- Kiba szybcieeeeej - Jękną Naruto siedząc na parapecie i bezsensownie ruszając nogami.
- Naru mówiłem ci już że muszę wyglądać idealnie - Powiedział Kiba kursując z łazienki do pokoju i z pokoju do łazienki.
- Ale po co?
- Bo Neji tam będzie - Wyjaśnił Inuzuka - Może być ta? - Zapytał pokazując fioletowy T-shirt z białym napisem ''Sexy Dogy''
- Wcześniej się tym jakoś nie przejmowałeś - Mruknął zeskakując z parapetu.
- Ale wcześniej z nim nie chodziłem
-
A ta? - Zapytał Naruto powstrzymując atak śmiechu na widok obrazka na
T-shircie który przedstawiał małego białego pieska... szczającego pod
hydrant
- Hahaha! - Kiba razem z Naru wybuchnęli śmiechem - Shika...haha kupił m-mi hahaha ją na... urodziny
- Nie wiedziałem że Shikamaru kupuje takie gustowne ubrania.
- Ubiorę ją
- Mhm - Blondyn przytaknął i rzucił w Ki T-shirtem.
- Ok, idziemy - Powiedział Inuzuka już ubrany.
-
No wreszcie! - Krzyknął Naruto i wyszli z pokoju. Po drodze do stołówki
gdzie była... baza zgarnęli Shikamaru który jak zwykle marudził że
takie imprezy są upierdliwe, kłopotliwe i ich nie lubi. Wolałby pospać.
- Ehh.. drogi Shiki po pierwsze to ty lubisz takie imprezy tylko na początku tak mówisz - Zaczął Kiba
- Dokładnie - Przytaknął Naruto
-
Nie przerywaj mi - Kiba zwrócił się do blondyna po czym kontynuował -
Po drugie to musisz się trochę rozerwać. A potrzecie Shake, to ty i tak
przesypiasz 3/4 swojego życia.
- Ale wy jesteście upierdliwi -
Skwitował ich brunet ale widząc że Naruto otwiera buzię żeby coś
powiedzieć szybko dodał - Dobra, przecież idę.
- I tak ma być - Uśmiechną się blondyn otwierając drzwi stołówki.
* * *
Przy prowizorycznym mini barze siedział Iruka rozglądając się na wszystkie strony i nie wiedząc co ze sobą zrobić.
-
Siemka, wyglądasz jak małe zdezorientowane dziecko - Obok
brązowowłosego pacną Kakashi wpatrując się w swoją pomarańczową
książeczkę jak w boga.
- Cześć - Burknął Umino - wcale nie jestem zdezorientowany
- To w takim razie kogo tak szukasz? - Spojrzał na Irukę kontem oka.
- Yyy...em... ciebie - Wypalił Iruka nie wiedząc co powiedzieć - ''Matko wszechmogąca gorszego tekstu nie mogłem wymyślić?''
- Mnie? - Zdziwił się Kakashi odrywając oczy od lektury
- T-tak
- A to czemu? - Szarowłosy włożył książkę do tylnej kieszeni spodni.
- Bo ja...nooo... - Dukał Iruka
- Ohayo Kakashi-sensei - Do Hatake podbiegli Naruto, Kiba i Shikamaru.
- Ohayo chłopaki, co u was?
- Nic ciekawego - Rzucił Naruto z uśmiechem - Ale się wystroiłeś Sensei
Chłopcy
dopiero teraz zauważyli zmianę w wyglądzie nauczyciela. Na
Srebrno-szarych włosach widniały dwa niebieskie pasemka. Kakashi nie
miał na sobie typowego nauczycielskiego stroju czyli: Krawat, biała
koszula, czarne spodnie, eleganckie buty, na ich miejscu był czarny
T-shirt, biało-czarna kamizelka z kapturem, jasne, wytarte na kolanach
jeansy i czarne trampki z oczojebnymi niebieskimi sznurówkami.
Oczywiście na twarzy nadal miał maskę i opaskę na oku.
- He he...
dzięki wy też nieźle wyglądacie - Przez maskę było widać uśmiech Hatake.
Nauczyciel dopiero teraz mógł zobaczyć w jakim stylu ubierają się
chłopcy bo wcześniej widział ich tylko w mundurkach. Kiba był coś a'la
raper czy hip-hopowiec, ciemne, luźnie jeansy z krokiem w kolanach,
luźny T-shirt z jakże interesującym obrazkiem, białe adidasy i czarna
bandana na nadgarstku. Naruto to taki normalny chłopak, czarne jeansy,
lekko przylegająca do ciała pomarańczowa bluzka z czarnym kotkiem po
środku, biało-czarne trampki z pomarańczowymi sznurówkami, na szyi
nieśmiertelniki a na rękach kilka białych, czarnych i pomarańczowych
żyłek. Shikamaru coś w stylu skate-punka, czarne, luźne spodnie,
ciemno-zielony T-shirt z białym napisem ''easy'', czarne trampki a na
ręce wyćwiekowana bransoleta.
- Dzięki - Wyszczerzył się Kiba - O Iruka-sensei nie zauważyłem cię
- Dobry wieczór chłopcy - przywitał się Iruka
- A dobry - Odpowiedział Naruto
- Myślę że rozkręcicie ta imprezę, co? - Zapytał Hatake
-
No pewnie! - Krzyknął blondyn i razem z Kibą pobiegli w stronę lekko
podwyższonego parkietu gdzie stał sprzed muzyczny a za nimi powlókł się
Shikamaru ględzący o tym jakie to wszystko jest upierdliwe.
* * *
Po
jakichś 15 minutach impreza już się rozkręciła, przyszły Sakura, Ino,
Hinata i Ten-ten z jedzeniem i napojami, za nimi przybiegł Chouji w
pogoni za żarełkiem po nim przyszli Neji, Shino, Lee, Sai i Gaara a na
końcu Temari i Tayuya z stertą płyt. A Kiba dorwał się do sprzętu
muzycznego
- Siema! gra dla was DJ Ki! - Krzyknął do mikrofonu.
- ''Sasuke chyba nie przyjdzie'' - Pomyślał Naruto - Neji pójdziesz po Uchihe?
- Nie - odpowiedział długowłosy
- No plisss... Pójdziesz tylko po niego i powiesz mu że ja chcę go tu widzieć - Powiedział nalewając sobie coli.
- Ale on mnie nie....
-
tak, tak - Naruto przerwał wypowiedź Hyuugi - Idź do Drania i powiedz
mu tak ''Naruto-sama mówi że chce cię widzieć na dole, jak nie
przyjdziesz w ciągu 40 sekund sam się tu pofatyguje a wtedy będzie
źle'', chyba się go nie boisz?
- Nie - Burknął Neji i wyszedł z stołówki.
* * *
W
ciemnym pokoju Sasuke siedział na parapecie tak że nogi zwisały mu po
zewnętrznej stronie budynku, patrzył w już rozgwieżdżone niebo
zaciągając się dymem papierosowym i myślał... o Naruto, sam nie wiedział
dlaczego, w końcu Uzumaki to młot a ostatnio coraz częściej ów młotek
zaprząta jego myśli.
- Czego nie dajesz mi spokoju? - Zapytał cicho
posyłając pytanie gdzieś tam hen daleko w przestrzeń. Nagle nie zmąconą
ciszę przerwało pukanie do drzwi.
- Wlazł - Mrukną cicho lecz dosłyszalnie Uchiha po czym drzwi otworzyły się powoli a do pokoju niepewnie wszedł Neji.
- Emmm... cześć - Usłyszał dość znajomy głos.
- Czego chcesz Hyuuga? - Zapytał odwracając się tak aby być przodem do długowłosego.
- Naruto mówi że chce cię wiedzieć na dole
- Po co?
- Nie wiem
- To idź i się go zapytaj
-
A co ja jestem?! Twój chłopiec na posyłki?! Sam rusz swoje Uchihowskie
dupsko i się go idź zapytać - Neji wybuchł, nienawidził kiedy Sasuke
zachowywał się jak książę.
- Nie przeginaj Hyuuga! - Warknął brunet ukazując swoje górne zęby.
- Sam nie przeginaj, zachowujesz się jak książulek
- Zamknij się! - Sasuke w mgnieniu oka znalazł się przy mlocznookim chwytając go za bluzkę.
- Skończ Uchiha! Co ja ci znowu zrobiłem?! - Krzyknął Neji - Gdyby nie ja...
- Gdyby nie ty?! Co ty niby zrobiłeś?
- Pomogłem ci Sasuke! Już nie pamiętasz?! Gdy by nie ja leżał byś teraz w rowie z butelką wódki w ręce.
- Pomogłeś?! Zakapowałeś tylko Itachiemu, kablu!
- Dalej nie umiesz się pogodzić z tym ze nie umiałeś sobie z wszystkim sam poradzić?!
- Wszystko miałem pod kontrolą!
- Oczywiście! Gdybyś nad wszystkim panował nie przychodził byś do mnie po kasę bo ci na procenty zabrakło!!
- Co ty możesz wiedzieć?! - Sasuke już nie wytrzymał, uderzył Hyuugę w twarz.
-
Co ja mogę wiedzieć?! A żebyś wiedział że wiem bardzo dużo! - Krzyczał -
Widziałem w jakim stanie przychodziłeś do szkoły! - Neji nie
wytrzymując nerwów oddał mu.
- Niby w jakim stanie?! Wszystko było ze mną dobrze! - Popchną Neji'ego
-
Pewnie! Cienie i worki pod oczami i wręcz blado-kredowa skóra to w
porządku! - Długowłosy rzucił się na bruneta okładając go pięściami na
co Sasuke wcale nie był bierny.
- Co tu się dzieje?! - Do pokoju wpadł Naruto a zaraz za nim Kiba - Uchiha!
- Neji! - Kiba podbiegł do chłopaka, odciągną go od Sasuke i posadził na beżowym fotelu a Naruto uspokajał Uchihe.
- Co się stało? - Zapytał Naruto spoglądając na siedzącego na podłodze i opierającego się o jego łóżko Sasuke.
- Nie ważne - Bąkną pod nosem czarnowłosy.
- Kochanie? - Kiba spojrzał na Hyuugę pytającym wzrokiem.
- Sprawy z przeszłości - Odpowiedział spuszczając wzrok.
-
A konkretniej? - Zapytał Naruto wychodząc z łazienki w której przed
chwilą zniknął w poszukiwaniu apteczki - proszę - podał Kibie kilka
plastrów, wodę utlenioną i gazy.
- Ja i Sasuke... kiedyś... byliśmy p-przyjaciółmi - Wyjąkał długowłosy.
- Co?! - Oczy Naruto osiągnęły rozmiar talerzy.
- Taaa... w pods...
-
Czekaj nie mów, zbieram oczy! - Krzyknął Kiba okrążając fotel na
czworakach z zamkniętymi oczami na co Naruto i Neji zaczęli się śmiać a z
ust Sasuke wydobyło się tylko ciche prychnięcie.
- Będzie szczypać -
Powiedział Naruto nalewając na gazik wodę utlenioną i przykładając go
do krwawiącego łuku brwiowego Sasuke na co brunet syknął.
- Więc? - Kiba ponaglił Hyuuge przyklejając do jego wargi specjalny plaster.
- Przyjaźniliśmy się w podstawówce - Zaczął Neji - Ale pokłóciliśmy się kiedy mu pomogłem
- Nie musiałeś! - Sasuke znowu wybuchł
-cii... spokojnie - Szepną Naruto i pogładził lekko ramię Uchihy na co ten tylko spojrzał na niego gniewnie.
- Ale chciałem! - Warknął Neji - Zależało mi na tobie! Nie chciałem żeby mój przyjaciel skończył ja jakiś żul!
- Dlaczego jak żul? - Zapytał Kiba
-
Kiedy mama Sasuke... - Neji'emu nie bardzo chciało się mówić tego co
musiał powiedzieć aby wszystko było jasne, ponieważ wiedział ja bolesne
jest to dla Uchiha
- Kiedy moja mama umarła... - Pałeczkę przeją
Sasuke, chciał mieć to już za sobą - ...zacząłem pić i zadawać się z
nieodpowiednimi ludźmi. Kiedy Neji się o tym dowiedział powiedział
wszystko mojemu bratu. - Wyjaśnił po czym wstał i skierował swoje kroki
do łazienki.
- Nie wiedziałem... - mruknął Naruto - Kiedy to się stało?
- 3 lata temu - Odpowiedział Hyuuga
-
Nie wiem czy dobrze pamiętam ale na początku roku mówiłeś że tylko
kilka razy gadałeś z Uchihą - Wtrącił się Kiba przypominając sobie słowa
długowłosego.
- Tak, ale to dlatego że Sai, Lee i Shino nie wiedzą że wcześniej przyjaźniłem się z Sasuke
- Dlaczego im tego nie powiesz? - Zapytał blondyn
-
Nie wiem jakby zareagowali, oni raczej go nie lubią a szczególnie Lee i
Sai, Shino jeszcze go trawi bo kiedyś miał z nim jakieś kontakty.
- Dlaczego go nie lubią? - Zapytał Naruto zdezorientowany
- Sam widzisz jak się zachowuje, w końcu masz z nim pokój
- A nieee wiem... ja mimo tego i tak go jakoś lubię - Wyznał Naruto pokazując swoje białe ząbki.
- Ty to w ogóle dziwny jesteś Naruś. - Skwitował Ki - Idziemy?
- Pewnie - Neji pocałował Inuzuke w policzek po czym wyszedł z pokoju a za nim Kiba. Po kilku minutach z łazienki wyszedł Sasuke
- Idziemy na dół? - Zaproponował Naruto nie chcąc wałkować poprzedniego tematu.
- Nie - Opowiedział Uchiha odpalając papierosa - ,,Myślałem że będzie pytał o mamę''
- No chodź! Poprawi ci się humor.
- Wątpię - Mrukną kiedy przypomniał sobie stado piszczących, drących i podniecających się dziewczyn
- Sakura i Ino się do ciebie nie zbliżą, obiecuję, bo chyba tego nie lubisz, co?
- Taaa
- No to chodź
- Dobra, ale tylko na chwilę
- Idziemy! - Krzyknął Naruto ciągnąc Sasuke za rękę.
- Czekaj młotku, muszę wypalić i się przebrać - Sasuke spojrzał na swoją zakrwawioną koszulkę.
-
Już wypaliłeś - Uzumaki wyją papierosa z ust Uchihy i zgasił go w
popielniczce przy okazji łamiąc na pół. - A teraz marsz do kibla!
- Wkurzasz mnie Usuratonkachi - Mruknął Czarnowłosy
* * *
- Draniu szybciej! - Krzyknął Naruto stercząc pod drzwiami łazienki - Chcę się jeszcze pobawić!
- Już wychodzę
- Mówisz to już siódmy raz! - Naruto oparł się o drzwi i zjechał po nich na dół.
-
No przecież już wychodzę - Sasuke przekręcił klucz w drzwiach po czym
nacisną na klamkę ale drzwi ani nie drgnęły - Młotku siedzisz pod
drzwiami?
- Taaa
- To weź się rusz bo chcę wyjść
- Ale mi się nie chce
- To nigdzie nie idę
- To jest szantarz! - Krzyknął Uzumaki wstając z podłogi - Już.
Z
łazienki wyszedł Sasuke ubrany w obcisłe, skórzane spodnie które
podkreślały jego jędrne pośladki i umięśnione, zgrabne nogi, cienki,
sweterek podkreślał dobrze aczkolwiek niezbyt mocno umięśniony tors, na
nogach miał glany, a na rękach kilka pieszczoszek. Oczywiście wszystko
to było w kolorze czarnym. Hebanowe włosy jak zawsze z tyłu sterczały co
dodawało mu drapieżności a prosta grzywka okalała bladą twarz o ostrych
rysach przysłaniając lekko onyksowe oczy które podkreślone były czarną
kredką a na powiekach widać było czarny cień.
- Co się tak patrzysz? Człowieka nie widziałeś? - Zapytał Sasuke spoglądając na Naruto patrzącego na niego z otwartą buzią.
- Eee... tak się zapatrzyłem - Bąkną rumieniąc się lekko czego na całe szczęście nie zauważył Uchiha - Już możemy iść?
-
Jeszcze chwila - Uchiha otworzył swoją szafkę nocną po czym wyciągną z
niej a'la obrożę z srebrnym breloczkiem na którym wygrawerowane było
''cat'' - Zapniesz?
- Mhmm - Przytaknął Naruto a Sasuke podał mu
obroże i odwrócił się do niego tyłem. Kiedy blondyn przybliżył się do
Uchihy aby zapiąć mu obrożę poczuł miły i orzeźwiający zapach
czarnowłosego który narkotyzował. - ''Mięta...'' - Pomyślał - ''...Nie!
Dlaczego zwracam uwagę na to jak pachnie ten drań?! Chyba już mi na
głowę padło'' - Uderzył się w czoło jakby zapominając że obok niego stoi
Sasuke.
- Co ty robisz? - Brunet spojrzał na Naruto jak na wariata.
- Eee... mucha...usiadła mi... na czole - Wydukał - ''Bosh skąd ja muchę wziąłem? '' - Idziemy?
-
Taaa... - Mrukną Uchiha a Naruto sprintem, co najmniej jakby go goniło
stado dzikich psów toczących pianę z pyska, wypadł z pokoju kierując się
do stołówki, a za nim z charakterystycznym dla siebie spokojem wyszedł
Sasuke zamykając za sobą drzwi pokoju na klucz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz