środa, 6 czerwca 2012

Rozdział VI

-...Draniu, zostaw moje cukierki - Mruknął Uzumaki któremu najwyraźniej śniło się coś ciekawego - Sasuke... - Naruto przekręcił się na drugi bok ale niestety z jego pechem ''skończyło'' mu się łóżko i spadł na ziemię z wielkim hukiem - Ałaaaa!
- Co jest?! - Sasuke zarwał się do siadu szeroko otwierając oczy z czego Naruto zaczął się śmiać:
- Haha... wystraszyłeś się draniu?
- Nie - Bąknął - Po jakiego huja budzisz ludzi o 6:30 rano? - Zapytał Uchiha zerkając na swój telefon.
- Oułłł,  znaczy że nie będziesz dzisiaj w najlepszym humorze, tak?
- Zamknij się młocie - Sasuke położył się z powrotem odwracając się do blondyna plecami.
- Głupia kołdra - Mruknął pod nosem Uzumaki podziwiając swoją niebieską kołdrę w małe liski w którą był zaplątany. - Wiesz co mi się śniło?
- ...
- Hej Sasuke, pytam się - Odezwał się ponownie, próbując wyplątać się z pułapki którą sam sobie przygotował podczas snu.
- ...
- Chyba się nie złościsz, co?
- ...
- No Draniu, nie obrażaj się za to że narobiłem rano trochę hałasu
- Nie obrażam się
- A ja myślę że jednak tak
- Nie
- Ehh... i tak ci powiem - Powiedział Blondyn szarpiąc się z kołdrą - Więc, śniło mi się że siedziałem w moim domku na wieeeelkiej górze kolorowy cukierków ale nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Otworzyłem je a za nimi stałeś ty w przebraniu Yeti, przewróciłeś mnie i podbiegłeś do góry moich cukierków i zacząłeś je zjadać, WSZYSTKIE! - Naruto wymachiwał rękami, po raz kolejny przezywając swój sen -  Ja zacząłem krzyczeć żebyś je zostawił, więc je zostawiłeś i pobiegłeś do mojej kuchni i zacząłeś wyciągać z mojej szafki ramen i pakować go do wielkiej walizki... - Naruto podrapał się po brodzie - ... no i wtedy spadłem. Co za horror.
- Ehe, straaaszne - Powiedział obojętnie Sasuke.
- Dalej się złościsz? - Zapytał Naruto.
- Tak
- A więc jednak się złościsz
- Mhm
- Draniu, no weź...
- A co ci zależy? - Zapytał brunet zerkając na Uzumakiego kątem oka, a gdy zobaczył go szarpiącego się z kołdrą kąciki jego ust powędrowały minimalnie do góry.
- Nic. - Bąkną robiąc minę naburmuszonego pięciolatka
- Młot z ciebie - Bąknął Uchiha, wstał z łóżka, kucnął przy Naruto i pomógł mu wyplątać się z ''straszliwej'' pułapki.
- Dzięki - Wyszczerzył się blondyn. - Jeszcze trochę i by mnie zjadła, tak jak ty moje cukierki.
- Ehh... tak dla twojej informacji Usuratonkachi nie lubię słodkich rzeczy więc nie martw się że ci coś zjem - Poinformował blondyna pochodząc do lodówki.
- Czego chcesz od lodówki?! - Krzyknął blondyn i pobiegł za czarnowłosym.
- Czegoś do jedzenia
- Jest pusta - Odpowiedział zaglądając do środka.
- W takim razie pojadę do sklepu
- Pojedziesz? - Zdziwił się Naruto.
- Mhm - Mruknął znikając za drzwiami łazienki.

* * *


Po pokoju nr.8 rozniosło się głośne pukanie.
- Shi weź się pofatyguj - Mruknął Kiba nie otwierając oczu i głaszcząc ręką puchaty dywanik który leżał obok jego łóżka.
- Mmm... to pewnie do ciebie - Odpowiedział zaspany Shino odwracając się do Inuzuki plecami.
- Ehh, aleś głupi - Powiedział szatyn uśmiechając się a po pokoju znów rozniosło się pukanie. - No idę przecież, idę
Kiba otworzy drzwi i jakie wielkie było jego zdziwienie kiedy ujrzał za nimi rozczochranego Hyuugę w samych bokserkach.
- Neji, co ty tu robisz o tej porze? - Zapytał Inuzuka lustrując Neji'ego od stup do głów - ,, Niezła klata...''
- E... no wiesz, ja, jeśli mogę oczywiście, chciałbym skorzystać z kibelka bo u nas Lee siedzi i jakoś nie śpieszy mu się z wyjściem - Wyjaśnił długowłosy przeskakując z nogi na nogę.
- Pewnie, wchodź - Odpowiedział otwierając szerzej drzwi. Neji wpadł do pokoju i od razu pokierował się do łazienki.

Po chwili wyszedł z niej z lekkim uśmiechem na ustach
- Geez... jaki zadowolony - Kiba zaczął się śmiać.
- Ehem, ja już idę bo trzeba się do szkoły zbierać
- Nie przypominaj mi - Jękną szatyn spoglądając z wyrzutem na górę książek spoczywającą na parapecie. - ,,Muszę se jakieś biurko załatwić".
- Nie patrz tak na te książki - Hyuuga klepnął go w ramię
- Dobra, to na razie - Kiba otworzył drzwi Neji'emu.
- Pa - Pożegnał się długowłosy i pochylając się musną lekko usta Inuzuki a zanim ten zdążył zareagować Neji znikał już za drzwiami swojego pokoju
- Co to było? - Zapytał z szokowany - ,, Czy on... on...mnie...pocałował!'' - Pomyślał, dotkną ręką swoich ust i wszedł do pokoju z uśmiechem na twarzy
- Amare simul et sapere ipsi Iovi non datur - Powiedział Shino siadając na łóżku.
- Mów po ludzku - Bąknął Kiba
- Kochać i zachować rozsądek to nie jest dane nawet Jowiszowi. - Wyjaśnił brunet
- I tak nie rozumiem - Mruknął, złapał za plecak i zaczął się pakować. - zaraz, zaraz... czy ty twierdzisz że ja się zakochałem?!
- Nie, chodzi mi o to że Neji tak i to w tobie. A jeśli chodzi o ciebie to ty też go pokochasz.
- A ty co? Jasnowidz jesteś?! - Krzyknął zdenerwowany Inuzuka tym że go jakiś poeta od siedmiu boleści posądzać będzie o zakochanie się. Przecież on się nie zakochuje, on ewentualnie może być zauroczony, trochę się pobawić a potem koniec! KONIEC!
- Nie, ale znam się na ludziach - Odpowiedział naciągając na głowę kaptur bluzy.
- Poeta, jasnowidz i co jeszcze? Psycholog?! - Krzyczał chodząc tam i z powrotem po pokoju energicznie gestykulując.
- Może - Rzucił obojętnie Aburame uśmiechając się lekko pod nosem - ,,Gdyby on wiedział jak będzie za nim szalał...''
- Nie szczerz się tak - Bąknął szatyn zamykając plecak a Shino powrócił do swojego standardowego wyrazu twarzy - obojętność.
 
* * *


- Masz - Powiedział Sasuke podsuwając pod nos Naruto talerz z kanapkami.
- Ale... nie dodałeś tam trucizny? - Zapytał przyglądając się uważnie kanapkom.
- Nie. Ale jeśli nie chcesz to idź do stołówki
- E-e, tam jest nie dobre - Odpowiedział wgryzając się w jedną z kanapek.
- I jak? - Zapytał Sasuke siadając na swoim łóżku.
- Da się zjeść - Mrukną robiąc minę jakby jadł bug wie co
- Zabiję cie - Oświadczył zimno Uchiha.
- Nie no żartowałem, dobre, na prawdę - Wyszczerzył się
- To dobrze
- Ty nie jesz?
- Nie jestem głodny
- Przecież przed chwilą jechałeś do sklepu bo byłeś głodny - Zauważył Naruto.
- E... no tak ale już mi przeszło
- Aha. A tak właściwie to jak ty jechałeś do tego sklepu? Masz samochód?
- Nie, motor
- Jaki?
- Kawasaki ZZR600 - Odpowiedział wyciągając z kieszeni spodni paczkę papierosów
- No to nieźle sobie żyjesz
- Tak jakby
-  Wiesz... jakiś taki milszy jesteś - Uśmiechnął się blondyn
- Zdaje ci się - Bąknął czarnooki zapalając papierosa.
- Nie, na prawdę jesteś milszy
- Chcesz dostać w ten głupi łeb?
- Tak - Wyszczerzył się ale widząc spojrzenie Sasuke rządne krwi zmienił danie - Nie!
- Masz szczęście że nie chce mi się wstawać
- Wiesz... skoro ty nie jesteś milszy to ja też nie będę - Powiedział odstawiając talerz z kanapkami - Ile razy mam powtarzać że jak chcesz palić to na dworze labo otwórz okno!
- Niech ci będzie - Powiedział Uchiha otwierając okno.
- Dlaczego palisz? - Zapytał Naruto tylko po to aby o coś zapytać.
- Nałóg
- A czemu zacząłeś?
- Tak sobie
- Idiota - Bąkną pod nosem Naruto
- Coś ty powiedział? - Sasuke zmrużył groźnie oczy.
- Nic, nic! - Zaprzeczył Uzumaki. - Idziemy już?
- Ok - Mruknął wyrzucając niedopalonego papierosa przez okno.
- Tak się nie robi - Bąkną Naruto

* * *

- Yo dzieci! - Przywitał się Kakashi wchodząc do klasy.
- Spóźniłeś się Sensei!!! - Krzyknęła Sakura.
- Aaa gomen, gomen... ale zbłądziłem na drodze życia - Uśmiechną się Nauczyciel chowając swoją zboczoną książeczkę w tylnej kieszeni spodni.
- Taa jasne - Mruknął Kiba
- Te Inuzuka ty mi już lepiej nie podpadaj - Powiedział Hatake przymykając jedno oko.
- Hai, hai! - Wyszczerzył się szatyn.
- No więc... skoro mamy dzisiaj godzinę wychowawczą omówimy sobie wycieczkę i jeszcze kilka innych kwestii.- Zaczął Szarowłosy - Z tego co wiem to na wycieczkę jadą wszyscy, a z klasy Umino tylko kilka osób - Uśmiechną się dyskretnie pod maską ale i tak większość klasy to zauważyła - Większość waszych rodziców wpłaciła już kasę na konto szkoły, zostało jeszcze tylko kilka osób ale nie będę wymieniał po nazwisku. Do wycieczki zostały już tylko 4 dni, z czego jestem niezmiernie zadowolony...
Lekcja minęła względnie szybko i wesoło z powodu dobrego humoru Kakashi'ego.
- Sayonara - Kakashi pomachał wychodzącemu Kibie, Naruto i Shikamaru.
- Sayonara Sensei! - Odkrzyknęli Kiba i Naruto a Shikamaru tylko mruknął pod nosem że ich Sensei jest strasznie upierdliwy.
- Geeez... co on ma dzisiaj taki dobry humor? - Zapytał Inuzuka
- Może z powodu tej wycieczki - Odpowiedział blondyn.
- Ej! Co się tak wleczecie? - Zapytał Gaara który zwolnił kroku by dołączyć do przyjaciół.
- Spać mi się chce - Wyjaśnił Naruto przymykając lekko oczy.
- Mnie też Neji obudził mnie o... - Nie dokończył Kiba z powodu chwilowego oświecenia - Naru, muszę ci coś powiedzieć. Chodź! - Chwycił blondyna za dłoń i pobiegł z nim w stronę łazienki.

