Ohayo!
Po wzlotach i upadkach, po trudach i znojach pisania tej notki, ociekająca potem oddaję w wasze łapki rozdział XXXIX =3. Jeśli mam być szczera to naprawdę trudno było mi napisać ten rozdział. Po kilku nieudanych próbach rozpoczęcia go w jakikolwiek sensowny sposób po prostu się poddałam i postanowiłam dokończyć pierwszą część mojego drarry, co zaowocowało tym, że w dwa dni napisałam pięć rozdziałów TtB i opublikowałam prolog =3. Po waszych miłych, motywujących a zarazem subtelnie ponaglających komentarzach (które naprawdę, naprawdę kocham <3) postanowiłam wziąć się w garść i napisać dla was rozdział KnN, którego wyczekujecie chyba najbardziej z całej mojej twórczości =P.
Szczególne podziękowania kieruję do Hildy, Akemi, Eitheldur i Kasi. Naprawdę mi pomogłyście choć pewnie nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy xD.
Wiem, że wszyscy oczekujecie tego zbliżenia Sasuke i Naruto ale postanowiłam porządnie przygotować naszego blondynka do tego pierwszego razu ;3. Siebie z resztą też więc od dwóch dni buszuję w necie i czytam same lemony żeby napisać dla was coś naprawdę fajnego ;3. A tym czasem wciskam wam, jak to nazywam, lemony zapychacze w postaci innych parringów. No ale wracając do sedna, chciałam powiedzieć, że na TO szczególne/właściwe/pikantne SasuNaru ;3 poczekacie jeszcze przez kilka rozdziałów =P.
Wybaczcie, że nie odpowiem na wasze komentarze ale naprawdę nie mam siły. Cały dzień ślęczę nad tym rozdziałem, więc moje odpowiedzi nie byłby jakoś wybitnie składne i zrozumiałe. Jutro postaram się dodać tutaj odpowiedzi a jeśli tego nie zrobię to odpowiem na wasze komentarze te spod rozdziału XXXVIII i te z bieżącego w następnej notce =3.
No ale już wystarczy tego mojego ględzenia i marudzenia ^^'. Życzę wam przyjemnej lektury =3.
* * *
- Głupia pipa –
sarknął Gaara, odrzucając w bok swój telefon komórkowy. Neji rzucił mu
zdziwione spojrzenie, klepiąc zrezygnowanego Lee po plecach. Po raz kolejny
Sakura nie dała się nabrać na ich misternie ułożony plan.
- Gaara, nie łam się.
To był głupi pomysł – Sai cmoknął rudowłosego w skroń, głaszcząc po plecach. –
Mówiłem wam, że się na to nie nabierze. Może
jest głupia ale my na ogół nie zapraszamy jej z własnej woli na kawę –
mruknął, sięgając po paczkę papierosów leżącą obok.
- Nie rusz! –
krzyknął Kiba, rzucając się na Sai’a. – Moje! – uderzył Takahashi’ego w głowę,
odbierając mu używkę. Sasuke westchnął i rzucił Sai’owi swoje papierosy. – Ty
musisz być albo bardzo bogaty albo bardzo głupi, że rozdajesz ludziom fajki –
skomentował Kiba.
- Raczej to drugie –
powiedział Naruto, uśmiechając się szeroko.
- Co z nim jest nie
tak? – zapytał nieoczekiwanie Gaara, wskazując na Lee stojącego na środku
pokoju niczym eksponat w muzeum. Wszyscy zebrani, jak na zawołanie, spojrzeli
na Rocka po czym skrzywili się możliwie jak najmniej widocznie.
- Lee, bardzo zależy
ci na twoich włosach? – zapytał Neji, przykładając palec wskazujący do
podbródka. Rock spojrzał na niego dziwnie po czym zagryzł dolną wargę. –
Spokojnie, odpowiedz.
- Lubię je – odparł
Rock, delikatnie się rumieniąc. – Wiem, że nie jest to najmodniejsza fryzura
ale jest praktyczna – dodał skrępowany.
- A co byś powiedział
na to żeby je trochę skrócić? – zaproponował Neji, patrząc na Lee z nadzieją.
Rock odchrząknął, drepcąc nerwowo w miejscu.
- Myślę, że… że to by
mi nie przeszkadzało – odpowiedział w końcu, przeczesując włosy palcami.
Wszyscy poczuli dziwną ulgę. Naprawdę zaangażowali się w to zeswatanie Lee z
Sakurą więc wiadomość, że Rock nie będzie stawiał większych oporów przed
jakimikolwiek zmianami była pocieszająca. Neji zmrużył oczy po czym uśmiechnął
się delikatnie.
- Gaara – Kiba dźgnął
rudowłosego w żebra na co ten syknął, patrząc na szatyna z oburzeniem. – Znasz
się na modzie więc może zmienić by ten zielony kombinezon na coś bardziej
stylowego? – zaproponował.
- Myślę, że dałbym
radę coś wymyślić – mruknął Gaara, patrząc uważnie na Lee. – Ale to dopiero po
fryzjerze – dodał a Neji skinął głową.
- Dasz mi się obciąć
czy wolisz iść do fryzjera? – zapytał Hyuuga, posyłając Lee pytające
spojrzenie.
- A umiesz? – zapytał
niepewnie Rock, patrząc z zaskoczeniem na długowłosego.
- W wakacje pracuję w
zakładzie fryzjerskim – odparł szybko Neji, otwierając jedną z szufladek
swojego biurka i wyjmując z niej swój sprzęt fryzjerski.
- W takim razie dam
się obciąć tobie – zdecydował Lee na co Hyuuga uśmiechnął się w zadowoleniu. –
Już?
- A chcesz później? –
Neji sięgnął po gumkę i spiął włosy w wysoki kucyk. Kiba, siedzący na łóżku,
obok Gaary, pisną dziwnie. No Sabaku posłał Inuzuce pytające spojrzenie.
- Strasznie mi się
podoba w spiętych włosach – wyjaśnił szeptem Kiba.
- Właściwie to może
być teraz – Lee uśmiechnął się szeroko a Neji wskazał mu drzwi łazienki. Rock
skinął głową i zniknął za wskazanymi drzwiami.
- Sasuke, będziesz mi
potrzebny – oznajmił Hyuuga na co Sasuke podniósł się z kanapy z dziwnie
usatysfakcjonowaną miną.
- Ale nie jako model?
– zapytał Kankuro, uśmiechając się złośliwie.
- Udam, że tego nie
słyszałem – Uchiha, przechodząc obok uderzył No Sabaku w głowę za co, w
odwecie, Kankuro klepną go w pośladek.
- Wracamy do was za
godzinę – oznajmił Neji po czym zamknął za sobą drzwi łazienki.
- Chyba go nie
zabiją, co nie? – zapytał Kiba jednak nikt nie zdążył mu odpowiedzieć gdyż
drzwi łazienki otworzyły się gwałtownie.
- Zapomniałbym – w
pokoju znów pojawił się Neji. – W lodówce są shake’i więc częstujcie się –
powiedział po czym zniknął w łazience.
* * *
Kakashi położył głowę
na kolanach Iruki, mrucząc coś pod nosem. Szatyn, czując ciężar na nogach oderwał
wzrok od ekranu telewizora. Przez chwilę przypatrywał się szarowłosemu po czym
powoli zsunął maskę z jego twarzy, odsłaniając niezadowoloną minę Hatake.
- O co chodzi? –
zapytał, uśmiechając się pogodnie. Chyba pierwszy raz odkąd poznał Kakashi’ego nie
dopisywał mu humor.
- Nie chce mi się
jutro wracać do pracy – bąknął fizyk. Z tą naburmuszoną miną wyglądał jak
obrażony dzieciak.
- Kakashi, nie
zachowuj się jak dziecko – Iruka zaśmiał się, zsuwając z oka szarowłosego
granatową przepaskę. – Za miesiąc zaczynają się wakacje i będziesz miał ich z
głowy – wsunął palce w miękkie włosy Hatake na co ten mruknął niczym zadowolony
kocur.
- Ale ja nie chcę
mieć ich z głowy – przyznał Hatake. – Po prostu chciałbym żeby cały rok szkolny
wyglądał jak ten obóz sportowy.
- Oh, naprawdę aż tak
ich lubisz? – zapytał zaskoczony Iruka na co Kakashi przytaknął ruchem głowy. –
Dlaczego?
- Sam nie wiem –
mruknął fizyk, uśmiechając się szeroko. – Są fajni. Podoba mi się to, że mimo
iż na początku prawie połowa z nich się nie lubiła to teraz mogą siedzieć obok
siebie bez zabijania się wzrokiem a
nawet zaczęli się przyjaźnić. Po za tym jak na ich wiek są bardzo wyrozumiali.
No i jakoś tak to wychodzi, że bez problemu mogę się z nimi dogadać i każdego z
osobna bardzo lubię – odparł Kakashi.
- Więc dlaczego nie
chcesz wracać do pracy? – zapytał podejrzliwie Iruka, pochylając się nad twarzą
Hatake.
- Bo nie chcesz mi
powiedzieć, że mnie kochasz – bąknął szarowłosy, robiąc smutną minę. Umino
zaśmiał się cicho. Czasami Kakashi był niemożliwy. Zachowywał się jak dziecko.
- A więc tu cię boli?
– mruknął szatyn po czym cmoknął fizyka w nos. – Kocham cię, Kakashi –
powiedział na co Hatake uśmiechnął się szeroko. – Teraz już ci się chce? –
zapytał a szarowłosy pokiwał przecząco głową. – Czego jeszcze ci brakuje do
nabrania chęci?
- Myślę, że… seksu –
odpowiedział Kakashi po czym uśmiechnął się łobuzersko. Iruka parsknął
śmiechem, kręcąc w niedowierzaniu głową. Fizyk podniósł się i usiadł obok
Umino, klepiąc zachęcająco swoje kolana. Matematyk, wciąż chichocząc usiadł na
kolanach Kakashi’ego po czym złączył ich usta w leniwym pocałunku. Hatake, nie
śpiesząc się wsunął ręce pod koszulę Iruki, podgryzając jego dolną wargę.
Szatyn mruknął zadowolony, kiedy starszy zaczął bawić się jego sutkami,
ugniatając je i podszczypując. Spletli swoje języki, walcząc o dominację. Iruka
zsuną ręce z ramion Kakashi’ego na jego szyję po czym zaczął nieśpiesznie
rozpinać guziki jego
koszuli, zsuwając usta na szyję i obojczyki fizyka. Podgryzał, lizał i ssał bladą
skórę, delektując się cichymi pomrukami starszego mężczyzny. Docierając do
ostatniego guzika, spojrzał w szare, wypełnione pożądanie, oczy Kakashi’ego.
- Naprawdę cię kocham
– szepnął Iruka na co Hatake szybko wyswobodził się z koszuli i ujął w dłonie twarz
szatyna, uśmiechając się czule.
- Ja ciebie też,
kochanie – odparł szarowłosy po czym złożył na rozchylonych ustach Umino
namiętny pocałunek. Przygryzł jego dolną wargę po czym zsunął usta na szyję
matematyka. Zassał opaloną skórę, tworząc na niej ciemnoczerwony punkcik, który
polizał i obsypał drobnymi pocałunkami. Sprawnie rozpiął koszulę Iruki i zsunął
ją z jego ramion, podziwiając najmniejszy, odkryty skrawek złocistobrązowej
skóry. Położył dłonie na delikatnej klatce piersiowej Iruki po czym przyłożył
ucho do jego lewej piersi. Uśmiechnął się, słysząc spokojne bicie serca
ukochanego.
- Kocham cię jak
nigdy, nikogo – wyszeptał Kakashi po czym złożył na piersi szatyna delikatny
pocałunek. Iruka wplótł palce w miękkie, srebrzyste włosy Hatake i cmoknął go w
czoło, drugą ręką głaszcząc go po plecach. Kiedyś nawet przez myśl by mu nie
przeszło, że Kakashi może być tak czuły i romantyczny. Szarowłosy zsunął dłonie
niżej, na płaski brzuch Iruki. Zaraz za dłońmi podążyły jego usta, które
delikatnie muskały ciepłą skórę. Kiedy jego dłonie dotarły do paska spodni
młodszego, spojrzał pytająco w orzechowe oczy. Umino przytaknął ruchem głowy,
dając kochankowi niewerbalne pozwolenie na wszystko co za chwilę się stanie.
Kakashi rozpiął pasek a później spodnie szatyna, który wzdychał za każdym razem
kiedy długie palce szarowłosego muskały jego pobudzoną męskość.
- Unieś się – szepnął
Kakashi. Iruka oprał ręce o silne ramiona Hatake i wykonał polecenie, pomagając
szarowłosemu zdjąć z siebie spodnie razem z bielizną. Fizyk ujął w dłoń sączący
się członek młodszego i kciukiem zatoczył kilka kółeczek na wrażliwej,
wilgotnej główce, wyrywając z ust Umino nieśmiały, cichy jęk. Iruka nie chcąc
pozostawać dłużnym, sięgnął do krocza starszego i odnajdując zapięcie, rozpiął spodnie
Kakashi’ego co spotkało się z cichym westchnieniem ulgi szarowłosego. Szatyn
uśmiechnął się w zadowoleniu i zszedł z kolan Hatake, chwytając brzeg jego
spodni.
- Do góry –
zakomenderował a szarowłosy uniósł biodra, dobrowolnie pomagając Iruce, który zdjął
z niego spodnie a po chwili także bieliznę.
- W łazience mam
jakąś oliwkę – powiedział Kakashi, uśmiechając się łobuzerko. Umino zagryzł
dolną wargę i zniknął za drzwiami łazienki aby po chwili pojawić się w pokoju z
małą buteleczką w ręce i figlarnym uśmiechem na ustach. – Daj – Kakashi odebrał
oliwkę od Iruki, który na powrót usiadł na jego kolanach. Odkorkował butelkę i
bez ostrzeżenia wylał prawie połowę śliskiej cieczy na klatkę piersiową
szatyna. Iruka pisnął, zaciskając palce na ramionach szarowłosego na co Kakashi
parsknął śmiechem. – Zaraz będzie ci ciepło – poinformował po czym zaczął
rozsmarowywać oliwkę po całym ciele Iruki. Westchnął głośno, rozkoszując się
widokiem brązowej, błyszczącej skóry kochanka. – Jesteś piękny – szepnął i
złożył na lekko opuchniętych ustach szatyna namiętny pocałunek. Iruka
zachichotał, kiedy Kakashi go połaskotał. Miał straszliwe łaskotki tuż nad
pośladkami. Hatake uśmiechnął szeroko, kiedy Iruka sięgną po butelkę i wylał
trochę jej zawartości na ręce po czym zaczął rozsmarowywać oliwkę na jego
torsie. Umino skupił swoją uwagę na twardych sutkach Kakashi’ego, które pokryte
śliskim specyfikiem wymykały mu się spomiędzy palców. Oboje jęknęli kiedy ich
męskości, przez przypadek, zetknęły się ze sobą, sprawiając, że przeszyła ich
fala przyjemności.
- Chyba już wystarczy
tej zabawy – mruknął Kakashi po czym sięgnął między pośladki Iruki i odnajdując
ciasne wejście wsunął w nie dwa palce, sprawiając, że z ust Umino wyrwało się
głośne westchnienie. Iruka sięgnął po buteleczkę i kiedy już uporał się z
wyślizgującym mu się korkiem wylał resztę oliwki na męskość Kakashi’ego i
zaczął rozcierać na niej śliską substancję. – Już? – zapytał Hatake na co Iruka
przytaknął ruchem głowy. Chciał poczuć jak gorący członek fizyka rozdziera go
od środka. Przełknął głośno ślinę, rzucając ostatnie spojrzenie wyprężonej,
błyszczącej męskości szarowłosego po czym objął szyję starszego i uniósł biodra
do góry aby po chwili zagłębić w swoim ciele twardego penisa. Jęknął
przeciągle, kiedy męskość Kakashi’ego weszła w niego do końca. Zerknął spod
przymkniętych powiek na twarz Hatke i uśmiechnął w zadowoleniu, widząc na niej
pożądanie i rozkosz. Uniósł się do góry, wzdychając cicho. Musiał przyznać, że
uwielbiał to uczucie wypełnienia. Kakashi położył dłonie na biodrach Iruki,
kontrolując szybkość jego ruchów. Iruka jęcząc głośno, nabijał się na męskość
Hatake coraz szybciej, dając im obojgu bezgraniczną rozkosz. Kakashi
przyciągnął go bliżej, tak aby ich klatki piersiowe ocierały się o siebie, oferując
dodatkowe bodźce i już po chwili orgazm ogarną ich w tym samym czasie,
wyrywając z ich ust krzyki, które zostały stłumione niespodziewanym, pełnym
miłości pocałunkiem. Iruka wtulił twarz w zagłębienie szyi Kakashi’ego,
starając się uspokoić oddech.
- To… było naprawdę
fajne – skomentował Hatake za co natychmiastowo oberwał po głowie. – To był
komplement – oburzył się.
- W twoim wykonaniu komplementy brzmią dziwnie
– odparł Iruka, uśmiechając się szeroko. Zszedł z kolan szarowłosego,
spoglądając krytycznie na dużą plamę po oliwce, która teraz ozdabiała czerwoną
kanapę Kakashi’ego. – Do wyrzucenia – mruknął a fizyk przewrócił teatralnie
oczami i położył się na sofie.
- Nawet w takich
momentach nie możesz być mniej pedantyczny? – zapytał szarowłosy po czym pociągną
Irukę za nogę tak, że szatyn wylądował na nim.
- Ała – jęknął Umino,
układając się wygodniej i przy okazji kopiąc Kakashi’ego w łydkę. – Przeszkadza
ci mój pedantyzm? – zapytał, kiedy już znalazł wygodną pozycję.
- Ależ skąd – odparł
szybko Hatake, uśmiechając się szeroko. Nigdy nie wiadomo jak ten nieobliczany
matematyk zareaguje. Iruka przez chwilę przypatrywał się twarzy kochanka po
czym zaśmiał się cicho. – Hm?
- Kiedy się
uśmiechasz, tutaj robią ci się takie urocze zmarszczki – wyjaśnił szatyn,
dotykając zewnętrznego kącika oka fizyka.
- Czy ty sugerujesz,
że jestem stary? – zapytał Kakashi, marszcząc brwi.
- Nie, sugeruję, że
jesteś przystojny – burknął Iruka, posyłając szarowłosemu oburzone spojrzenie.
- Komplementy w twoim
wykonaniu wcale nie brzmią lepiej od moich – stwierdził Hatake po czym oboje
się roześmiali.
* * *
- Woah – szepnął
Kiba, patrząc na zakłopotanego Lee stojącego na środku pokoju. – Ty mu to
zrobiłeś? – zapytał, patrząc to na Neji’ego to na Rocka.
- Jest źle? – zapytał
Lee. Nie wiedział jak odebrać milczenie wszystkich i pytanie Kiby. Naruto
pokiwał przecząco głową i podał brunetowi lusterko. Rock zacisnął mocno
powieki, nie będąc pewnym czy jest na to przygotowany po czym bardzo powoli
otworzył oczy. Z wrażenia opadła mu szczęka. Patrzył w przeźroczystą taflę i
nie był pewien czy na pewno widzi swoje odbicie. Nigdy nie pomyślałby, że
fryzura może zmienić tak wiele. Z lustra patrzył na niego całkiem przystojny
chłopak, o krótkich zmierzwionych włosach. Każdy odstawał w inną stronę ale to
mu się podobało. Teraz jego fryzura była taka dynamiczna i pełna energii.
- I jak? – zapytał
Neji, unosząc brwi. Ze zszokowanej miny Lee nie był w stanie wyczytać czy jego
nowe włosy mu się podobają.
- Są… wspaniałe –
powiedział Rock po czym uśmiechnął się szeroko do Hyuugi. – Dziękuję, Neji!
Teraz czuję jak młodość mnie wypełnia! – wykrzyknął, zaciskając pięści.
- Mógłby skończyć tak
mówić – szepnął Suigetsu do stojącego obok Sasuke. Brunet pokiwał przecząco
głową.
- Nie chcemy zrobić z
Lee kogoś innego tylko po prostu go… poprawić – wyjaśnił Uchiha, krzyżujące
ręce na klatce piersiowej. – Z resztą niech mówi co chce. Sakura nie zwraca
uwagi na takie „banały” – dodał.
- I co teraz? –
zapytał Gaara, ciągnąc Rocka za kosmyk włosów. – Jutro pójdziemy na zakupy? –
zaproponował na co Lee przytaknął energicznie. – Naruto, pójdziesz z nami? –
zapytał a Uzumaki uśmiechnął się szeroko w odpowiedzi. – To teraz trzeba by
załatwić żeby się spotkali, no nie?
- Tak i ja już wiem
jak to zrobić – powiedział Sai, wstając z kanapy. Wszyscy spojrzeli na niego
zdziwieni. – Muszę pogadać z Ino – dodał jakby to miało wszystko wyjaśnić po
czym wyszedł z pokoju.
- A na cholerę mu
Ino? – zapytał Kiba ale w odpowiedzi otrzymał tylko zdezorientowane spojrzenia.
* * *
Temari spojrzała z
zamyśleniem na Tayuyę, siedzącą na parapecie okna z papierosem w ustach. Po
ostatnim pocałunku między nimi nic się nie zmieniło. Kompletnie nic. Temari
nadal nie wiedziała co jej przyjaciółka o tym myśli ani nawet czy różowowłosa w
jakikolwiek sposób odwzajemnia jej pokrętne uczucia. Westchnęła, zwracając tym
uwagę Yoshizaki.
- Znowu o tym
myślisz? – zapytała Tayuya, gasząc papierosa. Temari posłała jej pytające
spojrzenie. – O tym, że… się we mnie zakochałaś – wyjaśniła, zeskakując z parapetu.
Podeszła do blondynki i usiadła obok niej, obejmując ją ramieniem.
- Po prostu
chciałabym wiedzieć czy mam u ciebie jakieś szanse – powiedziała No Sabaku. –
Rozumiem, że możesz nie odwzajemniać moich uczuć ale taka niepewność jest
frustrująca – wyznała.
- Spoko – Tayuya,
zdjęła z głowy swoją baseballówkę i uśmiechnęła się szeroko. – Jestem bi –
powiedziała jakby to miała wyjaśnić co czuję. – Wiesz, jestem trochę nie
dojrzała i raczej nigdy nie angażowałam się emocjonalnie w jakikolwiek związek
ale… lubię cię i myślę, że dałabym radę więc daj mi trochę czasu, okay? –
zapytała po czym cmoknęła blondynkę w policzek.
- Tayuya – Temari
uśmiechnęła się delikatnie. Naprawdę uwielbiała tą dziewczynę. – Kocham cię –
wyznała a Yoshizaki zamrugała zabawnie.
* * *
- I co? – Gaara
odłożył gazetę, posyłając Sai’owi ponaglające spojrzenie. Brunet uśmiechnął się
szeroko po czym powoli podszedł do rudowłosego.
- Załatwiłem – odparł
krótko Takahashi, wplatając palce w miękkie włosy No Sabaku. Zamrugał zabawnie
kiedy jadeitowe oczy Gaary, spojrzały na niego z dołu. – Jutro Sakura spotka
się z Lee. Dokładnie o osiemnastej na szkolnym dziedzińcu – dodał.
- Jak to zrobiłeś,
bystrzaku? – zapytał rudowłosy, kładąc dłonie na biodrach bruneta. Sai pochylił
się nad chłopakiem i złączył ich usta w krótkim jednak czułym pocałunku.
- Powiedziałem Ino
żeby poinformowała Haruno o tym, że
jutro wybieramy się na shake’i. Oczywiście Ino od razu załapała o co
chodzi i dodała kilka swoich kwestii więc było jak najbardziej realistycznie –
wyjaśnił po czym cmoknął Gaarę w czubek nosa.
- Dobry jesteś –
mruknął No Sabaku, wstając z kanapy. Uśmiechając się figlarnie, objął szyję
bruneta i polizał jego dolną wargę.
- Nie dobry,
najlepszy – poprawił go Sai. – I nie tylko w tym – dodał.
- Tak? A w czym
jeszcze? – Gaara podjął werbalną grę Takahashi’ego. Brunet objął go w pasie,
przyciągając do siebie bliżej.
- A chcesz wiedzieć?
– zapytał Sai, wsuwając dłoń pod koszulkę Gaary.
- Nawet nie wiesz jak
bardzo – mruknął rudowłosy, zsuwając ręce na ramiona bruneta. Takahashi
uśmiechnął się szeroko, wiedząc co No Sabaku chce zrobić. Przesunął dłonie
wyżej, na łopatki, a później przesunął je do przodu, natrafiając na stwardniałe
sutki.
- Wydaje mi się, że
wiem – odpowiedział Sai po czym delikatnie wybił biodra w przód tak, że ich
twarde krocza otarły się o siebie. – A raczej czuję.
- W takim razie… -
Gaara przerwał, zagryzając dolną wargę i przesuwając dłonie, wzdłuż boków
tułowia bruneta, na biodra - …zrób coś z tym –dokończył, sprawnie rozpinając
rozporek spodni Sai’a.
- Jesteś niegrzeczny
– mruknął Takahashi i pchnął rudowłosego na kanapę, brutalnie wpijając się w
jego usta. Nagle z podniecającej i spokojnej gry słownej przeszli do
chaotycznego szamotania się z ubraniami, szczypania, lizania i drapania się
nawzajem w walce o dominację. W końcu Sai przyszpilił Gaarę do materaca kanapy,
klęcząc między jego udami. Położył dłoń na jego szyi i patrząc na niego
wyzywająco zaczął zsuwać ją niżej. Na klatę piersiową, zahaczając o sutki,
poprzez brzuch, na krótką chwilę zatrzymując się na pępku, aby zatoczyć wokół
niego kilka kółeczek palcem wskazującym i dotrzeć do podbrzusza, na którym
blada dłoń zniknęła pod czarnym materiałem bokserek, chwytając twardą męskość.
Gaara jękną cicho a jego biodra wyrwały się do przodu. Sai uśmiechnął się z
satysfakcją, zdejmując bieliznę rudowłosego i tym samym, uwalniając
spragnionego dotyku, sączącego się penisa.
- Sai, wiem, że
jesteś najlepszy i pewnie masz swój mały, misternie uknuty plan ale czy mógłbyś
się trochę pośpieszyć i ominąć kilka jego punktów najlepiej tak aby od razu
przejść do ostatniego głoszącego „orgazm”? – zapytał Gaara a Sai zaśmiał się
cicho.
- Myślę, że mógłbym
przejść do punktu „wejście w twoje cudowne ciało” – odparł, uśmiechając się
szeroko i zdejmując swoją bieliznę.
- W takim razie
śmiało, bierz się do roboty – pośpieszył go rudowłosy, zarzucając ręce na jego
szyję i przyciągając do siebie. Sai chwycił w dłoń swoją męskość, przystawiając
ją do ciasnego wejścia Gaary. Niepewnie spojrzał w oczy chłopaka. – Nic mi nie
będzie – uspokoił go No Sabaku. Sai odchrząknął cicho po czym wbił się w ciało
rudowłosego jednym, szybkim ruchem. Gaara krzyknął, zaciskając mocno powieki.
Nie, nie bolało. Takahashi brutalnie trafiając w prostatę No Sabaku sprawił, że
rudowłosy o mało nie doszedł. Sai chciał się wycofać, widząc, że coś jest nie
tak, jednak rudowłosy oplótł jego biodra nogami, nie pozwalając mu na to.
- Gaara, jeśli cię
boli to daj mi…
- Zamknij się –
syknął No Sabaku, nie dając dokończyć kochankowi. – Jest dobrze tylko… poczekaj
chwilę – powiedział, przyciągając Sai’a bliżej. Poruszył delikatnie biodrami,
sprawiając, że ciało bruneta przeszły fale gorąca. – Dobra, już – szepnął na co Takahashi
wznowił pchnięcia. Mimo wielkiej ochoty wbicia się w to jedwabiste, gorące i
ciasne wnętrze poruszał się powoli, nie chcąc sprawić Gaarze bólu. Uważnie
śledził każdy grymas jego twarzy. Kiedy po raz kolejny uderzył w czuły punkt
Gaary, rudowłosy jęknął przeciągle a Sai przyspieszył i pogłębił pchnięcia,
wyrywając z ust kochanka kolejne jęki i westchnienia.
- Oh… mocniej –
wysapał Gaara, chowając twarz w zagłębieniu szyi Sai’a. Brunet bez sprzeciwów
wykonał polecenie i już po chwili doprowadził ich obu do szczytu.
- Gaara – sapnął
brunet, opadając na kochanka. Rudowłosy mruknął pytająco po czym zrzucił z
siebie Takahashi’ego co zakończyło się twardym lądowaniem na podłodze. – Ała –
syknął Sai, rozcierając bolące plecy. – Chciałem powiedzieć, że cię kocham ale
zmieniłem zdanie.
- Ja ciebie też –
Gaara uśmiechnął się słodko po czym rozłożył się wygodniej na kanapie.
- Nie lubię cię –
bąknął Sai po czym wstał, cmoknął rudowłosego w policzek i położył się obok
niego. – Gruby jesteś.
- To nie ja tylko ty
– mruknął rudowłosy, dźgając bruneta w żebra.
* * *
- Ciekaw jestem jak to
się uda! – krzyknął Naruto do Sasuke, który już od kilku dni praktycznie cały
dzień spędzał w kuchni.
- Co? – zapytał
Sasuke, zalewając wrzątkiem ramen, który zażyczył sobie Uzumaki.
- Co?! – krzyknął
Naruto, który nie dosłyszał co powiedział Uchiha. Podszedł do drzwi i
krytycznym spojrzeniem obrzucił swoje dzieło. Uśmiechnął się szeroko i z
zadowoleniem zamknął drzwi.
- Pytałem co ma się
udać? – powtórzył Sasuke, siadając na kanapie.
- Mów głośniej kiedy
jestem na górze – upomniał go Naruto, stając na dole schodów. Podrapał się
nerwowo po potylicy, kiedy brunet rzucił mu obojętne spojrzenie. Musi kiedyś do
tego przywyknąć. – A udać ma się sprawa z Lee i Sakurą – wyjaśnił na co Sasuke
mruknął coś pod nosem, otwierając gazetę.
- Nie chce mi się
krzyczeć, młotku. A z Lee pewnie będzie dobrze – odparł Uchiha po chwili,
krępującej dla Naruto, ciszy. – Ramen będzie gotowy za jakieś dziesięć minut –
dodał, przypominając sobie o kolacji.
- A jeśli jestem
głodny już teraz? – zapytał blondyn, jak mu się wydawało, ponętnym głosem.
Sasuke zmarszczył brwi, taksując Uzumaki’ego spojrzeniem. Naruto zagryzł dolną
wargę, czekając na reakcję Uchihy.
- To coś zjedz, wiesz
gdzie jest lodówka – odpowiedział brunet na co Naruto prychną ostentacyjnie.
Mógł się spodziewać, że Sasuke nie rozumie takich werbalnych gierek.
Uzumaki’emu przypomniały się słowa Kiby. „Typowy facet. Jemu trzeba prosto i
wyraźnie”. Westchnął, zwracając na siebie uwagę Sasuke.
- Ale… no chodź –
powiedział w końcu, wchodząc po schodach na górę. Twardniejąca męskość
nieprzyjemnie ocierała się o jego ciasne spodnie. Uchiha burknął coś pod nosem
po czym z ociąganiem wstał z kanapy i ruszył za blondynem.
- I? – zapytał
Sasuke, unosząc brwi, kiedy stanął obok blondyna przed zamkniętymi drzwiami
swojego pokoju.
- Patrz i się ucz, bo
jak nie to patelnią w łeb – warknął Naruto i otworzył drzwi. Uchiha zajrzał do
środka. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło, no może było trochę czyściej i ubrania były w szafie a nie na podłodze,
ale kiedy jego wzrok spoczął w okolicach łóżka szczerze się zdziwił. Obok łóżka, na szafce nocnej, parapecie i szafie porozstawiane były
zapachowe świece, rozsiewające po pokoju zapach wanilii. Sasuke spojrzał
pytająco na Naruto ale po chwili jego wzrok zsunął się na rozpięte spodnie
blondyna, w których tkwił twardy członek.
- Teraz rozumiem –
powiedział Uchiha, wciąż jeszcze zaskoczony. Zamrugał szybko, kilka razy,
odganiając szok po czym uśmiechnął się kącikiem ust. – Naprawdę chcesz? –
zapytał, obejmując Naruto w pasie i przyciągając do siebie. Lekko zarumieniony
blondyn skinął głową. – W takim razie wchodź, napalona bestio – mruknął,
uchylając szerzej drzwi. Naruto szybko wszedł do środka i zakłopotany stanął na
środku pokoju, czekając na polecenia Sasuke. Brunet zamknął za sobą drzwi i
spojrzał z rozbawieniem na Naruto. – No? – ponaglił go.
- Ale… ty… Sasuke! –
jęknął Uzumaki, robiąc smutną minę na co Uchiha roześmiał się dźwięcznie,
podchodząc do niego bliżej.
- Oj, chodź tu – przygarnął
do siebie blondyna, cmokając go w czubek głowy. – Na pewno tego chcesz? –
zapytał, patrząc w lazurowe oczy Naruto.
- A ty nie? – zapytał
zmartwiony Uzumaki, ignorując pytanie bruneta. Sasuke westchnął cicho, kierując
spojrzenie na sufit. – Jak nie to po prostu powiedz – szepną blondyn, wtulając
twarz w zagłębienie szyi Uchihy.
- Naru, to nie tak,
że nie chcę – odparł Sasuke, przytulając Naruto mocniej. – Ja po prostu chcę
żebyś był pewny tego co robisz. Nie ponaglam cię ani na ciebie nie na ciskam,
bo mimo wszystko i jakby do tego nie podejść to poważna sprawa, której toku
później nie da się zmienić i nie chcę żebyś się zmuszał. Ja sam zdecydowałem
się na to za szybko, stanowczo za szybko i na pewno z nieodpowiednią osobą więc
wiem, że później naprawdę można tego żałować – wyjaśnił. – Nie możesz do tego
podchodzić tak, że Kiba już to zrobił, Gaara już to zrobił i nawet Shikamaru.
Nie tak to działa. Jeśli nie jesteś pewien, że jesteś gotowy i jeśli choćby
przez chwilę się wahasz to wież mi, że lepiej poczekać. Masz czas, Naruto. Naprawdę
dużo czasu i jeśli już będziesz pewien to mi powiedz a ja na pewno ci nie
odmówię – dokończył po czym złożył na czole blondyna czuły pocałunek. – No więc?
- Em, sam nie wiem… -
mruknął Naruto. – Ale wiesz co? – zapytał, uśmiechając się szeroko. Sasuke
spojrzał na niego pytająco. – Pierwszy raz powiedziałeś do mnie „Naru” –
powiedział na co Uchiha prychnął rozbawiony, przewracając teatralnie oczami. –
A co do… tych spraw, to pewnie masz rację ale ja czasami… - Naruto przerwał,
nie wiedząc jak ubrać myśli w słowa - …czasami naprawdę nie wyrabiam –
dokończył marszcząc brwi i wyrywając z usta Sasuke salwę śmiechu. – No co?
- Nic – brunet pogłaskał
go po pośladku. – To normalnie, Naruto. Ja też czasami nie wyrabiam – wyjaśnił,
uśmiechając się ciepło po czym zerknął podejrzliwie na brzuch Uzumaki’ego,
kiedy w pokoju rozległo się głośne burczenie. – To twój brzuch, prawda? –
zapytał na co blondyn przytaknął uśmiechając się szeroko. – Chodź po ten ramen,
bo ci makaron rozmięknie – Sasuke chwycił Naruto za rękę i wyprowadził z
pokoju.
- Uh, nie lubię –
skomentował Uzumaki, ściskając mocniej dłoń Uchihy. – Sasuke? – zapytał a
brunet spojrzał na niego pytająco. – Kocham cię – cmoknął Sasuke w usta po czym
zniknął w kuchni, zapinając spodnie.
- Ja ciebie też,
Młotku – brunet pokręcił niedowierzająco głową i na powrót usiadł na kanapie.
Jednak tym razem z szerokim uśmiechem na ustach.
Jestem wdzięczna za podziękowania, chociaż to nie było konieczne. Jak już ci pisałam, komentarze dla twoich prac, a zwłaszcza dla tego opowiadania tworzą się same:)
OdpowiedzUsuńI oczywiście wielkie dzięki za nowy rozdział, przy którym się tak męczyłaś. Mam nadzieję, że kolejny nie stworzy ci tylu problemów.
Już od pierwszej linijki wiedziałam, że rozdział bd świetny.
"Głupia pipa" i znowu wyszła prawdziwa natura Gaary, ale o tym później:D
"Ty musisz być albo bardzo bogaty albo bardzo głupi, że rozdajesz ludziom fajki – skomentował Kiba.
- Raczej to drugie – powiedział Naruto, uśmiechając się szeroko." Humor Naruto mnie powalił. On to ma dużo szczęścia (i kto tu jest głupi??), że Sasuke nie chciał się zrewanżować.
Podoba mi się pomysł metamorfozy Lee. Teraz tylko czekać na rezultaty^^
Nie spodziewałam się, że Neji dorabia jako fryzjer oO
I ta reakcja Kiby na Jego związane włosy^^
Kakahi to jest jednak przebiegły lis. Wie, że praca dla Iruki jest bardzo ważna i potrafi to wykorzystać dla własnej korzyści:D
I teraz przechodzimy do naszego, kochanego Gaary. Kto by pomyślał, że nawet po tak wspaniałym seksie, bez mruknięcia okiem zrzuci Saia na podłogę. Już to pisałam ale napisze jeszcze raz. Strasznie podoba mi się postać Gaary w Twoim opowiadaniu.
Ja nie wiem jak Sasuke może byś taki niedomyślny??
Bardziej luźnych aluzji Naruto nie mógł rzucać, a ten i tak się nie kapnął. Dopiero gdy blondyn wyłożył mu wszystko na tacy, ten zaczął łapać co i jak:)
Szczerzę przyznaję się, że pomimo wcześniejszych ostrzeżeń o braku seksu między Sasuke i Naruto miałam cichą nadzieje, że jednak do czegoś dojdzie:)
Teraz po przemyśleniu całej sprawy muszę przyznać ci rację, że lepiej poczekać kilka rozdziałów i dać oswoić się Naruto z całą sprawą.
To chyba już wszystko. Pozdrawiam i życzę weny.
Hilda
Rozdział super, jak zawsze. Jeny, już się napaliłam, że coś będzie między Naruto i Sasuke, a tu nic. Jak ty lubisz wszystko przeciągać i trzymać w napięciu. Z jednej strony nie mam nic przeciwko, ale z drugiej… No cóż nie należę do cierpliwych osób. No nic to. Trzeba czekać na następną notkę, która, mam nadzieję, będzie już niedługo. Pozdrawiam gorąco i życzę dużo weny. :D
OdpowiedzUsuńOj,naprawdę nie masz za co dziękować=3 Ale cieszę się,że moje komentarze dodały ci otuchy i chęci do dalszego pisania^^ No to czas skomentować dzisiejszy rozdział;)
OdpowiedzUsuńAle się chłopaki zaangażowali w swatanie Lee z Sakurą.Są świetni;p A Neji z wysoko upiętymi włosami...Iiiii!!! Piszczę jak Kiba^^ Neji love! Geniusz z niego,zrobił z Lee prawdziwe ciacho=3 Teraz tylko Naru i Gaara dobiorą ciuszki i Sakura będzie jego.Spodobała mi się reakcja Sasuke.Lee nie musi stać się zupełnie kimś innym,powinien być sobą,przecież takie metamorfozy polegają na zmianie wyglądu,nie osobowości.W ogóle świetny pomysł miałaś,takich kumpli to pozazdrościć^-^
Kakashi jest super;) Wspaniale opisałaś scenę ich zbliżenia.Tak romantycznie=3 " To… było naprawdę fajne"-padłam xD Chociaż Iruka wcale nie był gorszy;p Piszesz najlepsze KakaIru i tym stwierdzeniem podsumowuję ten akapit;)
Tayuya jeszcze niezdecydowana,ale mam nadzieję,że już niedługo się zdecyduje;) Widzę,że postanowiłaś kontynuować ich wątek. Mi to nie przeszkadza,jak już mówiłam nie lubię yuri,ale w Twoim wykonaniu jest fajne^^
Sai bystrzak,załatwił spotkanie=3 A Gaara jaki niecierpliwy^^ Opisy seksu w Twoim wykonaniu nigdy mi się nie znudzą! Mogę czytać bez końca;p
No i Sasuke u mnie zapunktował.Widać,że jest dojrzały i odpowiedzialny,nie to co nasz niecierpliwy Naru =3 Gdybyś nie uprzedziła na początku,to pomyślałabym,że to już ten czas,ale dobrze,że Sasu go uświadomił.A moment,w którym Naruto chciał skusić Sasuke był świetny! Ciągle mnie zaskakujesz,naprawdę jesteś genialna;)
Wiem,że ciężko Ci było pisać ten rozdział,ale wyszedł Ci genialnie,uważam,że piszesz coraz lepiej,po prostu jestem zachwycona;p Podobało mi się wszystko,pewnie chciałam opisać więcej rzeczy ale jestem strasznie roztrzepana^^ Pozdrawiam i życzę mnóstwo weny i czekam na więcej*3*
Kasia
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńach kochana ten rozdział był fenomenalny, no jak zwykle ;] Jak widać wszyscy pomagają Lee w zdobyciu Sakury, mam nadzieję, że mu się uda, i jak widać jest gotowy na zmiany ;]. Neiji dorabia w wakacje jako fryzjer świetnie. Mam nadzieję także ,że ułoży się między Temari a Tayua. Sasuke nie ponagla Naruto i bardzo dobrze, niech to trwa długo, chce się doczekać odcinka 7475 ;] ;] hahaha
Weny Ci życzę ;]
Pozdrawiam gorąco Basia
nareszcie nowa noteczka już myślałam, że się nie doczekam :P
OdpowiedzUsuńjak zwykle wszystko pięknie notka cudna fajnie się czytało ale zamiast zbliżeń tych dwóch parek wolałabym SasuNaru ale cóż muszę chyba jeszcze trochę poczekać :D
nie wiem co jeszcze napisać życzę dużo WENY mam nadzieję, że nowa notka szybko się pojawi bo już się nie mogę doczekać :P
XYZ*3*
Biedna jesteś, ale rozumiem cię. Sama piszę nowy rozdział od tygodnia bez większych efektów. Chciałabym ci jakoś dodać otuchy, ale sama sobie kiepsko radzę.;/
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podobał, ale dwa stosunki to za dużo jak na mnie :p żartuję, podobało mi się. Prawdziwa natura Gaary się pokazała. :D Yaay, Sai i Gaara znooowu .. lubię to, zdecydowanie. Zawsze po seksie jest miłe kocham cię, a tu rudzielec zwala Sai'a z siebie. Genialnie to wymyśliłaś, na prawdę.
Zgodzę się z Sasuke co do pierwszego razu. Jaki on mądry. Ciekawe z kim on go przeżył skoro mówi, że jego nie był udany *zastanawia się* no nie wiem, ale ciekawa jestem. no chyba, ze mam skleroze i nie pamiętam *nieogarnięta ja xd*
nawet komentarze mi nie idzie pisać. no trudno. Dużo weny kochana. <3
w końcu się doczekałam! o jak dobrze, czasem warto długo poczekać :3
OdpowiedzUsuńcieszę się że się nie śpieszysz z pierwszym razem Naruto, na to również warto poczekać.
cieszę się że nie zapomniałaś o związku yuri (zwłaszcza że chyba tylko mi na nim tak na prawdę zależy)
no i czekam na Lee i Sakure (no i metamorfozę, całkowitą, brewki)
Troszkę sobie po-cytuję. xD A przed tym... heeeee? Kilka rozdziałów poczekamy na TO z Nanusiem i Sasuke? Nie wiem, czy oni gorzej to przeżyją, czy my... a raczej Naruto, bo się boroczek męczy już od jakiegoś czasu, a tu jak nie ma zaspokojenia, tak nie ma. xD
OdpowiedzUsuńPodziękowanie? Dla mnie? ;3 Mru, a ja dziękuję Tobie za to, że Toshihiko i Kazuhiko rozweselili mi powrót do domu. ;3
Neiji w spiętych włosach *wyobraża to sobie, po czym uwala się obok Kiby, ogarniając go ramieniem* Noo, racja ;3 I Neiji fryzjerem? Ja bym się oddała w jego ręce. xD
"To coś zjedz, wiesz gdzie jest lodówka" - łożesz, Sasek, ogrze jeden! To już ten olbrzym z Jasia i ziarna fasoli szybciej łapał, co się dzieje. xD Jakie to mało kapujące stworzenie. A, kurcze, nie łaska zrobić sobie deser przed ramenem? Albo go jakoś doprawić, hm? xD Zboczone zwierze made on. No ale przyznaj, Sakue, że mogli tak zrobić! :D
"Chodź po ten ramen, bo ci makaron rozmięknie" - niech będą dzięki, że nic nie piłam. xD Czy to jakaś aluzja? xDD Czyżby Sasuke sądził, że ramen podnieca Uzumakiego? XD Hmm, konkurencja jest dosyć poważna. xD
Jak zwykle cudowny wątek SasuNaru :)
OdpowiedzUsuńCzemu przerwałaś w takim momencie??!?!?! T.T A tak się podnieciłam na myśl o stosunku chłopców!!! Nie ładnie tak przerywać!!! >.<
Ale uwielbiam twoją twórczość , więc wybaczam ^ ^ .
Mniej zawsze pozytywne nastawienie,nigdy się nie zmieniaj i mniej mnóstwo weny, która Ci sprzyja, a nas czytelniczki i czytelników zadowala. -^ v ^-
Kocham Gaare, tylko jakiś wredny się zrobił :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Sasuke zaczął Naruciakowi prawić te wykłady bo by do łóżka wskoczyli a na to już jakiś czas czekam ;D Choć ma racje z tym nieśpieszeniem się no ale to jest w końcu opowiadanie o nich i każdy czeka na ich akcje :D
Fajnie by było jakbyś dodała zdjęcie Lee po metamorfozie bo jakoś nie potrafię go sobie wyobrazić przystojnego Oo
Pozdrawiam :)
Twoje rozdziały są coraz lepsze. Tylko dlaczego tak długo trzeba czekać na jakieś intymne zbliżenie głównej pary? :(
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę Ci jakoś pomóc w Twojej twórczości. Jestem bardzo wdzięczna za podziękowania i znowu zrobiło mi się niezwykle miło i ciepło na serduszku ;)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to oczywiście jestem zachwycona jak zawsze. Super, że ludzie postanowili wziąć się za wygląd Lee, ale nadal uważam, że dla Sakury nie warto! Moim skromnym zdaniem bardziej pasowałaby do niego Ino, albo w ogóle jakiś przystojniak, może jakaś nowa postać? ;>
Uwielbiam związek Kakashiego i Iruki. Oboje są tacy słodcy, że aż się rozpływam mru. No i scena łóżkowa między Saiem i Gaarą też wyszła super. Ogólni masz talent do tworzenia lemonów ;)
Bardzo zaskoczyło mnie dojrzałe podejście Sasuke do seksu, no i ten jego wykład. Ale może to w sumie dobrze, bo ma chłopak rację w tym co mówi, ale ja i tak nie mogę się już doczekać czegoś ostrzejszego w ich wykonaniu ;p
Ale no dobrze, będę cierpliwie czekać, bo wierzę, że to się opłaci. Pozdrawiam i weny życzę! ;)
Heheh, gadżet z tłumaczeniem jest fajny, prawda? xD Tekst po japońsku wygląda kapitalnie. xD Tez to mam, tylko na razie gdzieś się błąka na dole strony. xD
OdpowiedzUsuńWłaśnie na Twój blog i zanim się obejrzałam wszytko przeczytałam.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajny styl, aż z przyjemnością pochłania sie kolejne rozdziały.
Kurcze miałaś świetny pomysł na to opowiadanie, człowiek cały czas zastanawia się co będzie dalej ^^
Uwielbiam postać Sasuke. Jest... nawet nie potrafie tego dokładnie opisać po prostu świetny XD
Czekam już na kolejne rozdziały i życzę dużo weny.
Zapraszam również do siebie, może Tobie też się spodoba :P yaoi-abunai.blogspot.com
A ja uważam, że wcale nie za długo czekamy na zbliżenie. W końcu im dłużej się na coś czeka, tym lepiej smakuje :) Lee i jego zmiana, no wiesz, sama bym na to nie wpadła, naprawdę. Nie widziałam takiego motywu w żadnym innym fanfiku, choć czytam od niedawna.
OdpowiedzUsuńJestem tu nowa, więc przepraszam za trochę nieśmiały komentarz. Czy każdy kto zaczyna pisać i czytać tak ma?
Zostawię też linka do mnie, jakbyś miała ochotę: http://sayuko-yaoi.blogspot.com/
Czekam na następną notkę.
A kiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńKolejny rozdział postaram się dodać jeszcze dzisiaj ok.22:00 bądź jutro =3.
UsuńTak późno... no to przeczytam jutro, ale faktycznie coś długo nie było rozdziału.
OdpowiedzUsuńOCH DZISIAJ ROZDZIALIK CUDOWNIE>
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ SAKUE!!!!!!
Dokładnie dzisiaj =3. Niedługo publikuję! ^w^
Usuń