- Już jestem! - Krzyknął Lee wpadając do pokoju
- Co tam kupiłeś?! - Do bruneta od razu podbiegł Naruto
- Oi Naruto, co tu robisz? - Zapytał kładąc zakupy na stole
- Oglądam z Kiba TV - Odpowiedział
- Siema Lee! Co kupiłeś? - Nagle obok nich pojawił się Kiba
- Nic specjalnego
- Lody! - Krzyknął Naruto wciskając do jednej z toreb głowę.
- Ehh Naruto, Naruto... nie będziemy teraz ich otwierać - Zakomunikował Lee
- Dlaczego?! - Oburzyli się Kiba i Naruto.
- Będą na jutro - Usłyszeli za sobą Neji'ego. - Lody możemy zjeść na mieście.
- A właśnie! O której idziemy? - Zapytał blondyn
- O 18 - Odpowiedział Kiba.
- No to ja będę zmykał do mojego pokoju. - Powiedział - Musze się jeszcze przebrać i takie tam
- Ok, na razie - Pożegnał się Inuzuka.
- Pa!
-
A! Naruto weź te lody bo się roztopią i włóż je do lodówki. Kiedy tata
Lee przywiezie ta druga lodówkę to po nie przyjdę - Powiedział Neji -
Spotkamy się na placu szkolnym
- Ok, Ciao!
* * *
Kiedy
Naruto wpadł do pokoju zastał siedzącego na łóżku Sasuke z papierosem w
ręce i z wielkim zaciekawieniem wpatrującego się w pewien punkt.
- Na co się gapisz? - Zapytał Naruto, usiadł obok czarnowłosego po czym pokierował palcami za wzrokiem Uchihy.
- Lodówka? - Zapytał Naruto dla pewności - Nie masz w domu czy jak?
- Mam bęcwale. Tylko zastanawiam się co ona tu robi - Wyjaśnił.
- Załatwiłem - Pochwalił się blondyn ukazując szereg swoich lśniących ząbków.
- A skąd ja przywlokłeś?
-
Od Neji'ego. Wiesz tego długowłosego chłopaka o białych ocz... -
Niestety jego wyjaśnienia zostały brutalnie przerwane przez Pana Uchihe
- Wiem kto to jest - Wstał z łóżka. - Skoro to Hyuugi to wyrzuć tego grata. - Mówiąc to kierował się powoli w stronę lodówki.
- Nieee! - Krzyknął niebieskooki - Nie oddam mojej ukochanej lodóweczki! Potrzebuje jej.
- Usuratonkachi, po pierwsze to ona nie jest twoja a po drugie to jesteś pojebany do kwadratu.
- Teme! Nie jestem! A lodóweczka jest teraz moja! - Przytulił się do lodówki.
-
Głośno chodzi nie będę mógł spać - Powiedział Sasuke - Skoro tak ci
zależy na tym to zadzwonię do brata on przywiezie moją, lepszą
- Nie!
Tą pokochałem! To moja kochana bucząca biała skrzyneczka! A tobie nic
do niej! Wiec jeżeli zobaczę ze coś jej się stało to już nie żyjesz.
- Jak na trupa czuje się całkiem dobrze, Młocie.
- Nie mów tak do mnie. Zabije cie jeśli ja tkniesz tymi swoimi brudnymi łapskami.
- Prosisz się o wpierdol - Sasuke zgasił papierosa w popielniczce.
- Już się boje - Bąkną Uzumaki, wyciągną z szafy jakieś ubrania i wszedł do łazienki.
- Gnojek - Mrukną pod nosem Sasuke i położył się na łóżku.
* * *
Po
jakichś 20 minutach z łazienki wyszedł Naruto. Był ubrany w jasne
jeansy przetarte na kolanach, niebieska bluzkę z pomarańczową żabką po
środku. Do tego pomarańczowa bluza, z białymi sznurkami od kaptura, i
niebieskie trampki za kostkę z białymi sznurówkami. Włosy miał lekko
postawione na żelu ale i tak dalej były rozczochrane.
- ,,Słodziutki'' - Pomyślał Uchiha wpatrując się w blondyna - ,,Kami-sama! O czym ja do cholery myślę?! Przecież to facet a w dodatku kretyn!'' - Skarcił się w myślach.
- Coś nie tak? - Zapytał Naruto który czul się lekko...nie... nawet bardzo skrepowany pod spojrzeniem czarnookiego.
-,,Który swoja droga jest nawet seksowny'' - Pomyślał Naruto przypatrując się ostrym rysom twarzy Sasuke - ,,I te oczy'' - ,,Eee...Stop! Wróć... to przecież Drań i Teme. Nie lubię go''
- Taaak... Naruto nie miał nic przeciwko temu ze Sasuke był facetem w
sumie nigdy nie zastanawiał się jaka płeć woli i powoli docierało do
niego ze jest bi, przeszkadzało mu raczej to ze Sasuke to... Sasuke, po
za tym nie za bardzo przypatrzył się brunetowi, jak na razie znal tylko
jego zimny i wredny charakter.
- Nic... - Bąkną - Zapatrzyłem się tylko.
-
Aha. Jakby coś to wychodzę na miasto z kumplami - Zakomunikował, porwał
z łóżka tylko swoja pomarańczową torbę i wyszedł z pokoju.
* * *
Na placu szkolnym pod drzewem na ławce siedzieli już Neji i Lee.
- Siema chłopaki! - Krzyknął Naruto wybiegając z budynku internatu i machając do chłopaków.
- Hey Naru! - Krzyknął Lee a Neji tylko mu pomachał.
- Kiba za chwile będzie razem z Shino - Powiedział Naruto czytając smsa którego dostał przed chwila od Inuzuki.
- Fajnie. Dziewczyny tez za chwile powinny przyjść - Powiedział Lee - O już idą!
-
Hejka! Neji, Lee - Podbiegła do nich dziewczyna o brązowych oczach i
włosach spiętych w dwa koki - iii... - Przerwała przypatrując się
blondynowi.
- Uzumaki Naruto - Przedstawił się
- Ten-ten - Dziewczyna podała mu rękę. - Aaa ten co spóźnił się na pierwsza lekcje.
- Eee... tak - Spuścił głowę - ,,Mam opinie spóźnialskiego. A to wszystko przez tego Drania.''
- Nie martw się Naruto - Ino poklepała go po plecach - Przez to wszyscy lepiej cie zapamiętali.
- A kto to? - Zapytała różowo włosa tym samym dobijając Naruto tym pytaniem
-
Aha... - Mruknął blondyn podnosząc głowę i spoglądając na dziewczynę -
,,całkiem ładna... chociaż ciut za dużo różu'' - pomyślał przyglądając
jej się.
- Naruto - Podał dziewczynie rękę
- Haruno Sakura - Uśmiechnęła się przyjaźnie ściskając rękę blondyna.
-
Hey Yo ludzie! - Naruto poznał głos przyjaciela i po chwili na
horyzoncie pojawił się ponury Shino i uśmiechnięty od ucha do ucha Kiba w
zielonym T-shircie z napisem: ,, I'm your puppy, so it love me!''
- Ki!/Naru! - Krzyknęli w tym samym momencie
- Ależ ja się za tobą stęskniłem - Powiedział Inuzuka.
- Ja tez - Przytaknął
-
Widzieli się 20 minut temu i już się za sobą stęsknili a za 5 min.
będą się kłócić o najmniejsza błahostkę - Burkną pod nosem Hyuuga.
-
Takie właśnie są uroki przyjaźni, Neji - Powiedział szeptem Lee który
usłyszał narzekania kumpla. - No to ruszamy! - Dodał głośniej.
* * *
Po nie całych 30 minutach byli już w centrum handlowym.
- Tutaj czuje się jak w domu - Powiedziała Ino po czym razem z Sakura zaczęły się śmiać.
- Ładne buty, co nie? - Ten-ten wskazała ruchem głowy na jedna z wystaw sklepowych.
- Racja, chodź Hinata - Powiedziała Sakura i łapiąc granatowowłosą i Ino z ręce pościła się biegiem w stronę sklepu.
- Dobra to co idziemy do salonu gier? - Stanęła na przeciwko chłopaków.
- I właśnie dlatego cie lubię - Neji uśmiechną się lekko kładąc rękę na ramie brązowowłosej.
- Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej spoko laski jak ta - Szepną do Naruto Kiba - Ale raczej bym jej nie przeleciał.
- Boże Ki! Tobie to tylko jedno w głowie - Mrukną blondyn - pewnie ze idziemy.
* * *
Po
4 godzinach świetnej zabawy padnięci ale zadowoleni chłopcy wraz z
Ten-ten i wniebowzięte swoimi nowymi ciuchami Ino, Skura i Hinata
spotkali się w jednej z restauracyjek w centrum.
- I jak było? Kupiliście coś? - Zapytała Ino
- Zajebiście! - Krzyknął Kiba - A Neji kupił se spodnie.
- Pokarz - Ino wyrwała z rak długowłosego torbę.
- Jakie ładne - Powiedziała Hinata patrząc na białe bojówki.
-
Hmm... wiesz Neji teraz przypomniało mi się ze Sasuke ma chyba takie
same tyle ze czarne - Powiedział Naruto mrużąc oczy i próbując sobie
przypomnieć czy rzeczywiście spodnie Neji'ego są takie same czy tylko
podobne do tych Uchihowskich.
- Już nie udawaj ze tak myślisz - Kiba zafundował niebieskookiemu kuksańca w zebra na co wszyscy zachichotali
- Ałć... - Pisną - ja naprawdę myślałem
-
Noooo aż się spociłeś - Powiedział i dla większego efektu starł ze
skroni blondyna niewidzialna kropelkę potu a po restauracji rozniósł się
już głośny śmiech.
- Ha, ha... bardzo śmieszne - Naburmuszył się Naruto.
- No już się nie fochaj, to tylko dla jaj - Wyszczerzył się Kiba.
- Wiem przecież - Powiedział i sam zaczął się śmiać.
* * *
- Eh, ja się już najadłem! - Powiedział Lee i jakby na potwierdzenie swoich słów bekną - Która godzina?
- Mmm... - Neji wyją z kieszeni swój telefon komórkowy - Już 22:46 - Schował telefon do kieszeni.
- Chyba powinniśmy już się zbierać - Powiedział Shino.
- Racja, Sasuke może się o mnie martwić - Naruto powiedział coś czego wcale nie planował
-
Hę?! - Neji, Shino, Lee i Ten-ten spojrzeli na blondyna z wielkim
zdziwieniem wypisanym na twarzach, Sakura i Ino z wielką zazdrością w
oczach, Hinata spuściła głowę a Kiba nie przejmował się tym i dalej
dłubał w zębach wykałaczką.
- Eee... no wiecie... nie... bo nie
powiedziałem kiedy wrócę tylko że idę na miasto i to tyle. Po... po za
tym nie wziąłem klucza wi...więc jeśli zamknie po...pokój i pójdzie spać
to będę go mu...musiał o...o...budzić. - Powiedział to co mu ślina na
język przyniosła - ...A wy od razu myślicie sobie nie wiadomo co - Bąkną
pod nosem.
- Hehe, wiesz nie chodzi o to że mamy jakieś tam nie
wiadomo jakie myśli ale po prostu szczerze wątpimy w to że Sasuke może
się o kogoś martwić, przecież on jest zimniejszy od lodu, jedyne co go
obchodzi to on sam - Wyjaśnił Neji.
- Aha... - Powiedział - A wam o co chodzi? - Spojrzał na Ino i Sakurę.
- Masz pokój z Sasuke-kun! Najprzystojniejszym, najinteligentniejszy i najbogatszym chłopakiem w szkole! - Pisnęły.
- I co z tego? - Zapytał
-
I co z tego?! I co z tego?!! Przecież to Sasuke-kun, jeżeli tkniesz go
choćby najmniejszym paluszkiem już nie żyjesz, jasne?! - krzyknęła
Sakura - On jest mój!!!
- H...hai - Odpowiedział przestraszony blondyn patrząc w oczy wściekłej różowowłosej.
- Sakura, czy ty nie przesadzasz, przecież ustaliłyśmy że Sasuke-kun jest mój! - Zbulwersowała się Ino.
- A kto tak powiedział Ino-świnko?!
- Ja, wielko-czoła!
- No i zaczęło się - Mrukną Kiba - Z takimi to nie ma co, straszne są
- Dobra to chodźmy już - Powiedział Lee.
- Dziewczyny przestańcie cię kłócić, idziemy już do domu - Ten-ten stanęła pomiędzy krzyczącymi do siebie dziewczynami.
- Dobra - Powiedziały zgodnie po czym popatrzyły na siebie wzrokiem który przeciętnego człowieka mógłby zabić.
- Hinata, wszystko w porządku? - Zapytał Neji kładąc rękę na ramię kuzynki.
- Tak Neji-kun, wszystko w porządku - Odpowiedziała granatowowłosa wstając z sofy.
* * *
- Hej, Sasuke? - Naruto wszedł do pokoju.
- Oi, młocie - Sasuke siedział na łóżku czytając jakąś książkę a na szafce nocnej stała puszka piwa.
- Co robisz? - Zapytał puszczając mimo uszu to jak nazwał go drań.
- A nie widać?
- Czytasz? - Zapytał zabierając puszkę piwa i sprawdzając czy jeszcze coś w niej jest.
- Uczę się - Mrukną wyciągając z szafki nocnej jeszcze jedne piwo.
- Daj mi! - Krzyknął Naruto rzucając się na puszkę piwa i przy okazji wpadając na bruneta.
- Złaź ze mnie matole! - Zdenerwował się Sasuke - Weź sobie są jeszcze w lodówce.
-
Dziękuję! - Krzyknął zerwał się na równe nogi i podbiegł do lodówki
zabierając z niej puszkę piwa. - A z czego się tak właściwie uczysz?
- Z Historii, jutro mamy sprawdzian. - Wyjaśnił brunet.
- Co?! Że niby będą sprawdzać naszą wiedzę z gimnazjum?
- Hai - Odpowiedział Sasuke przewracając stronę w podręczniku.
-
Daj mi też poczytać - Krzyknął usiadł na łóżku obok Uchihy i zaczął
czytać z jego podręcznika przy okazji wdrapując się na niego aby jak
najwięcej widzieć.
- Nie masz swojej książki? - Zapytał Sasuke.
- Ni... no mam ale nie chce mi się jej wyciągać.
- Masz - Podał mu podręcznik - ja i tam wiem w sumie wszystko
- A ja nie wiem nic - Naruto spuścił głowę podziwiając swoje dłonie. - Wiesz może co będzie na tym sprawdzianie?
- To czego uczyłeś się w gimnazjum.
-
Ale kiedy ja się nie uczyłem - Mruknął - Musiałem poprawiać tą głupią
historię przez całe wakacje, w dodatku zdałem ledwo co, z minimalną
ilością punktów i ze ściągą w rękawie - Przyznał Naruto rumieniąc się
przy tym.
- Aleś ty głupi - Prychnął Uchiha - Powiedz mi na przykład co było w 1678 roku?
- Hmm...Nie wiem - Odpowiedział cicho.
- A w 1745?
- Też nie wiem
- 9 lipca 1769?
- A to skąd mam wiedzieć?!
- Ehh... no to może 6 grudzień 1583?
- 6 grudzień, 6 grudzień.... Mikołaj!!! - Krzyknął uradowany blondyn.
- Aż mi cię szkoda - Bąkną czarnowłosy.
- Naprawdę? Znaczy że mi pomożesz? - Zapytał z nadzieją Naruto.
- Nie, trzeba było się uczyć - Prychnął Uchiha.
- A już robiło się tak fajnie, byłeś taki miły, nie licząc oczywiście tego że powiedziałeś do mnie ,,młot'' i ,,matoł'' .
- Przykro mi - Bąkną brunet.
- Naprawdę? - Zapytał Naruto z niedowierzaniem.
- Nie
- Ehh... wredni zawsze będą wrednymi, no nie?
- Odwal się. I spadaj z mojego łóżka.
- Hmm... dlaczego taki jesteś?
- Jaki?
- Taki.... zimny?
- Tak już mam, teraz dasz mi spokój?
- Nie - Naruto pokazał mu język.
- O rzesz ty! - Sasuke wyglądał na poważnie wkurzonego.
- Uchiha! Ja tylko żartowałem - Naruto wstał z łóżka wymachując rękami.
-
Nie obchodzi mnie to - Powiedział zimno i zaczął gonić biednego
Uzumakiego. Najpierw gonili się po całym pokoju przy okazji przewracając
szafkę nocną należącą do Naruto ale później gonitwa wykroczyła po za
ich teren prywatny przenosząc się na korytarz a tym samym na cały
akademik.
- Ja naprawdę żartowałem! - Krzyknął Naruto po raz kolejny wbiegając na te same schody.
-
Mówiłem już że mnie to nie obchodzi! - Wrzasnął Uchiha goniąc za
blondynem, nagle zgubił go z pola widzenia, przeszedł kilka razy
korytarz i stwierdzając że młotek jakimś tajemniczym sposobem wyparował
zszedł na dół.
- Cześć Sasuke - Nagle za nim pojawił się Naruto i
popchną go z kilku ostatnich schodków przy okazji sam się potykając o
swoje własne sznurówki i wpadając na leżącego już na podłodze bruneta.
- Ał... drugi raz? - Zapytał Sasuke spoglądając na blondyna który siedział na jego biodrach i soczyście się rumienił.
- He he... no wiesz... - Speszony podrapał się z tyłu głowy.
- Nie, nie wiem. - Odpowiedział - A teraz złaź ze mnie.
- Prze...przepraszam - Wydukał i zszedł z Uchihy który wstał na równe nogi.
-
I dobrze ci radzę nie wpadaj na mnie więcej bo pomyślę że się we mnie
zakochałeś - Powiedział Sasuke uśmiechając się prawie niedostrzegalnie.
- Chciał byś - Bąkną pod nosem - ''Chociaż w sumie to, to żaden problem. NIE! Czekaj Uzumaki, nie myśl w ten sposób o tym draniu.''
- Chodź już młocie - Powiedział Sasuke ruszając w stronę pokoju.
- Czekaj na mnie! - Krzyknął blondyn i pobiegł za Uchihą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz