środa, 6 czerwca 2012

Rozdział IX

- Zniesiemy może jakąś kanapę co? - Zaproponował Neji
- Noo zgadzam się, nie ma za bardzo an czym siedzieć - Poparł go Kankuro
- Eh, jeszcze nie zainwestowałem w mebelki - Mruknął Naruto i klapnął na swoje łóżko
- A Uchiha nie może? - Zapytał Sai
- Nie no, coś o tym wspominał ale... nie chcę mu się jakoś narzucać czy coś bo mu to chyba wystarczy tylko łóżko i szafa.
- Powiedz mu żeby przywiózł, dla niego to nie powinien być kłopot - Powiedział Neji
- Pogadam z nim jeszcze - Odparł Naruto - ...Kiedyś
- Nie martw się masz jeszcze na to całe 4 lata - Gaara wyszczerzył się do przyjaciela
- Nie dołuj mnie - Blondyn położył się na brzuchu wtulając twarz w poduszkę. Perspektywa spędzenia z Draniem 4 lat w jednym pokoju wydawała się Uzumakiemu naprawdę przerażająca.
- To gdzie po tą kanapę? - Zapytał Kiba patrząc na wszystkich po kolei.
- Może do nas, co Lee? - Neji spojrzał na swojego współlokatora
- No Problem - Rock uśmiechną się szeroko wystawiając kciuk do góry.
- Została jeszcze kwestia tego kto po nią pójdzie - Zaczął Sai - Bo ja nie idę
- Kankuro! - Krzyknął Gaara
- I Gaara - Kankuro wystawił bratu język.
- No i ja - Powiedział Neji - Muszę otworzyć wam drzwi - pomachał kluczem.
- Jazda! - Najstarszy No Sabaku puścił się pędem do wyjścia.

* * *

- Wiesz Naru, coś mi się zdaje że wy macie mniejsze drzwi - Mrukną podenerwowany Kankuro
- Niby dlaczego? - Naruto oparł się o ścianę obok drzwi
- Bo ta kanapa za huja tu nie wejdzie - Wyjaśnił
- Drzwi są takie same Kanku, to ty po prostu nie umiesz wnieść kanapy do pokoju - Wykrzyknął Gaara z łazienki.
- Zamknij się rudy! Miałeś pomagać! - Ryknął - Kto jak kto ale ja to potrafię wszystko, a tym bardziej coś tak prostego - Mruczał pod nosem brązowowłosy.
- Jeszcze nie próbowaliśmy tak - Powiedział Neji który obrócił kanapę do góry nogami a ta wsunęła się przez drzwi bez najmniejszego problemu.
- Bosh... a co to za różnica czy jest tak czy tak? - Zapytał Kankuro - I tak powinna wejść. Po za tym kto widział żeby w nosić kanapę do góry nogami? To z tymi drzwiami jest coś nie tak.
- Tak, tak Kanku, ulżyj sobie - Gaara podał bratu puszkę piwa
- No w końcu coś porządnego - Kankuro wyszczerzył się do puszki otwierając ją szybko i wypijając co najmniej połowę - Aaaa... tęskniłem za tobą kochanie - Mruknął głaszcząc puszkę i mrużąc oczy.
- Aleś ty upierdliwy - Shikamaru rozłożył się na łóżku Uchihy.
- ,,Drań będzie zły'' - Pomyślał blondyn spoglądając na Shike przeciągającego sie z błogim uśmiechem na twarzy.
- Trzeba załatwić jakąś muzę - Mrukną Kiba siadając Neji'emu na kolanach.
- Uu! Kiba ty coś z Neji'm, taak? - Kankuro znów się uaktywnił.
- Niee! - Pisnął Inuzuka stając na równych nogach.
- Ja... tak tylko... sobie... - Zaczął się plątać.
- Ehh, chodź tu - Neji przyciągnął do siebie szatyna przez co ten usiadł na jego kolanach okrakiem, przodem do niego i pocałował go w nos na co Kiba zmarszczył go śmiesznie.
- Tu się coś kroi, co? - Zapytał Sai
- No... może troszkę - Kiba zarumienił się soczyście i objął rękami szyję długowłosego.
- Wiedziałem - odparł Gaara - coś ostatnio za bardzo byłeś zamyślony
- Um. Co z tą muzą? - Zapytał Inuzuka
- Coś mi świta że Su powinien mieć wierzę - Mrukną Kankuro
- Jaki Su? - Zapytał Naruto
- W tamtym roku miał - Mówił
- Słuchasz mnie?!
- Aa! Suigetsu Houzuki, chodzi z wami do klasy - Odpowiedział na poprzednie pytanie blondyna
- Skoro chodzi z nami do klasy to jakim cudem mógł tu być w tamtym roku? - Zdziwił się Naruto
- Normalnie - Odpowiedział ale widząc pytające spojrzenie Uzumakiego dodał - Został siedzieć, chodził ze mną do pierwszej klasy.
- Trzeba było tak od razu - Powiedział - jestem głodny
- Naru, przed chwilą jadłeś - Mruknął Gaara
- Nie przed chwilą bo półgodziny temu - Zaprzeczył
- Masz swój ramen - Neji podał blondynowi jego życiodajną, niebiańską potrawę.
- Łii! Kto ma czajnik?
- Ja Mam - Odpowiedział Lee - Ale to później.
- Coś mi się zdaje Lee że my zostaniemy wypożyczalnią mebli i sprzętu kuchennego bo...
- Ja też jestem głodny - Przerwał mu Kiba
- Jezz... dlaczego faceci muszą być tacy wygłodniali? - Zapytała Temari - zadzwonię do Ten-ten niech coś przyniesie a ty Kanku idź do tego Suigetsu.

* * *

-  Hej Ho Brachu! - Do pokoju Suigetsu wpadł Kankuro który nawet nie śmiał fatygować się pukaniem. - Dalej tu masz tak niebiesko - Mruknął sam do siebie rozglądając się po nie wielkim pokoju Houzukiego. Ściany pokoju były niebieskie a podłoga była obita ciemnymi panelami na których leżał niebieski dywan. na przeciwnej ścianie przy oknie stało biało niebieskie łóżko, pod ścianą na przeciwko łóżka stała biała kanapa. Na środku pokoju stał mały szklany stolik a wokół niego leżały błękitne, niebieskie, granatowe i białe poduszki. Na ścianach gdzie nie gdzie wisiały zdjęcia morza, muszelek i Suigetsu z kumplami a na lewej ścianie narysowane były granatową farbą, jakieś muszelki wodorosty i rybki.
- Kankuro? - Z tak samo niebieskiej łazienki wyszedł białowłosy chłopak w samych bokserkach i niebieskim ręcznikiem przewieszonym przez lewe ramię
- Siema kolego, co tam u ciebie? - Zapytał - Dawno się nie wiedzieliśmy
- Taa... u mnie w porządku chociaż powoli zaczyna nudzić mi się pierwsza klasa, chyba trzeba będzie trochę podnieść poprzeczkę
- Mhm, twój tatuś by się ucieszył - Powiedział Kankuro z uśmiechem siadając na poduszce przy szklanym stoliku.
- E tam, jakoś mało on mnie obchodzi z resztą tak jak ja jego - Mruknął siadając po drugiej stronie stolika naprzeciwko No Sabaku - A tak właściwie to czego byś chciał, zawsze przychodzisz jak jest ci coś potrzebne.
- Mój braciszek robi imprezę kilka pokoi dalej, potrzebujemy sprzętu muzycznego - Przyznał prosto z mostu - Masz może jeszcze tą twoją wierzę?
- No pewnie że mam, tylko pozostaje pytanie co ja z tego będę miał? - Na twarzy Suigetsu wyrósł wielki uśmiech.
- Kurde no nie wiem, może chciałbyś się wprosić na nasza balangę bo tam sami ludzie z twojej klasy.
- Chodzę do klasy z twoim bratem? - Zapytał zdziwiony
- No pewnie, Gaara się zwie, ma takie czerwone włosy i tatuaż nad lewym okiem.
- Aha już wiem który to, nie wiedziałem że to twój braciszek
- Moja siostra też z tobą chodzi
- I dlaczego ja o tym nie wiem?
- Mnie się pytasz? Pewnie śpisz na lekcjach - Odpowiedział Kankuro - Blondyna z czterema kucykami na głupim łbie, kumpluje się z taką różowowłosą kobietką Tayuyą
- Już wiem która to i w życiu nie powiedziałbym że to twoje rodzeństwo
- Nie dziwię ci się w końcu ja jestem taki przystojny a oni... nawet nie wiem dlaczego się do nich przyznaję. Chociaż Gaara to taki mały pieszczoszek!
- Hehe... nie wygląda na pieszczoszka - Zaśmiał się Suigetsu przypominając sobie twarz czerwonowłosego.
- Bo to misioooo który drapie
- Jesteś dziwny
- I kto to mówi? - Zapytał szatyn - Koleś który bez problemu mógłby przejść już dawno do drugiej klasy ale mu się nie chce.
- nie chce mi się bo potem musiałbym iść na studia albo do roboty a ja się przemęczać nie lubię.
- Takie życie Su, idziesz?
- Taa, dawno nie byłem na żądnej imprezie więc trzeba się zabawić i trochę podpić - Odpowiedział białowłosy - Tylko się ubiorę i wezmę wierze a ty głośniki. Suigetsu stanął przed szafą wyciągnął pierwsze lepsze spodni i bluzkę, trafiło na jeansy i fioletową bluzkę bez rękawów. - Ok, trzymaj - Podał No Sabaku dwa duże głośniki a sam wziął nie mniejszą wierzę.

* * *

- Ohayo moje gejki! - Krzyknął Kankuro wpadając do pokoju
- Czy ty zawsze musisz się tak drzeć kiedy gdzieś wchodzisz? - Zapytał Sai
- No pewnie a coś ty myślał? - Zapytał Gaara rozdając szklanki - On nawet nie puka.
- Taa i raz przerwałem ci pewną ważną czynność, prawda? - Szatyn zmrużył oczy a na twarzy wykwitł mu cwany uśmieszek.
- Spadaj! Tylko miałem potrzebę... - Odpowiedział widząc pytające spojrzenia wszystkich zgromadzonych a jego policzki przybrały czerwony kolor.
- Hey ludzie! - Po pokoju rozniósł się kolejny krzyk
- O, o! Patrzcie kogo przyprowadziłem to jest Suigetsu, zresztą znacie go - Piszczał podniecony Kankuro
- Patrz Suigetsu, to jest Naruto, Gaara - mój brat, Sai, Neji - Wskazywał wszystkich po kolei - Kiba, Temari - moja siostra, Tayuya, Shikamaru i Lee.
- Miło mi poznać - Houzuki uśmiechną się po czym położył wierzę na ziemi - Gdzie jakieś gniazdko?
- Tu! - Naruto zeskoczył z łóżka wskazując to czego szukał białowłosy.
- Ok, macie jakaś ciekawą muzę? - Zapytał
- Nie wiem, Tem masz coś? - Naruto zwrócił się do blondynki.
- Oczywiście że mam - Temari wydała się lekko oburzona tym że Naruto śmiał ją pytać o coś tak banalnego przecież ona zawsze ma przy sobie dobrą muzykę. Wyjęła z swojej czarnej torby 4 płyty i podała je Suigetsu.
- Hmm... co my tu mamy - Houzuki przeglądał płyty - ...o rock?
- Nie tylko rock, trochę metalu i punka też się tam znajdzie - Wyjaśniła No Sabaku.
- A co włączyć? - Zapytał Kankuro patrząc przez ramię Suigetsu - Mamy Hip-hop, rock, Techno i hehehe... - Zaśmiał się czytając tytuł ostatniej płyty - ,,Jakieś tam remixy'' - zacytował robiąc minę jaka była narysowana na płycie ,,o.O''
- Techno - Zadecydował Kiba - Żeby można było ruszać tyłkiem
- Się robi - Houzuki włożył wybraną przez Kibę płytą do odtwarzacza i po chwili z głośników dało się słyszeć pierwsze słowa piosenki chyba po Włosku.
- No, no wam tu się impreza rozkręca, tak? - Do pokoju weszła ten-ten za nią Hinata
- Żarcie! - Naruto i Kiba razem rzucili się w stronę Ten-ten która szybko podała jedzenie Hinacie i odeszła na bok.
- O! Cześć Hinatko - Naruto wyszczerzył się do granatowłowłosej - Co u ciebie?
- O-ohayo Na-Naruto-kun - Przywitała sie rumieniąc sie soczyście - Nic cie-ciekawe...
- Daj! - Kiba przerwał wypowiedź Hinaty wyrywając jej tym samym talerz z kanapkami.
- Ki, nie przerywa się kiedy ktoś mówi - Upomniał go Naruto
- Ha? - Ten spojrzał na blondyna jak na kosmitę - Co ci? Zakochałeś się?
- Niee! - Krzyknął Naruto kręcąc szybko głową, na co Hinata lekko posmutniała.
- Ee tam - Kiba wpakował sobie kanapkę do buzi po czym ruszył z powrotem na swoje miejsce.
- Coś się stało Hinatko? - Zapytał spoglądając na dziewczynę
- N-nie - Odpowiedziała
- Możemy się przyłączyć? - Zapytała Ten-ten
- Pewnie, chodźcie - Kankuro poklepał miejsce obok siebie na kanapie na którym usiadła brązowowłosa a Hyuuga za to jak stała tak stoi.
- Chodź Hinatko - Naruto siedzący na swoim łóżku przesuną się robiąc miejsce Hinacie na co ta zarumieniona usiadła obok Uzumakiego.

* * *

- Masz Hinata - Temari wepchnęła granatowowłosej puszkę piwa - Chyba nie chcesz być święta, co?
- A...no d-dobrze - Uśmiechnęła się leciutko.
- Gramy w coś? - Zapytała Tayuya odstawiając pustą szklankę.
- W co? - Zapytała Temari
- Może w butelkę albo w karty - Zaproponował Suigetsu.
- W pokera! -Krzykną Neji razem z Sai'em
- Rozbieranego! - Dodali Kankuro i Gaara
- Ok - Wszyscy zgodnie przytaknęli nie wliczając Hinaty
- Ym, ja-ja raczej n-nie będę grać - Wyjąkała Hyuuga
- Na pewno? - Zapytał Kiba
- T-tak
- No dobra, ale w każdej chwili możesz się przyłączyć - Powiedziała Tayuya - Ma ktoś karty?
- Ja! Za chwilę przylecę! - Houzuki odstawił swojego drinka po czym zerwał się z miejsca i pobiegł do swojego pokoju.

* * *

- ''Gdzie się podział młot? '' - Sasuke od kilku minut starał się wypatrzyć w odziwo pomniejszającym się tłumie blond czuprynę ale Uzumakiego jak nie było tak nie ma. - ,,Mam dość'' - Uchiha wstał z krzesła i ruszył w stronę drzwi wyjściowych kiedy nagle drogę zagrodziła mu Sakura
- Sasuke-kun, proszę, zatańczysz ze mną? - Zapytała robiąc w jej mniemaniu słodką minę.
- Nie - Odpowiedział Zimno
- Sasuke-kun! Ale ja... - Mówiła ze łzami w oczach ale Uchiha jej przerwał
- Sakura, jesteś żałosna - Ominą różowowłosą i wyszedł z sali.

- ,,Durna baba'' - Myślał Sasuke wychodząc przed budynek internatu i zapalając papierosa. - ,,Gdzie ten cholerny młot się podział, obiecał że dziewczyny się do mnie nie zbliżą, i co?''
- I dupa - Odpowiedział sobie na głos. Wyrzucił niedopałka na ziemie nawet go nie gasząc i ruszył z powrotem do budynku ale tym razem ominą stołówkę wielkim łukiem.

* * *

Zabawa w pokoju nr.7 już nieźle się rozkręciła, jedna butelka czystej była już opróżniona a wszyscy w świetnych humorach grali w pokera robiąc wszystko aby zdjąć z siebie jak najmniej niestety nie którym to nie wychodziło. Naruto siedział już w samych spodniach, Temari w bieliźnie, Neji był pozbawiony tylko skarpetek, Kankuro jak na razie nie miał jednego buta, Suigetsu siedział w samych bokserkach, Shino zdjął bluzę, Tayuya pozbawiona była górnej części garderoby, Shikamaru ubrany był w pełni, Sai bez koszulki, Lee zostały tylko bokserki w żółwiki, Kiba także miał szczęście i pozbył się tylko bandany z ręki, Gaara pozbył się swoich glanów, Ten-ten musiała zdjąć już koszulkę ale jej szczęście było tak dobre że wybierając ubranie na dzisiejszy wieczór ubrała sweter a na to T-shirt więc była jeszcze ubrana a Hinata nie dołączyła do gry ale i tak dobrze się bawiła słuchając śmiesznych tekstów i komentarzy innych popijając drinka.

- Haha! Shika w końcu musisz coś zdjąć! - Krzykną Kankuro - Myślałem że do kończą gry będziesz w pełni ubrany
- Ale to upierdliwe - Mrukną Nara zdejmując swojego trampka.
- Pewnie teraz Shiki już się nie da - Powiedział Naruto - To prawdziwy geniusz.
- Taa... chociaż może w końcu ktoś zdecyduje się mu dokopać - Wtrącił Suigetsu
- To nie możliwe - Oznajmił Gaara
- Może ty spróbujesz Su? - Zapytał Sai dają mu kuksańca w żebra
- Mogę al... - Houzuki przerwał swoją wypowiedź widząc otwierające się powoli drzwi. Wszyscy jak na komendę odwrócili się w stronę wejścia a po chwili ujrzeli Uchihę z niezbyt przyjemnym wyrazem twarzy.
- Co tu się dzieje? - Zapytał zimno Uchiha zamykając za sobą drzwi.
- Yyee... cześć Draniu, imprezujemy, chcesz się może przyłączyć? - Odpowiedział Naruto uśmiechając się słodko
- Imprezujecie? - Zapytał - Dlaczego nikt mnie nie pytał o zgodę? To też mój pokój.
- Nooo, nie wiem, bo to było tak... spontanicznie, że nawet nie pomyślałem - Blondyn starał się złagodzić, chociaż trochę, złość Uchihy
- Spontanicznie? - Powtórzył a jedna z czarnych, cienkich brwi podjechała do góry.
- No tak, sorry Sasu... - Kankuro dołączył do Uzumakiego
- Kankuro? - Zapytał wkładając ręce do kieszeni i podchodząc trochę bliżej.
- Mhm, cześć - Pomachał mu
- Cześć - Przywitał się mrużąc oczy.
- Eee... nie wiem czy wszystkich znasz - Naruto wstał z podłogi stając obok Sasuke
- Kibę już znasz, Neji'ego też, Shino, Ten-ten, Lee, Kankuro, Temari i Tayuye też, to jest Shikamaru - Naruto wskazywał na wszystkich po kolei - to jest Gaara, Hinate też znasz, no nie? - Zapytał na co czarnowłosy tylko przytakną ruchem głowy - A Suigetsu?
- Znamy się - Wtrącił Houzuki uśmiechając się szeroko - Grasz?
- Poker? - Zapytał Uchiha spoglądając na karty
- Nom... chyba jesteś dobry, co? - Zapytał Kankuro
- Możliwe - Odpowiedział obojętnie - Mogę zagrać
- A co wolisz? - Zapytał Naruto podbiegając do stolika - Drinka czy piwo?
- Pi... - Sasuke chciał odpowiedzieć ale przerwał mu Kiba
- Browara już nie ma
- Jak chcesz to masz - Uzumaki wyrósł nie wiadomo skąd przed Sasuke podając mu już otwartą puszkę, bądź co bądź mimo iż już nieco uspokojony to jednak nadal Uchiha - Moje ale tylko troszeczkę wypiłem bo już nie mam ochoty. Jak się nie brzydzisz to możesz wypić. Chyba się jeszcze nie wybombelkowało, co nie?
- Nie wygazowało - Poprawił go Uchiha a kąciki jego ust nie prawie nie widocznie uniosły się do góry widząc starania Młotka.
- Kij z tym - Wyszczerzył się - Ok, gramy - Naruto usiadł na swoim miejscu Sasuke obok niego i Temari która podała mu karty.

* * *

- No nie! - Krzyknęła Temari kiedy przegrała i musiała zdjąć jedną z części swojej bielizny.
- Haha! Temari dawaj! - Krzyknęła Tayuya
- Lesby - Skwitował Kankuro
- Pff, sam nie jesteś święty głupku - prychnęła blondynka
- Żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek - Powiedział susząc klawiaturę - Wiesz że się przyznałaś?
- ,,Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka raz chłopaczek'' - Tem zacytowała słowa brata wytykając mu język
- No to zdejmujesz czy nie? - Zapytała Tayuya
- Nie, Tu są moi BRACIA więc to nieco krępujące - Odpowiedziała podkreślając słowo ,,bracia''
- Ok, w takim razie możemy grać tak że ten kto nie chce się roznegliżować do takiego stopnia musi wykonać jakieś zadanie, hmm? - Zaproponowała Ten-ten
- No dobra - Zgodził się Sai a reszta przytaknęła wyrażając zgodę - Tem, pocałuj Gaarę
- Haa?! - Krzykną czerwonowłosy zrywając sie z podłogi - Chcesz mnie człowieku zabić?! Rozumiem że długo siedzę w łazience no ale to nie powód żeby mnie tak uśmiercać, możesz mnie udusić, powiesić, zgwałcić... co tylko chcesz ale nie to! - Klękną obok czarnowłosego z miną wyrażającą bezgraniczną rozpacz - Po za tym obiecuję że się poprawię.
- Wiesz z tym gwałtem to nie jest zły pomysł - Na bladej twarzy Sai'a pojawił się rozmarzony uśmiech.
- Spadaj! - Najmłodszy No Sabaku uderzył czarnowłosego w głowę i usiadł robiąc naburmuszoną minę z czego ci którzy już nie walali się na podłodze ze śmiechu zaczęli się brechtać.
- Mogę pocałować ale nie Gaarę ani Kankuro -  Zakomunikowała Temari
- Too... Sasuke - Powiedział zadowolony z siebie Sai po czym na jego skromnej osobie spoczęły onyksowe tęczówki mówiące ,,Spojrzyj-w-lustro-a-ujrzysz-trupa''
- Oł - Tylko to zdołało wyjść z ust Temari która nie kwapiła się do tej roboty. Owszem Sasuke jest przystojny i to cholernie ale No Sabaku nie należy do jego fanek co więcej uważa Uchihę za swojego kumpla więc to zadanie też było nieco krępujące. Blondynka spojrzała pytająco na Sasuke na co ten wzruszył tylko obojętnie ramionami a dziewczyna uznając to za zgodę złożyła na wiśniowych ustach Uchihy całusa na co ten zareagował standardową obojętnością i biernością. Kiedy Temari usiadła z powrotem na swoim miejscy wszyscy z napięciem oczekiwali kiedy Sai zostanie wykopany przez okno albo zagryziony na śmierć przez Sasuke co o dziwo nie nastąpiło.
- Sasuke, żyjesz? - Zapytał Kankuro przerywając ciszę która zapadła pomiędzy graczami.
- Mhm - Mruknął chwytając puszkę piwa i wypijając z niej solidny łyk.
- Podziwiam cię chłopie, nawet ci ust nie wypaliło ani nic - Kankuro pochylił się do przodu uważniej przyglądając się Uchisze. - No to gramy dalej.

* * *

Kakashi siedział na krześle czytając książkę kiedy nagle usiadł obok niego Iruka.
- Cześć Iruka - Kakashi spojrzał na szatyna kontem oka po czym uśmiechną się pod maską.
- Nie śmiej się! - Iruka zdecydowanie zdenerwował się widząc uśmiech Hatake.
- Ależ ja się nie śmieję - Zaprzeczył - Znudziło ci się dręczenie młodzieży?
- Ja ich nie dręczyłem, po prostu zwracałem im uwagę
- Mhm... Nie rób tego! Nie rób tamtego! Zostaw to! Nie dotykaj tego! Jak ty się wyrażasz?! Może byście się zachowywali trochę ciszej?! - Srebrzysto włosy zaprezentował krzyki Iruki kiedy to '' zwracał uwagę'' swojej klasie.
- Wcale tak nie krzyczę - Na policzkach Umino rozlał się lekki róż.
- Oj no już się tak nie rumień - Kakashi zamknął swoją książeczkę - Ale zrozum ze to dla niech udręka, daj im się pobawić, jeszcze zdarzą się na pracować.
- Mój wychowawca robił to samo i teraz wyrosłem przynajmniej na inteligentnego i kulturalnego człowieka w przeciwieństwie do ciebie Hatake.
- Gomen że uraziłem cię moją postawą, taka już moja natura.
- Nie ma za co. Na lekcjach też taki jesteś?
- Jaki?
- Emm, no... taki luzacki?
- A bo ja wiem, zachowuję się tak jak zawsze no i przy okazji staram im się wbić coś do tych zakutych łbów.
- I? Udaj się?
- Taa... i to niewiarygodnie łatwo, Delfinku
- Że co?! - Zbulwersowany Iruka aż podniósł się z siedzenia.
- Co że co?
- Jak mnie nazwałeś?!
- Delfinek, no wiesz twoje imię oznacza...
- Wiem co moje imię oznacza! Nie mów tak więcej do mnie! Nie jestem żadnym delfinem tylko człowiekiem - Krzyczał Umino - Strachu na wróble
- Hm, nie lubisz tych rybek?
- Delfiny to ssaki i tak, nie lubię ich.
- Dlaczegóż to?
- Bo nie wiem za jakie grzechy mama mnie tak nazwała
- Oj no nie martw się śliczne masz imię
- Co? - Iruka spojrzał zdziwiony na szarowłosego
- Nic, nic del... - Zaciął się widząc wściekłe oczy Umino ciskające pioruny - ...Umino
- Nienawidzę cię
- Mhm, z wzajemnością - Odpowiedział Kakashi otwierając z powrotem swoją lekturę
- Mogę o coś zapytać? - To że Iruka i Kakashi nie przepadają za sobą, no dobra wręcz się nienawidzą nie znaczy że nie obowiązuje ich kultura.
- Pytać możesz tylko nie obiecuję że odpowiem.
- Co ty tam tak czytasz? - Umino już dawno chciał mu zadać to pytanie, strasznie go to ciekawiło, już kiedyś chciał zajrzeć do tej pomarańczowej książeczki kiedy szarowłosy zostawił ją w pokoju nauczycielskim na swojej półce ale ledwo spojrzał na książkę Hatake zjawił się w pokoju z szerokim uśmiechem pod maską i ją zabrał.
- Hmm... tytuł chyba wszystko mówi, prawda? - Zapytał i wskazał na okładkę na której widniał duży napis ''Icha, Icha Paradise''
- No... tak - Szatyna speszył trochę obojętny ton głosu Kakashi'ego.
- Masz jeszcze jakieś pytania?
- N-nie - Odpowiedział cicho z wielkim ''zainteresowaniem'' kontemplując swoje ''interesujące'' buty.
- Mhmm - Kakashi już otwierał książkę kiedy nagle coś zwróciło jego uwagę. Już od dobrej... godziny o ile nie więcej nie umie wypatrzeć ''swoich dzieci'' jak to nazywał młodzież z swojej klasy ani nie nie słyszał krzyków Naruto ''ramen, ramen, ramen!!!'' ani gadki Kiby przez mikrofon czy pisków Sakury sterczącej obok Sasuke. Kakashi przeleciał wzrokiem po sali i jedyne kogo zauważy to Haruno siedzącą na stołku i Ino siedzącą obok niej która jakby kogoś wypatrywała - Gdzie są ''moje dzieci''? - Zapytał wstając z krzesła
- Hm? - Iruka jakby wyrwany z myśli spojrzał na szarowłosego rozglądającego się po sali.
- Dzieci mi zniknęły - Stwierdził niezwykle spokojnie Hatake
- Aa... widziałem jak Ten-ten wychodziła gdzieś z Hinatą ale co ja się ''twoimi dziećmi'' będę przejmował - Mruknął Umino próbując dogryźć w ten sposób Kakashi'emu
- Idę ich poszukać - Oznajmił Kakashi po czym umieszczając pomarańczową książkę w tylnej kieszeni swoich spodni wyszedł z stołówki.

* * *

- Sasuke teraz ty - Powiedział Suigetsu kiedy była kolej czarnowłosego a on nie dał swojej karty.
- Już, już - Powiedział odpalając papierosa, wziął do ręki pierwsza lepszą kartę i rzucił.
- Haha! Dawaj fanta - Zaśmiał się Houzuki
- Kurwa ! Musiałem zapalić - Powiedział po czym zdjął sweter a oczy większości spoczęły na umięśnionym torsie Uchihy gdzie przez brzuch Sasuke na którym były mocno widoczne mięśnie przebiegała długa blizna od żeber z prawej strony do biodra po lewej. Naruto wlepiał swoje niebieskie oczka w naprawdę dobrze umięśnioną klatkę piersiową czarnowłosego i dopiero kiedy jego wzrok przeniósł się na nie gorzej umięśnione ramiona zauważył duży tatuaż który posiadał Uchiha na lewym ramieniu, wzór ciągną się od szyi aż za łokieć, przedstawiał on smoka którego czerwone oczy wokół źrenicy miały trzy łezki.
- Czego się gapisz? - Zapytał brunet spoglądając na Naruto
- Aaee... tak jakoś wyszło - Mrukną rumieniąc się lekko - No tego... fajny tatuaż
- No Sasuke ja widzę że ty się nie cackasz tylko od razu idziesz na całość - Wtrącił się Neji
- Dobija mnie takie ściągani butów, skarpetek i tak dalej - Mruknął wydychając dym papierosowy nosem. - To rozbierany poker a nie poker''weź-cackaj-się-z-swoimi-ubraniami''
- Neji - Kiba klepną chłopaka gdyż teraz była jego kolej na co Hyuuga rzucił jedną kartę i dalej spoglądał na Sasuke.
- Kiedy zrobiłeś ten tatuaż?
- Dwa lata temu - Odpowiedział Uchiha po czym wyjmując papierosa z ust upił trochę ze swojej puszki.
- Hmm... nie wiedziałem że palisz - Zakomunikował Neji
- Chcesz mi pomóc wyjść z nałogu? - Zapytał Sasuke uśmiechając się kpiąco
- Bardzo śmieszne - Burknął - Chociaż mogę, ale mam nadzieję że się nie obrazisz.
- Nie wiem, to zależy czy od razu polecisz do Itachiego
- Może polecę, myślę że go nie znienawidzisz jeśli ci pomoże, co?
- To zależy czy posłucha kapusia. - Odgryzł się Uchiha.
Wszyscy przysłuchiwali się rozmowie chłopaków i tylko Naruto i Kiba wiedzieli o co chodzi w tej dziwnej wymianie zdań.
- Dobra! - Krzyknął Naruto - Skończcie już ok?
- Niby co, młocie? - Zapytał Sasuke spoglądając na drobną klatkę piersiową Uzumakiego na której gdzie nie gdzie odznaczały się mięśnie -''Iście kobiecy'' - Pomyślał po czym czarne tęczówki spoczęły na talii chłopaka a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- Co się gapisz Draniu? - Zapytał Naruto czując sie niezręcznie pod spojrzeniem bruneta.
- A nic, tak tylko - Mruknął a kiedy odwracał głowę w stronę długowłosego zahaczył spojrzeniem o jeden z różowych sutków blondyna -Wyglądasz jak baba
- Heee? - Naruto zadał bardzo ''inteligentne'' pytanie i tak samo ''inteligentną'' minę zrobił.
- Mówię tylko że ładne masz wcięcie w talii - Wyjaśnił obojętnie Uchiha gasząc peta na co większość wybuchła śmiechem a Uzumaki cały czerwony wstał szybko z podłogi
- Drań! - Krzyknął tupiąc nogą - Sam wyglądasz jak baba
- Ja? - Zapytał obojętnie Uchiha wykazując jednak lekkie zdziwienie bo w którym miejscu on przypomina dziewczynę to za bardzo nie wie.
- Ja się nie maluję - Mruknął Naruto
- Ok, ok, obydwaj wyglądacie jak baby - Gaara próbował zakończyć ich dziwny spór
- Nie mam wcięcia w talii! - Naruto krzyżował ręce na klatce piersiowej robiąc naburmuszoną minę.
- No nie masz, siadaj - Kiba pociągną przyjaciela za rękę
- Nie będę siedzieć obok tego Drania - Naruto naburmuszony wcisną się między Kibę a Neji'ego.

* * *

Hatake wbiegł na pierwsze piętro a do jego uszu od razu dobiegła głośna muzyka która na pewno nie dochodziła z dołu.
- Jak się bawić to na całego - Mruknął sam do siebie zmierzając w kierunku dźwięku, kiedy dotarł pod drzwi pokoju siódmego wyraźnie słyszał głośne śmiechy, stukanie jakiegoś szkła i głośnych rozmów.

Nauczyciel otworzył z rozmachem drzwi na co w pokoju zapanowała kompletna cisza, nawet Sai wyłączył muzykę a spojrzenia wszystkich zgromadzonych skupiły się na jego osobie.
- O kurwa! - Przeklną Sasuke chowając butelkę czystej którą Kakashi już dawno zdążył zauważyć za plecy. Na tą reakcję Uchihy połowa omal by nie wybuchła głośnym śmiechem no ale to raczej nie wypada kiedy wychowawca nakrywa całą swoją klasę na gorącym uczynku, prawie całą klasę.
- Jak się bawić to na całego, co? - Kakashi powtórzył swoje słowa z przed chwili.
- No w końcu trzeba jakoś uczcić przyjęcie pierwszaków do szkoły - Suigetsu próbował załagodzić sytuację, pewnie Kankuro powiedział by to samo gdyby nie był totalnie zalany.
- Mhm tylko właśnie na dole odbywa się impreza po to aby to świętować - Powiedział Kakashi mrużąc niebezpiecznie oko.
- Gemnnasai Kaaaakashi-sensei - Powiedział Kankuro biorąc czarnowłosemu butelkę i odstawiając  na podłogę miedzy swoimi nogami.  Może się...hik...sensei poooczęstować - Powiedział wyszczerzony od ucha do ucha Kankuro stawiając na stole swój kieliszek.
- Shh... nie może się dowiedzieć - Lee też niemniej pijany złapał Kankuro za rękę którą trzymał kieliszek i schował ją pod stolik. Teraz to Naruto i Kiba już nie wytrzymali i zaczęli wręcz wyć ze śmiechu turlając się blondyn po łóżku a szatyn po podłodze. Kakashi'emu też wcale nie łatwo było zachować powagę, trzeba przyznać że ''jego dzieci'' mają poczucie humoru szczególnie po alkoholu.
- Nie, nie mam ochoty na alkohol - Powiedział dosyć groźnie - A co do was... - Szarowłosy zrobił krótką pauzę aby podtrzymać napięcie.- Sprzątajcie szybko, myjcie się i idźcie spać do swoich pokoi. - Nauczyciel uśmiechną się lekko - I otwórzcie tu okna strasznie capi alkoholem.
- Hai, hai - Wszyscy w miarę trzeźwi od razu zabrali się do sprzątania.
- Jeżeli chodzi o ten wybryk to nie myślcie że ujdzie wam to na sucho - Powiedział znów robiąc groźną minę. - Zadzwonię do rodziców.
- Przerąbane - Po pokoju rozniósł się załamany głos Kankuro który chyba jednak zrozumiał coś z tego co mówił do niech Hatake.
- Temari odprowadź brata do jego pokoju - Rozkazał wychowawca
- Sensei... - Kiba podszedł do nauczyciela z miną bezdomnego psiaka w zamiarze wybłagania od niego choć trochę łaski
- Żartowałem - Machną ręką - Ale dostaniecie wycisk na w-f'ie - Zatarł zadowolony ręce - Ale jeszcze raz was przyłapię na czymś podobnym a się nie obejdzie bez telefonów do rodziców.
- Kakashi-sensei jesteś moim Bogiem! - Krzykną Inuzuka padając na kolana przed Hatake
- Dobrze, dobrze - Szarowłosy położył dłoń na głowie szatyna i poczochrał jego już i tak zmierzwione włosy - W takim razie, dobranoc, słodkich snów i idźcie spać żeby Umino-sensei się nie domyślił - Pogroził palcem - Obiecuję wam że przyjdę za godzinę sprawdzić.
- Hai! - Krzyknęli  po czym Kakashi zamkną drzwi i skierował się z powrotem na dół.

* * *

Po ponad godzinie pokój był czysty jak łza, co zakrawało na cud szczególnie przy takich leniach jak oni tym bardziej że połowa z nich była pijana.
- Ok, to ja się już zbieram, było super, na razie - Powiedział Neji i pochylając się na Kibą szepną w jego usta - słodkich snów - po czym go cmoknął - Chodź Lee - Pociągnął czarnowłosego za rękę
- Żegnajcie przyjaciele - Krzyknął Rock - Sayonara, See ya, goodbye, au revior, aloha, adiós, arrivederci, auf Wiedersehen, adéu!
- Już się pożegnałeś Lee i pół świata cię na pewno zrozumiało, chodź już - Powiedział Neji po czym drzwi do ich pokoju zostały zamknie a po siódemce rozniósł się głośny śmiech.
- Ja też mykam, pa - Kiba zniknął a zaraz za nim Shino z krótkim''cześć''
- Na razie, nie mogę się doczekać następnej impry - Krzyknął Gaara ciągnąc Sai'a za rękę
- Sayo! - Krzyknął Sai
- Papa - Przegnała się Ten-ten i wyszła a za nią Hinata żegnając się cichutko.
- Bye! - Temari cmoknęła Naruto w policzek - Musze jeszcze odprowadzić głupka - Na policzku Sasuke też został odciśnięty fioletowy ślad ust No Sabaku - Tayu, chodź ze mną
- Ok, nara - Tayuya pomachała wszystkim obecnym i wypchnęła z pokoju Kankuro.
- Kocham życie! - Po korytarzu rozniósł się krzyk Kankuro - Będę rzygać!
- Znowu wstawać, jakie to upierdliwe - Shikamaru jak zwykle nikomu nie oszczędził swojego marudzenia
- Ale pomyśl że czeka na ciebie twoje ciepłe łóżeczko - Odezwał się Naruto
- Właśnie o tym myślę, inaczej bym nie wstał - Mruknął - Cze!
- Ciao - Suigetsu poklepał Uchihę po plecach. - Super Impra
- No to idziemy spać, co? - Zapytał Naruto zamykając drzwi na klucz i spoglądając przez ramię na Uchihę.
- Ta - Przytaknął krótko siadając na swoim łóżku i wyciągając z szafki nocnej nową paczkę czerwonych Marlboro
- Jutro trzeba będzie odnieść kanapę i stolik Neji'emu i Lee a wierzę Suigetsu - Powiedział siadając obok bruneta - Nie pal - Wyją z jego ust jeszcze nie zapalonego papierosa i wrzucił do popielniczki. - która godzina?
- Ehh... 24:21 - Odpowiedział zerkając na wyświetlacz swojego telefonu po czym wstał i staną przy oknie wpatrując się w rozgwieżdżone niebo.
- Możemy pogadać? - Naruto uznał że to odpowiednia chwila na taką rozmowę. W odpowiedzi uzyskał tylko potwierdzające kiwnięcie głowy.
- Wiesz trochę pusto tak w tym pokoju, nie sądzisz? - Zapytał i znów otrzymał tylko kiwnięcie głowy. - Nie wiem czy się zgodzisz ale mógłbym przywieźć z mojego mieszkania jakąś kanapę czy coś, ty też byś mógł jak chcesz
Kolejne potakujące kiwnięcie. Uchiha z natury był milczący, jak już zdążył zauważyć Uzumaki ale tym razem coś wyjątkowo mu nie pasowało. - Stało się coś? - Zapytał na co czarnowłosy zwrócił na niego swoje onyksowe tęczówki i zaprzeczając ruchem głowy znów wpatrzył się w niebo. Ono przypominało mu jego mamę. Naruto przez krótką chwilę udało się ujrzeć w tych zazwyczaj pustych, zimnych i obojętnych oczach smutek. - Przecież widzę - Mruknął stając obok Sasuke - Mnie możesz powiedzieć - Uśmiechną się delikatnie wpatrując się w bladą twarz bruneta. - ,,Ma piękne oczy'' - Pomyślał blondyn opierając się o ramię Uchihy. - Co jest? - Naruto nie chciał być dociekliwy ale przecież wyraźnie widzi że coś trapi Drania, a jakby nie było trochę się o niego martwi czego nawet sam przed sobą nie miał zamiaru przyznać - Nie chcesz to nie mów - Mrukną i wyczuwając spośród zapachu alkoholu i dymu papierosowego miętowy zapach Uchihy oderwał sie od jego ramienia rumieniąc lekko - ,,Co mnie napadło żeby się do niego przytulać?!'' - Usiadł z powrotem na łóżku Sasuke - ,, A jego oczy wcale nie są ładne! Za dużo alkoholu Uzumaki'' - Więc co z tymi meblami? - Zapytał
- Możemy jechać do mojego domu po samochód - Usłyszał w odpowiedzi obojętny głos czarnowłosego - Weźmiemy coś ode mnie a potem możemy jechać do ciebie.
- Zmieścimy wszystko w jednym aucie?
- Pojedziemy kilka razy - Odwrócił się w stronę Naruto wkładając ręce do kieszeni.
- Kiedy?
- Chociażby jutro
- Aaa... twój tata nie będzie zły?
- Niby o co?
- Jutro niedziela
- On i tak siedzi w firmie - Prychną - Idę się kąpać.
- Ok, mógłbyś się pospieszyć?
- Taa... - Usłyszał zanim Uchiha zniknął za drzwiami łazienki.

* * *

Gdy Uchiha wyszedł z łazienki owinięty tylko ręcznikiem w pasie zauważył że Młotek śpi i to na jego łóżku. Ubrał szybko czarne bokserki i podszedł do Naruto. Blondyn wyglądał przesłodko, leżał na prawym boku w rozkopanej kołdrze z jeszcze bardziej zmierzwionymi włosami niż na co dzień oddychając miarowo leciutko rozchylonymi, brzoskwiniowymi ustami jego lewa dłoń leżała pod policzkiem co dodawało jeszcze większego uroku temu obrazkowi a prawa leżała na unoszącym się równo z oddechem lekko opalonym brzuszku który obecnie był odkryty. Sasuke dopiero teraz zauważył że Naruto jest wyjątkowo drobny jak na siedemnastolatka.
- Na swoje wyrko młotku - Mruknął pod nosem brunet i nie budząc Uzumakiego złapał go pod kolana i plecy podnosząc do góry. Spojrzał czy blondyn przypadkiem się nie obudził ale nic takiego się nie stało, Naruto objął tylko jego szyję rękami i wtulił twarz w zagłębienie jego szyi. Uchiha położył Naruto na jego łóżku i delikatnie zdjął jego ręce swojej szyi ale zaraz potem usłyszał
- Zimno - Mruknął przez sen Uzumaki z powrotem obejmując szyję Sasuke.
- Po co mi to było? - Szepnął przewracając oczami i znów podjął próbę wydostania się z objęć Młotka co jednak skończyło się tak samo jak przedtem tyle tylko że tym razem Naruto przytulił go mocniej mrucząc cichutko na co brunet westchnął głośno i Zrezygnował z umieszczenia młotka w jego łóżku  kładąc go z powrotem na swoim i kładąc się obok niego objął go w talii a po jego głowie krążyła tylko jedna myśl, rano będzie go bardzo bolała głowa jeżeli Młotek obudzi się pierwszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz