poniedziałek, 3 września 2012

Rozdział XL

Ohayo!

Po raz kolejny długo czekałyście na rozdział ale niestety nic nie umiem poradzić na brak weny =/. Po za tym po części też trochę zaniedbałam to opowiadanie gdyż, moje drogie, nie ubłaganie zbliżamy się do końca tej historii, tak więc opracowuję dla was kolejne SasuNaru ;3. Nie wiem czy będzie tak dobre jak to czy może lesze... albo gorsze ale dotarłam już do celu KnN (mimo, że chciałam dobić okrągłej pięćdziesiątki xD). Wszyscy się kochają, jest miło i fajnie. Myślę, że czekają was już tylko dwa rozdziały tego opowiadania a później, kochane, zaczynamy z kolejnym, nieprzewidywalnym pomysłem Sakue ^^. Ale(!) nie martwcie się =3. Gdyby kolejne opowiadanie by nie wychodził tak jak chcę to już mam pomysł na sequel KnN (właśnie wpadłam na to, żeby zrobić ankietę w tej sprawie xD). Wracając jeszcze do tego rozdziału to jest on nieco krótszy niż poprzednie ale ostatnie rozdziały właśnie takie będą, gdyż pozostało mi już niewiele wątków do zrealizowania. 
A tak nawiasem to myślę, że koniec KnN was zaskoczy ;3. 

 

Hilda - faktycznie ma dużo szczęścia ale myślę, że to dzięki temu, że uwaga Sasuke była zaabsorbowana przez sprawę Lee xD. Oh, w końcu Kakashi ma ten swój dyplom z socjologi, którym się chlubi więc wie jak podejść naszego Irukę ;3. Wiesz... im więcej piszę o Gaarze tym bardziej mnie samej on się podoba. Ma pazur i mocny charakter. Nie spodziewałam się, że tak uda mi się go przedstawić ^^. Sasuke był znużony, rozleniwiony i pewnie nie spodziewał się czegoś takiego po Naruto więc jego domyślność nieco zaszwankowała xD.
Hikaru-chan - tak, tak, uwielbiam trzymać was w napięciu ;3. Motywuje mnie to do pisania, bo sama nie wiem co wymyślę w kolejnym rozdziale. Ale powiem ci, że postanowiłam odrobinę przyspieszyć kulminacyjny moment związku Sasuke i Naruto więc już niedługo... ;3.

Kasia - racja, sama chciałabym mieć takich kumpli ale za cholerę nie mogę nigdzie znaleźć takiego Kiby na przykład xD. Dziękuję, przy pisaniu tego KakaIru akurat miałam przypływ weny więc samo tak wyszło. Może powinnam przerzucić się z SasuNaru na KakaIru? xD Sama nie lubię yuri ale już na samym początku tego opowiadania postawiłam sobie za cel rozkochanie wszystkich no i jakoś tak wyszło ^^. Zresztą to yuri i związek hetero stanowią taką niewielką równoważnię dla tej całej masy yaoi ;3. Cieszy mnie to, bo przy nich męczę się najbardziej i za wszelką cenę piszę to tak aby jeden lemon nie był podobny do drugiego co momentami bywa trudnym zadaniem ^^. Dziękuję, twoje komentarze bardzo mnie pokrzepiają ;*

Basia - oj, odcinka 7475 chyba się nie doczekasz T_T (chociaż chciałabym aby to się stało) ale... 42 na pewno =3.

XYZ - nie martw się, tego czekania już nie dużo ;3. Lemon SasuNaru już bardzo, bardzo blisko ;3.

Kaori-chan - widzę, że teraz większość autorek yaoi ma jakiś taki zastój =/. Miejmy nadzieję, że wkrótce przejdzie i wen wróci <3. Gaara pokazuje swoje pazurki ;3... w końcu ktoś musi xD. Byłaś ciekawa z kim Sasuke przeżył swój pierwszy raz więc postanowiłam wymyślić jakąś krótką, zaskakującą historyjkę i już niedługo się tego dowiesz ;3.

Dilla-chan - oczywiście, że nie zapomniałam o wątku yuri =3. Tak samo jak nie zapomniałam o tym drugim yuri, który pojawi się na samym końcu ;3.

Akemi - wierz mi, że ja oddałabym się w ręce Neji'ego razem z tobą <3. Przyznaję, że mogli xD ale Sasuke postanowił wykazać się dojrzałością. xD Sama nie jestem pewna czy to była aluzja czy nie, to wie chyba tylko Sasuke xD.

HoshiA Karano - no widzisz, Sasuke musiał interweniować ale lemon SasuNaru już bliziutko ;3. Dziękuję bardzo, to było niezwykle miłe ;*

Donia;p - Gaara po prostu ma mocny charakter i pokazuje pazurki ;3. Wszyscy są dla siebie milutcy więc Gaara przeją rolę tego Ślicznego-Pana-Zło xD. 

Eitheldur - hm... myślę, że po małej metamorfozie/praniu mózgu xD autorstwa Ino troszeczkę zmienisz zdanie o Sakurze. Przynajmniej tej w moim opowiadaniu =3. Wszyscy przystojniacy już zajęci a Ino dla kogoś zaklepałam więc Lee została tylko Haruno =P. Dzięki, zawsze staram się żeby lemony wyszły interesujące i niepowtarzalne ^w^. Ooo lemon SasuNaru już bliziutko więc nie będzie dużo czekania ;3.

abunai niku - witam serdecznie nową czytelniczkę =3. Bardzo się cieszę, że podoba ci się moje opowiadanie i dziękuję za miłe słowa ^w^. 

SaYuKo - kolejna nowa czytelniczka! =D Witam cię serdecznie i bardzo cieszę się, że podoba ci się moje opowiadanie =3. Wiesz... myślę, ze tak. Ja kiedy zaczynałam też byłam bardzo nieśmiała i czułam się niepewnie komentując dzieła dobrych autorek ze stażem ale nie martw się z czasem to minie i w komentowaniu i pisaniu =3.

Życzę przyjemnej lektury =3


* * *

Naruto położył się na swoim łóżku wzdychając głośno. Przeciągnął się po czym przesunął spojrzenie z sufitu na Sasuke, który patrzył w okno z zamyślonym wyrazem twarzy, trzymając w ręku tlącego się papierosa. Blondyn uśmiechnął się delikatnie po czym podniósł się do siadu, wciąż wpatrując się Uchihę.
- Sasuke? – zapytał w końcu cicho, marszcząc przy tym brwi. Brunet posłał mu pytające spojrzenie, zaciągając się dymem papierosowym. – Mogę cię o coś zapytać?
- Już o zrobiłeś, Młotku – odparł Sasuke, gasząc niedopałek w popielniczce stojącej na parapecie. – Pytaj – powiedział, siadając obok Uzumaki’ego.
- Juugo powiedział mi, że jeśli cię zapytam to powiesz mi jak poznałeś Kakashi’ego więc… pytam – oznajmił niepewnie Naruto. Sasuke uśmiechnął się łagodnie i objął blondyna w pasie.
- Pewnie liczysz na jakąś wielką tajemnicę, która zatrzęsie światem w posadach? – zapytał na co Uzumaki wzruszył ramionami. Raczej nie liczył na nic szczególnego. Po prostu chciał wiedzieć, bo był ciekaw. – To raczej proste. Kiedyś, kilka lat temu, Kakashi był trenerem sztuk walki. Kiedy zacząłem z walkami ulicznymi poszedłem do niego i poprosiłem o kilka lekcji. Zgodził się i tym samym, niestety, wciągnąłem go w zwichrowany świat walk ulicznych, gangsterstwa, mafii i mojej rodziny – wyjaśnił. Mimo wszystko wspominał te chwile całkiem dobrze. Szczególnie te z Kakashim, który swojego czasu bardzo go wspierał. – Kiedy z tym skończyłem on też i dalej nie wiem co się z nim działo aż do dnia… wiąże się z tym historia romansu mojego brata i Kakashi’ego, chociaż to też nic wielkiego… tak myślę – mruknął a Naruto spojrzał na niego ponaglająco. Chciał wiedzieć jak do tego doszło. – Hm… Itachi poznał Kakashi’ego dopiero kiedy poszedł do liceum, wtedy też Kakashi zaczął tutaj uczyć. Szczerze mówiąc nie wiem jak doszło do tego, że skończyli w łóżku, nigdy się tym nie interesowałem. Pamiętam tylko, że pewnego dnia, kiedy wróciłem ze szkoły, zastałem mojego byłego nauczyciela kickboxingu nago we własnej kuchni. Kompletnie mnie wmurowało ale Kakashi spokojnie wszystko mi wyjaśnił i przy okazji zrobił mi też wykład o tym, że powinienem dać sobie pomóc, bo się stoczę ale chyba już wtedy byłem na dnie więc nie pomogło. Tym bardziej, że kiedy później zobaczyłem go całującego się z moim bratem, jakoś… zmalał w moich oczach – dokończył po czym roześmiał się cicho. – Co jednak nie zmienia faktu, że uważam go za bardzo dobrego nauczyciela i to nie tylko sztuk walki – dodał.
- Ależ ty masz zwichrowaną przeszłość – mruknął Naruto po czym cmoknął Sasuke w policzek. – Byłeś w mafii? – zapytał, przyczepiając się do jednego z wątków historii Uchihy. Brunet westchnął cicho i pokiwał twierdząco głową. – Ale nie w Yakuzie?
- Geez, Naruto, nie – odpowiedział Sasuke, przewracając oczami. – Niby jak miałbym się dostać do Yakuzy? – zapytał a blondyn wzruszył ramionami. – Chociaż można powiedzieć, że to był pewien jej odłam – dodał w zamyśleniu. – Ale nie byłem w niej długo… może dwa miesiące. Kiedy zaczęły się narkotyki i strzelanie do ludzi, stwierdziłem, że to nie dla mnie – wyjaśnił a Naruto odetchnął z ulgą.
- Dali ci tak po prostu odejść? – zapytał Uzumaki, zaciekawiony losami swojego lubego.
- Nie, musiałem wszystkich zabić żeby móc wrócić do normalnego życia – odparł ironicznie Sasuke a na twarzy Naruto pojawiło się przerażenie. – Byłem tam na okres próbny a kiedy powiedziałem im, że jednak nie chcę to po prostu dali mi spokój.
- E, czyli jednak jesteś grzecznym chłopcem – mruknął Naruto po czym zaśmiał się głośno. – A więc Itachi miał romans z Kakashim? – zapytał w zamyśleniu. – Świat jest mały – stwierdził blondyn. – A twój brat powinien uważać z kim sypia – dodał.
- Też mu to mówię ale on mnie nie słucha – odparł Sasuke, cmokając Uzumaki’ego w czubek głowy.
- Ale Deidara jest w porządku – dodał szybko Naruto, uśmiechając się szeroko. Złapał Sasuke za dłoń i splótł ich palce razem, opierając głowę o ramię Uchihy.
- Miałem o nim takie samo zdanie póki się z tobą nie zaprzyjaźnił – powiedział brunet za co dostał kuksańca w żebra.
- A mogę zapytać o coś jeszcze? – mruknął po chwili ciszy Naruto. Chciał lepiej poznać Sasuke. Juugo opowiedział mu ogólnie o najważniejszych wątkach w życiu Uchihy ale blondyn chciał wiedzieć więcej, chciał wiedzieć o Sasuke wszystko. Chciał wiedzieć choćby o pierdołach takich jak to, że Uchiha nie lubi swoich pieprzyków.
- Pytaj o co chcesz – brunet przycisnął Uzumaki’ego mocniej do swojego boku.
- Wczoraj powiedziałeś, że twój pierwszy raz był z nieodpowiednią osobą… mogę wiedzieć z kim? – zapytał cicho a Sasuke westchnął. – I kiedy?
- Mogłem się domyślić, że o to zapytasz – stwierdził Uchiha, głaszcząc ramię blondyna. – Pierwszy raz uprawiałem seks trzy lata temu czyli w wieku czternastu lat – zaczął marszcząc brwi. Nie było to najlepsze wspomnienie. – Z współpracownikiem mojego ojca, jego przyjacielem i ojcem chrzestnym Juugo.
- Co… jak on się nazywa? – zapytał poruszony Naruto. Gdyby Juugo wiedział…
- Orochimaru – odpowiedział Sasuke. – Ja byłem młody i nie pokorny a on na mnie „polował”. Wyszło jak wyszło, w każdym bądź razie kurewsko tego żałuję – dodał a Naruto przytulił się do niego mocniej.
- Ja nie będę żałował – szepnął blondyn, muskając ustami szyję Sasuke. Brunet zaśmiał się cicho.
- Postaram się o to – powiedział Uchiha po czym sięgnął do ust Naruto po czuły pocałunek.

* * *

Lee od kilkunastu minut poddawał się wszystkim zabiegom Gaary, Neji’ego i Naruto, którzy od powrotu ze sklepu wciąż krążyli nad nim niczym sępy, twierdząc, że wciąż coś jest nie tak. Cieszył się, że jego przyjaciele tak bardzo przejęli się tą sprawą ale nie przywykł do przebierania się co pięć minut i poprawiania włosów co dwadzieścia. Sapnął cicho, mimo wszystko wciąż się uśmiechając. Gaara odszedł od niego kilka kroków, każąc to samo zrobić Neji’emu i spojrzał na Rocka krytycznym spojrzeniem.
- Sai! – krzyknął uśmiechając się szeroko. W drzwiach pokoju szóstego pojawiła się głowa Takahashi’ego, rzucając wokoło pytające spojrzenie. – Pożycz mi twoje rzemyki – powiedział rudowłosy. Brunet obrzucił go błagalnym spojrzeniem. Chyba wszystkim było wiadomo, że Sai, jak nikt, przywiązany jest do swoich kolorowych ozdóbek. – Pożycz – mruknął niezadowolony, wahaniem kochanka, Gaara. Takahashi nic nie mówiąc zniknął za drzwiami a po chwili wszedł do pokoju z całym naręczem kolorowych rzemyków i minął cierpiętnika. – Nic im się nie stanie a nawet jeśli to ci odkupię – No Sabaku uspokoił bruneta i cmoknął go w policzek. Szybko wybrał kilka odpowiednich kolorów po czym zawiązał je na lewym nadgarstku Lee. – Teraz jest idealnie – oznajmił a Rock odetchnął z ulgą. – Możesz lecieć na podbój!
- A może byś mi się odwdzięczy za rzemyki? – zaproponował Sai, przygryzając płatek ucha rudowłosego.
- Jesteś niewyżyty – stwierdził Gaara i przenosząc całą swoją uwagę na Takahashi’ego złożył na jego ustach szybki, namiętny pocałunek. – Później.
Lee stanął przed lustrem gotowy na coś strasznego, jednak kiedy zobaczył w tafli swoje odbicie uśmiechnął się szeroko. Lepiej nie mogli się spisać. Włosy, które dzisiaj Neji poprawiał sterczały w zawadiacki sposób, co podobało mu się chyba najbardziej. Gaara upchnął go w szare, obcisłe spodnie i zieloną koszulkę z żółwiem. Naruto uznając, że jest za mało kolorowy pożyczył mu swoje fioletowe trampki a zielone, białe,  czarne i fioletowe rzemyki Sai’a na nadgarstku dopełniały całość.
- No i jak? – zapytał Neji, unosząc brwi. Cała czwórka patrzyła na niego wyczekująco. Lee przez chwilę zastanawiał się co odpowiedzieć.
- Fantastycznie! – krzyknął w końcu, uznając, że nic lepszego nie wymyśli. – Naprawdę wspaniale! Aż czuje się wiosnę młodości! – rzucił się Naruto na szyję i wyściskał go mocno. Po kilku minutach oderwał się od blondyna tylko po to aby wyściskać pozostałych. – Nawet jeśli z Sakurą mi się nie uda to zapraszam was jutro na piwo! – oznajmi wniebowzięty Lee. – I nie tylko was! Cała klasę! Muszę wam wszystkich podziękować! – krzyknął po czym wybiegł z pokoju z najszerszym uśmiechem jaki świat widział.
- Czy on trochę nie przesadza? – zapytał Sai, wciąż patrząc na drzwi, za którymi przed chwilą zniknął Lee. Gaara spojrzał na niego z wyrzutem.
- Zaprasza nas na piwo a tobie dalej nie pasuje – mruknął rudowłosy, kręcąc w niedowierzaniu głową.

* * *

Brunet zerknął nerwowo na wyświetlacz swojego telefonu. Do umówionego spotkania jeszcze dziesięć minut a on już się denerwował. Nie potrzebnie przychodził tak wcześnie ale co miał poradzić na to, że nie umiał wysiedzieć na miejscu? Ciekaw był czy Sakura w ogóle go pozna i jeśli domyśli się, że to on czy będzie chciała gdzieś z nim wyjść. Westchnął po czym przestraszony podskoczył w miejscu, kiedy usłyszał głośny trzask drzwi. Przed akademikiem stała Sakura, rozglądając się dookoła. Rock, przełknął głośno ślinę. Chyba nigdy się tak nie stresował. Kiedy dziewczyna go zauważyła, uśmiechnęła się szeroko i podbiegła go sparaliżowanego Lee. Wyglądała inaczej niż zwykle. Jej włosy nie były już neonowo różowe a jasne, o miłym odcieniu różu. Miała na sobie czarną sukienkę, sięgającą prawie kolan i ciemnoróżowy sweterek zarzucony na ramiona.
- Gezaz, ale cię wystroili – stwierdziła na wstępie po czym cmoknęła bruneta w policzek. – Rozmawiałam dzisiaj z Nejim i wiem, że to jego robota – powiedziała, wskazując na sterczące we wszystkie strony włosy Lee. – Wyglądasz świetnie – przyznała.
- E, d-dziękuję… ty też – wykrztusił zarumieniony Rock. Sakura wiedziała, że nie będzie tutaj nikogo innego? Dlaczego Neji z nią rozmawiał? Coś musiało się stać! – Wiedziałaś, że będę tutaj tylko ja? – zapytał niepewnie Lee.
- Tak, Ino w końcu mi powiedziała – odparła po czym westchnęła ciężko. – Wczoraj...

* * *

- Siadaj Haruno – warknęła Tayuya, popychając Sakurę na łóżko. Różowowłosa spojrzała na dziewczyny z oburzeniem. – Słuchaj i nie gadaj, bo możesz tego pożałować – dodała po czym wyjęła z kieszeni paczkę papierosów. Ino stojąca niedaleko odetchnęła ciężko po czym podeszła do zdezorientowanej Sakury. Kucnęła naprzeciwko niej, opierając dłonie o kolana Haruno.
- Słuchaj, Sakura – zaczęła łagodnie, marszcząc brwi. Nie wiedziała jak podejść do tej sprawy. Nie była jak Kakashi-sensei. – Jutro nie idziesz na spotkanie z całą naszą klasą tylko z Lee – poinformowała ją na samym początku. Haruno już chciała coś powiedzieć, ale widząc mordercze spojrzenie Tenten zrezygnowała. – Rock to naprawdę porządny i fajny chłopak. Może jest trochę dziwny i szalony – blondynka uśmiechnęła się pod nosem – ale to nie znaczy, że możesz go ranić. Jutro się z nim spotkasz i będziesz się zachowywać tak jak przystało na normalną dziewczynę. Masz szczęście, że zakochał się w tobie ktoś taki jak Lee. Nie mam pojęcia co on w tobie widzi ale najwyraźniej dostrzega w tobie coś po za rozpieszczoną, puszczalską idiotką. Powiem ci… tak szczerze i po koleżeńsku. Ja też byłam kiedyś taka jak ty, właściwie całkiem niedawno. Myślałam, że jestem fajna, lepsza od wszystkich, że każdy facet mnie chce ale dowiedziałam się, że to tak nie działa. Naprawdę jestem wdzięczna człowiekowi, który otworzył mi oczy. Nie wiem jak ty do tego podchodzisz ale powiem ci, że bycie normalnym – Yamanaka wskazała na siebie i resztę dziewczyn – jest znacznie lepsze. Możesz mi wierzyć na słowo, bo sama przez to przechodziłam. Teraz czuję się szczęśliwa, mam prawdziwych znajomych i czuję się dobrze. Chciałam ci powiedzieć, że jeśli nie chcesz chociaż spróbować być porządną, szanującą się dziewczyną to chociaż udawaj jutro, że taka jesteś. Jeśli dowiem się, że zraniłaś Lee to naprawdę tego pożałujesz – warknęła na koniec, odsuwając się od różowowłosej. Haruno milczała przez chwilę, wpatrując się w jakiś punkt na ścianie po czym uśmiechnęła się delikatnie, przesuwając zielone tęczówki na Ino.
- Spróbuję – oznajmiła Sakura. – Myślałam nad tym… i stwierdziłam, że pora wydorośleć. Może wam się to wydać dziwne ale ja nie chcę być taka – wskazała na swoją błyszczącą, różową koszulkę. – I… masz rację Ino.  Lee to naprawdę miły chłopak. – Dziewczyny zdziwione spojrzały po sobie po czym uśmiechnęły się wspólnie.
- Szybko poszło – stwierdziła Temari, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Nie słyszałaś? Myślała już o tym – mruknęła Tayuya. – Trzeba ją było tylko popchnąć – stwierdziła po czym zlustrowała Sakurę, krytycznym spojrzeniem. – Ale z twoimi włosami koniecznie musimy coś zrobić. Jeśli chcesz żeby były różowe to mogą być ale błagam niech nie świecą jak Tokyo Tower – prychnęła na co Sakura zaśmiała się cicho.
- Pomożesz mi? – zapytała niepewnie, wstając z łóżka. Tayuya rzuciła zdziwione spojrzenie Temari po czym przytaknęła. – Spróbuję coś z tym zrobić.


* * *

- Rozumiem – mruknął Lee po czym uśmiechnął się szeroko. – To znaczy, że mam u ciebie jakieś szanse, Sakura-san? – zapytał już mniej zdenerwowany.
- Myślę, że teraz całkiem spore, Rock – odpowiedziała Haruno po czym pociągnęła go w stronę bramy. – Gdzie mnie zabierzesz?
- Na kawę? – zaproponował chłopak, nieśmiało muskając palcami wierzch dłoni różowowłosej. – Do „Sugar&Honey”?
- Jestem za – odparła Sakura. - A później przejdziemy się po tym ładnym parku naprzeciwko? – zapytała a Lee przytaknął szybko. Kami-sama, ależ był szczęśliwy!

* * *

Kiba odepchnął się od parapetu i z szerokim uśmiechem uściskał zdezorientowanego Naruto.
- Udało się! – krzyknął Inuzuka. – Teraz możemy założyć klub swatki!
- Kiba – Neji pociągnął szatyna za koszulkę, przyciągając go do siebie. Wolny Naruto odetchnął głęboko. – Uspokój się, narwańcu – upomniał go, głaszcząc po głowie. Stojący obok Sasuke przyciągnął blondyna do siebie i cmoknął w czoło. – Idziemy na piwo? – Neji zerknął zabawnie na Sasuke na co Uchiha przytaknął szybko.
- Oczywiście mnie zabierasz ze sobą – powiedział Kiba tonem nie znoszącym sprzeciwu.
- Nie, skarbie. Muszę o czymś porozmawiać z Sasuke – odpowiedział Hyuuga, sięgnął po klucze i wyszedł z pokoju. Uchiha uśmiechnął się ciepło do Naruto, poklepał Kibę po głowie i podążył za przyjacielem.

* * *

Neji usiadł przy barze, zamawiając dwa piwa po czym spojrzał na Sasuke wyczekująco, opierając brodę na dłoni.
- No? – mruknął pytająco Uchiha, nie mając pojęcia o co tym razem chodzi Hyuudze. Długowłosy westchnął cicho, sięgając po kufel.
- Mów rzesz wreszcie jak wam się układa – warknął zniecierpliwiony Neji po czym oboje się zaśmiali. Sasuke upił alkoholu i odchrząknął cicho.
- Myślę, że jest w porządku – odparł Uchiha, wzruszając ramionami. Hyuuga zmierzył go wrogim spojrzeniem. – Co?
- Tylko tyle? „W porządku”? – zapytał długowłosy, przewracając teatralnie oczami. – Wysil się Sasuke. Chcę szczegółów – klepnął Uchihę w kolano.
- Nie ma żadnych szczegółów, Neji. Jesteśmy ze sobą, jest dobrze, na razie jesteśmy na etapie poznawania się, co ty i Kiba skrzętnie ominęliście.
- Czyli nie kochaliście się jeszcze? – zapytał Hyuuga, unosząc brwi.
- Jak najbardziej… nie – odparł Sasuke po czym znów sięgną po kufel. – Naruto chciał ale… nie byłem pewien czy jest na to gotowy więc porozmawiałem z nim i zdecydowaliśmy, że kiedy w stu procentach będzie pewien to mi o tym powie.
- Dojrzale – skomentował Neji, uśmiechając kącikiem ust i zerkając na Sasuke podejrzliwie. – Ale przyznaj, że masz ochotę na małe co nieco.
- Geez Hyuuga, nie ma się do czego przyznawać, bo to oczywiste – Uchiha uśmiechnął się łobuzersko. – Pewnie, że tak. Jest seksowny, uroczy i… i go kocham więc to chyba nie dziwne? – zapytał na co długowłosy przytaknął a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. – Po za tym mamy siedemnaście lat, naszymi priorytetami są alkohol i seks. Myślę, że gdyby nie to, że wiem ile może kosztować zły wybór w tej kwestii i że cenię sobie samopoczucie i zdanie Naruto, to teraz rżnęlibyśmy się jak króliki w okresie godowym – stwierdził na co Neji parsknął śmiechem. Niezaprzeczalnie Sasuke miał rację.
- Czyli cierpliwie czekasz aż Naru zadecyduje, że to TEN moment? Wytrzymasz? – zapytał po czym zamówił kolejne piwa.
- Nie chcę na niego naciskać więc tak i tak – odparł Uchiha. Zapewne gdyby wiedział, że już nie będzie czekał długo na jego twarzy nie pojawiłaby się zbolała mina.

14 komentarzy:

  1. Jak ja czekałam na ten rozdział i wreszcie się doczekałam:) Co do pomysłu czy zrobić Sequel KnN czy inne SasuNaru... jestem za inną historią. Zrobisz coś nowego, oderwiesz się od tego opowiadania i za kilkanaście tygodni / kilka miesięcy (oby nie za długo) zrobisz świetny Sequel KnN z nowymi, świetnymi pomysłami. Ale oczywiście zrobisz jak ci bd pasować, każdy wybór uszanuje i bd czytać Twoje opowiadania^^

    Właśnie zastanawiałam się czy nie zapomniałaś, że miałaś wytłumaczyć skąd Sasuke zna Kakashi'ego i jak się dowiedział o jego romansie. A tu proszę, czytam i jest wyjaśnienie całej sytuacji. Wyobrażam sobie miny Itachieo i Kakashi'ego gdy Sasuke ich przyłapał. Sam Sasuke musiał być wstrząśnięty tym odkryciem :D

    Fajny miałaś pomysł ze szczerą rozmową między Uzumaki'm i Uchihą. Zwłaszcza, że ich związek zbliża się do kulminacyjnego punktu ^^

    Metamorfoza Lee świetna i jak widać przynosi rezultaty:) Biedny Gaara (ta na pewno jest załamany) teraz musi odwdzięczyć się Sai'owi za rzemyki, ale czego się nie robi aby pomóc przyjacielowi:D

    I teraz kolejna rozmowa między Neji'm i Sasuke (ten o się dzisiaj nagadał:P). Fajnie, że ich przyjaźń powraca i mogą między sobą szczerzę porozmawiać. Widać, że młodszy Uchiha poważnie traktuje Naruto.
    "Zapewne gdyby wiedział, że już nie będzie czekał długo na jego twarzy nie pojawiłaby się zbolała mina." tutaj leżałam i płakałam ze śmiechu XD

    A zapominałabym jak Sasuke mógł zasugerować, że Deidara nie jest porządnym facetem tylko dlatego, że zaprzyjaźnił się z Naruto?? :)

    Pozdrawiam i życzę dużo weny.
    Hilda

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle cudowny. Właśnie tego było mi trzeba. Mam dzisiaj strasznego doła, nie tylko z powodu braku weny. Ta notka trosze cze poprawiła mi humorek. Chociaż muszę przyznać, że troszkę za mało było dla mnie Naruto i Sasuke. Życzę ci dużo weny. Pozdrawiam :* :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj oj oj... Nie wiem co napisać bo zabrakło mi słów. I to w tym pozaytywnym znaczeniu. A nawet bardzo pozytywnym!
    Podobnie jak Hikaru-chan bardzo poprawił mi dzisiejszy humor. I mimo, że przeczytałam go dopiero na wieczór, wo wiem, że ta dobra energia, którą wysłaś nam, czytelnikom, będzie jeszcze ze mną cały jutrzejszy dzień, więc Dziękuję ;*
    Mogłabym się rozpisywać nad tym nowym rozdziałem jeszcze dłuuugo, ale zabraknie miejsca.
    Pozdrawiam i życzę wieeelkiej weny.
    yaoi-abunai.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo. :) Fajnie, że napisałaś z kim Sasuke się pierwszy raz kochał. I powiem ci, ze mnie zaskoczyłaś. Nigdy bym nie pomyślała, ze to może być Orochimaru, ale w sumie wcześniej nic o nim nie było więc logiczne, że prędzej, czy później musiał się pojawić.
    Oj tak, Gaara pokazuje pazurki. :D Wyobraziłam sobie tę zbolałą minę Sai'a kiedy kazali mu oddać rzemyki. Tarzałam się ze śmiechu ^.^
    Sasuke jak dojrzał, wcześniej gdyby Naruto pytał powiedziałby "nie twój interes", "odwal się" albo coś równie sympatycznego. xD
    Troszkę mi brakuje tej ciekawości Kiby do tego co jest między Sasuke i Naruto. Tak, to się tak bardzo rzucał i był ciekawy, a teraz jakby zapomniał, że oni są ze sobą. :p
    Boisie! xD Sakura dostała rozumu O____o Dobrze dla Lee, przyda się chłopakowi trochę szczęścia. A temu opowiadaniu para hetero XDDD - żartuję :* -

    Nie wiem, to chyba przez szkołę się tak dzieje. Albo zmiana pór roku. Taki zastój wszyscy mają. Nie chcę go! Won z nim! Chcę pisać!
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Prirotety siedemnastolatków... Jak króliki w okresie godowym... Hahaha! już się nie mogę doczekać następnej części. Oczywiście po przeczytaniu ostatniej będę musiał przeczytać wszystko jeszcze raz w całości. Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  6. "rżnęlibyśmy się jak króliki" wymiękam przy tym XD Nie no rozmowa Nejiego i Sasuke boska :D
    I nieźle Ino zwyzywała Sakure od puszczalskich idiotek xd
    Według mnie to jest słodkie, że prawie wszyscy chłopacy się zakochują w sobie ^^ Nie wiem co złego w tym widzi Shidayo, no ale każdy ma inny gust..;d
    Pozdrawiam ;x

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam serdecznie,
    bu ja się tak nie bawię..., a wiesz, że tą ankietą dałaś mi zagwozdkę, hę? Co ja biedna mam wybrać, trzeba było dołożyć do niej trzecią opcję brzmiącą: „obydwa” ;] ;] sama nie wiem co zaznaczyłam zdałam się na los, przypadek ;] zamknęłam oczy no i coś zaznaczyłam ;] pocieszam się tylko jedną myślą, że i tak postanowisz nas swoich wiernych czytelników wynagrodzić i pojawią się obydwa opowiadania ;] ;]
    Rozdział jak zwykle wspaniały, cudowny, cieszy mnie to, ze Sakura zaczęła się inaczej zachowywać i dała szanse Lee. Całkiem nieźli styliści z Nejego, Naruto i Gaary ;] Niech Gaara zbytnio nie zwleka z tym odwdzięczeniem się Saiowi, bo kolejne łóżko nie wytrzyma ;] Spodobał mi się tekst Sasuke odnośnie Deidary, że też uwarzył go za osobę w porządku dopóki się nie zaprzyjaźnił z Naruto ;] hahaha, no to na tej wspólnej kolacji musieli braciom Uchiha dać jasno do zrozumienia, że ich już nie potrzebują hahaha ;] Końcówka wspaniała, już sobie wyobraziłam część dalszą; Sasuke wraca do pokoju z tego wspólnego picia piwa z Neim, a w pokoju palą się tylko zapachowe świeczki, a sam drugi lokator tego pokoju zwany Naruto leży w łóżku Sasuke całkiem... (resztę dopowiedz sobie sama ;]) hahaha A co z tymi spejalami?
    Pewnie zapomniałam o kilku rzeczach wspomnieć ale mi to chyba wybaczysz, co?
    Weny życzę, multum weny...
    Pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. Ohayo! Świetny rozdział! Podobała mi się rozmowa Nejiego i Sasuke, po prostu mnie rozbroiła! - ^ ^ -
    Sakue nie przejmój się tym co pisze Sayako.
    Dla nzas wszystkich twoja twórczość się posoba , a opowieść robi niezapomniane wrażenie. myślę nad założeniem fanklubu Sakue, kto za ?!A mam małe pytanko: Ile masz lat Sakue-senpai? Czekam na next wiedz , że możesz liczyć na moje wsparcie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział i całe opowiadanie! :) Niedawno trafiłam na twojego bloga i bardzo mi się spodobał. Kiba i Neji to moja ulubiona para, więc z niecierpliwością czekam na sequel, jak i na następny rozdział tego opowiadania :) Mam nadzieję, że niedługo go dodasz, bo nie mogę się doczekać, co dalej.
    Pamietaj, że masz talent i nie mozesz go zmarnować. Nie przejmuj się tą całą aferą i w ogóle! Pisz dalej, dla nas, wiernych czytelników :)
    Haters gonna hate, więc nie ma co zwracać na nich uwagi!
    Pozdrawiam, Julia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sugerujesz, że Naro jest niewyżyty? xD Hah, a tam, zbolała mina... Narzekać będzie na mniejszy kontakt z przyjaciółmi, ale Nanu na pewno mu to wybaczy... Chyba, że chodzi o dłuższe czekanie...
    Lee się wybił, hah. Sakura też zmądrzała... oby na zawsze.
    Hmm? Tylko kilka notek do końca? Ja się boję, bo jak będziesz chciała zrobić Sequel, to Ty ich mi porozdzielasz! O niee, niee, ja wolę nowe SasuNaru! xD

    "Uchiha uśmiechnął się ciepło do Naruto, poklepał Kibę po głowie i podążył za przyjacielem." - uśmiech, przy którym kątomierz wymięta ;3 Heh, Kibuś ostatecznie został potraktowany jak dobry psiak. xD No kocham ich wszystkich!!!
    (zapraszam na rozdział ;P)

    OdpowiedzUsuń
  11. Człowieku idz sie lecz. Wydaje mi sie że ta dyskusja została już zakończona.

    OdpowiedzUsuń
  12. Według mnie to jeden z najlepszych rozdziałów.Nie mam się do czego przyczepić,podobało mi się wszystko;) Dobrze,że Sasuke otworzył się przed Naruto(swoją drogą miał ciekawą przeszłość=3).Wątek z Lee i Sakurą był genialny! Z takim Lee to może i ja bym się umówiła^^ No i dziewczyny przemówiły Sakurze do rozumu;p Dobrze,że zmądrzała,bo to spoko dziewczyna tylko robi z siebie taką za przeproszeniem dziwkę. No i był Kiba była impreza;) A nie myślałam,że Sai jest tak bardzo przywiązany do swoich rzemyków=3 No i rozmowa Neji'ego z Sasuke...boska była;) Już wiem jakie za rok będę miała priorytety xD No i końcówka zarąbista!A co do lemonów to u Ciebie każdy jest inny,oryginalny.Mogą się rżnąć po pięć razy w rozdziale a i tak zawsze będzie ciekawie i mi się nie znudzi;p Chociaż w tym nic nie było co mi się strasznie podobało=3 Takie rozdziały też są potrzebne.I...jak to koniec? Jaki k***a koniec?! Ja się nie zgadzam,protestuję! Straaaajk!!! A tak serio to szkoda,że opowiadanie niedługo się skończy bo nie lubię jak najlepsze yaoi się kończą.No ale wszystko co dobre kiedyś się kończy=3 Więc jak tak to ja postaram się z tym pogodzić.A Ty pisz co będzie dalej bo bardzo mnie to ciekawi;)I za zakończenie w takim momencie chyba będę skłonna użyć rondelka xD Pozdrawiam gorąco i życzę dużo weny;*
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  13. Och widzę, że zmieniłaś adres bloga.
    Kocham twoje opowiadanie.
    Bądź silna i nie daj się zaszczuć.
    Mion

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział <33 :D Jestem ciekawa jak się skończy choć... boje się że ktoś umrze... albo cuuśś..Takie głupie przeczucie mam. Ja Ciebie błagam.. nie zabijaj nikogo ! T^T
    Bo w tedy będziesz mogła się czuć winna przychodząc na MÓJ pogrzeb. *chlip* T^T
    Pozdrowienia i weny życzę:3

    Ps. Bardzo ładny nagłówek. :33 <3

    Toshi-chan

    OdpowiedzUsuń