* * *

- Co ci się nagle stało? - Zapytał Naruto.
- Muszę ci coś powiedzieć - Powtórzył Kiba.
- No to mów
- Bo wiesz...r-rano był u mnie Neji i... ale nie śmiej się - Wycelował palcem w klatkę piersiową Naruto na co ten tylko przytakną ruchem głowy -... chodzi o to że on mnie po-pocałował. - Naruto zrobił wielkie oczy - Znaczy wiesz to nie był pocałunek tylko taaaakie... mu-muśnięcie i o-on mi się chyba... podoba
- Hę? - Zapytał blondyn mało inteligentnie, a Kiba oczywiście rozumiejący pytające spojrzenie przyjaciela wyjaśnił
- No bo wiesz... kiedy on mnie po-pocałował to... ah! No po prostu motyle w brzuchu i takie tam. Po za tym on jest przystojny.
- Ahaaa czyli jesteś gejem
- Nie jestem!
- Ale przecież podoba ci się F-A-C-E-T - Przeliterował ostatni wyraz
- Jestem Bi pacanie! - Inuzuka uderzył blondyna w głowę - Dziewczyny też mi się podobają
- Ała. Ok, rozumiem - Powiedział rozmasowując bolące miejsce. Nagle usłyszeli odgłos spuszczanej wody i otwierany drzwi po czym z jednej z kabin wyszedł Uchiha na którego widok Kiba zbladł a Naruto zmarszczył brwi.
- Nie podsłuchuje się! - Krzyknął Naruto zagradzając brunetowi wyjście z łazienki.
- A to już z kibla nie można skorzystać? - Zapytał obojętnie - Z tego co wiem to nie ma takiego zakazu. A wy zanim zaczęliście rozmawiać o taki sprawach - Tu spojrzał kątem oka na bladego Inuzukę - Trzeba było sprawdzić czy nikogo tu niema.
- Ale... - Naruto się zaciął chciał coś odpyskować ale wiedział że Sasuke ma rację. No ale przecież mu tego nie powie bo mu się jeszcze bardziej ego podniesie
- Obiecaj Draniu że nikomu tego nie powiesz! - Zażądał grożąc Sasuke palcem, chociaż szczerze wątpił żeby Uchiha nie wygadał tego całej szkole.
- A niby czemu miałbym to komuś powiedzieć? - Zapytał tym samym szokując Naruto dogłębnie. Spodziewał się wszystkiego a szczególnie tego że wyśmieje Kibę, ale czegoś takiego w życiu by się nie spodziewał po Draniu.
- ,,Chyba jednak niezbyt dobrze go znam'' - Pomyślał drapiąc się po głowie - No w sumie nie wiem.
- Właśnie. Mogę wyjść? - Zapytał a Naruto tylko się uśmiechną i zszedł mu z drogi.

* * *

- Nienawidzę matmy - Mruczał pod nosem Neji bazgrząc w zeszycie. Nagle na jego ławce wylądowała kartka papieru zwinięta w kulkę. Długowłosy rozwiną kartkę i zobaczył na niej coś a'la hieroglify. Spojrzał w stronę z której nadleciał papier i ujrzał uśmiechniętego Kibę. Po mniej więcej 5 min. przeczytał 

Musimy pogadać. Na długiej przerwie za szkołą. To ważne. Kiba :D.
- ,,Hmm...czyżby nie podobał mu się pocałunek?'' - Rozmyślał - ,,A może właśnie mu się podobał?'' . Ok, będę. A tak swoją drogą mógłbyś pisać wyraźniej - Odpisał i rzucił kulkę papieru Kiba. Po chwili otrzymał odpowiedź .
Co się czepiasz?! :/... nie umiem inaczej! Za to ty mógłbyś odpisywać szybciej! 
- Heh... - Zaśmiał się pod nosem i napisał:
  Gdybym nie musiał trudzić się z rozczytywaniem tych twoich robaczków było by szybciej. W odpowiedzi nie otrzymał kartki tylko oburzone spojrzenie Inuzuki.
- Naru - Kiba pochylił się lekko w stronę przyjaciela który znudzony wpatrywał się w nauczyciela.
- Hmm? - Mruknął blondyn dalej wpatrując się w nauczyciela.
- Zgodził się - Wyszczerzył się szatyn.
- Ale kto? - Spojrzał zdziwiony na brązowookiego.
- Neji
- A na co?
- Czy ty mnie w ogóle nie słuchałeś? - Zapytał - Mówiłem ci przecież że napiszę do niego czy się ze mną spotka na długiej przerwie za szkołą żeby pogadać.
- Aaa... już pamiętam - Powiedział spoglądając na nauczyciela który przestał tłumaczyć któreś tam zadanie z kolei.
- Wiem chłopcy że fajnie jest sobie pogadać ale moglibyście tego nie robić na moich lekcjach? - Zapytał podenerwowany Iruka.
- Eee... dobrze Iruka-sensei, Kiba tylko mi coś tłumaczył - Wytłumaczył się Uzumaki.
- Jeżeli czegoś nie rozumiesz to zgłoś się do mnie albo niech ci to Inuzuka-kun wytłumaczy na przerwie albo po lekcjach.
- Yyy... gomenasai sensei - Wtrącił się Kiba.
- Dobrze, już dobrze ale żeby więcej mi się to nie powtarzało - Powiedział Umino odwracając się w stronę tablicy.
- Matko jaki on jest straszny - Szepną Kiba.
- Ehe - Przytaknął Naruto.
- Naruto, Kiba, mówiłem chyba żebyście nie rozmawiali - Odezwał się nauczyciel nie odwracając się w ich stronę i dalej pisząc na tablicy jakieś skomplikowane wzory.
- Ale kiedy my nie ro... - Zaczął Naruto ale nie dane było mu skończyć.
- Nie rób ze mnie głupka Uzumaki. - Iruka podszedł do ławki w której siedzieli - Może i wyglądam na starego przez co myślisz że mam coś ze słuchem ale dla twojej wiadomości mam dopiero 23 lata i słuch mam dobry! - Krzyknął już nieźle zdenerwowany Iruka.
- Eee... no coś ty - Umino usłyszał głęboki, męski głos dochodzący od strony wejścia do klasy. Odwrócił się. W otwartych drzwiach stał Kakashi opierający się o ich futrynę.
- Nie łaska pukać? - Zapytał brązowowłosy zakładając ręce na biodra.
- Nie łaska nie drzeć się na moich uczniów? - Zapytał wchodząc bardziej do klasy.
- Gdybyś nauczył ich jak zachowuje się na lekcjach w tedy nie musiałbym tego robić - Oburzył się Iruka.
- Aha...
- Po co przyszedłeś Hatake?
- Czyżby pan Umino miał dzisiaj zły humor?
- Nie rób scen.
- Ehh, ok,ok chciałem coś ogłosić
- W takim razie ogłaszaj - Burknął Iruka, skrzyżował ręce na klatce piersiowej i przysiadł na swoim biurku.
- Więc właśnie się dowiedziałem że dzisiaj o 19 odbywa się impreza dla pierwszoklasistów. Opiekunami tej imprezki będę ja - Tu zrobił krótka pauzę kiedy po klasie rozniosły się wesołe krzyki - ... I Iruka Umino - Dodał ciszej po czym jękną a klasa mu zawtórowała. - Imprezka będzie trwała do godziny 23, może dłużej jeżeli dogadam się z tym tutaj - Wskazał ruchem głowy na Irukę siedzącego z niesmaczną miną - Klasy drugie i trzecie jadą o 18 na wycieczkę a klasy czwarte zostaną w swoich pokojach, po za tym oni i tak buszują tylko na swoim 4 piętrze.
- Oh Yeah! Wreszcie zaczyna się coś dziać! - Krzyknął Kiba.
- Uspokój się Inuzuka-kun - mrukną zdenerwowany Iruka
- Daj się nacieszyć chłopakowi - Kakashi spojrzał z wyrzutem na ''kolegę'' z pracy.
- Możesz już wyjść? Musze dokończyć lekcję
- Nie dokończysz - Powiedział Kakashi a zaraz po jego słowach rozbrzmiał ukochany dźwięk dzwonka.
- Dzięki - Wręcz syknął brązowowłosy.
- Nie ma za co. Polecam się na przyszłość - Kakashi machną ręką na pożegnanie co raczej wyglądało jakby odganiał muchę i wyszedł z klasy uśmiechając się z maską z satysfakcją.
-,, Mam go dość'' - Pomyślał Umino - Możecie wychodzić

* * *

- Dobrze wyglądam? - Zapytał Kiba idącego obok Naruto - Dobrze mam włosy?
- Tak - Odpowiedział przyglądając się szatynowi.
- O Mamusiu kochana jak ja się stresuję - Powiedział poprawiając swoją zieloną bluzę.
- Niby czym? - Zapytał Naruto.
- Mam zamiar powiedzieć FACETOWI że mi się podoba, po za tym to nie jakiś tam facet tylko NEJI.
- Aha... przerażające - Powiedział blondyn uśmiechając się pogodnie i dodając tym samym otuchy przyjacielowi.
- ,,Ło o... to już tu'' - pomyślał widząc kwitnące drzewo sakury rosnące za szkołą. Spojrzał w lewo i zobaczył stojącego przy ścianie szkoły Neji'ego który przeszywał go swoimi mlecznymi oczami.
- Trzymaj się - Naruto klepnął przyjaciela w plecy i poszedł do szkoły.
Kiba podszedł do długowłosego - Siema - Przygryzł dolną wargę
- Hej - Przywitał się i musną policzek szatyna.
- Nie rób tak! - Krzyknął Kiba i odskoczył w tył.
- Czyli jednak ci się nie podoba.
- Nie... znaczy tak, nie, tak... sam nie wiem.
- O czym chciałeś pogadać? - Zmienił temat.
- Właśnie o tym - Powiedział wskazując na swój policzek i usta Hyuugi.
- Więc?
- Ehh... - Podrapał się w tył głowy rumieniąc się lekko - ...jakby to powiedzieć... po-podobasz mi... się.
- To dobrze - Neji uśmiechną się tajemniczo i odepchnął się od ściany - Bo ty mnie też - Jedną ręką objął szatyna w pasie i pochylił się lekko by posmakować tych malinowych ust Inuzuki ale Kiba położył dłonie na klatce piersiowej bruneta aby go zatrzymać.
- Ale to jeszcze nic nie znaczy - Uprzedził.
- Rozumiem - Neji chwilowo posmutniał - Jeszcze coś?
- Nie, teraz już możesz. Hyuudze nie trzeba było dwa razy powtarzać bo już po chwili zmiażdżył delikatne usta Kiby w namiętnym pocałunku

* * *

- Draniu? - Zapytał Naruto wchodząc do pokoju
- Hmm? - Mruknął czytając jakąś książkę.
- Idziesz na tą dzisiejszą imprezę? - Zapytał siadając obok niego.
- Może...
- Tak czy nie?
- A co cię to obchodzi? - Zerknął na blondyna.
- Jej... tak tylko pytam. Nie mogę wiedzieć czy co? - Przewrócił oczami.
- Jak mi się będzie chciało to pójdę - Odpowiedział dla świętego spokoju.
- Aha... czyli nie - Powiedział pod nosem i usiadł na swoim łóżku. - Ehh... całe szczęście dzisiaj już piątek. Co czytasz? - Zapytał spoglądając na bruneta
- Książkę
- Jaką
- Fajną
- Nie można się z tobą dogadać wiesz?
- Mhmm
- Nie słuchasz mnie
- Słucham - Odpowiedział poprawiając okulary na nosie i spoglądając na blondyna
- EJ! - Krzykną zrywając się na równe nogi - Ty masz gogle!
- Nie gogle tylko okulary i owszem mam - Odłożył książkę na łóżko.
- Dlaczego wcześniej ich nie widziałem?
- Może dlatego że dopiero pierwszy raz mnie w nich widzisz?
- A dlaczego nie miałeś ich wcześniej?
- Bo w innych książkach są względnie duże litery i wszystko widzę. - Wyjaśnił znudzonym głosem. Naruto zabrał książkę i przejrzał kilka kartek
- Fakt nawet małe.
- Jeszcze chcesz o coś zapytać?
- Nie - Pokazał brunetowi język

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz