poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział XXXII

Ohayo!

W końcu uporałam się z tym tekstem i myślę, że nie wyszedł źle =3. Mam nadzieję, że się cieszycie i stwierdzicie to samo co ja po przeczytaniu tego rozdziału =3. Myślę, że pisanie kolejnej notki przyjdzie mi łatwiej i pojawi się ona szybciej =3.
Cieszę się, że tym którzy przeczytali oneshot się podobał, i że was nie zawiodłam ^w^. Nie spodziewałam się, że aż tyle osób podejmie się przeczytania go. Nawet nie wiecie jak mnie to ucieszyło ^^'.

Rozdział dedykuję Hildzie za to, że codziennie mogłaby czytać nawet instrukcję obsługi lodówki mojego autorstwa xD. Dziękuję bardzo. Uwielbiam twoje komentarze =3. Może kiedyś napiszę ci jakąś instrukcję xD.

Yukami - Też myślę, że Sasuke potrzebuje się uzewnętrznić no i jak widać Naruto jest bardzo skory do słuchania. Jednak zanim Uchiha podejmie taką decyzję to chyba jeszcze troszeczkę poczekamy =P. No widzisz! Nie chciałam robić z Iruki jakiegoś nieśmiałka, który na byle dotyk reaguje rumieńcami bądź zaczyna gryźć. W końcu musi pasować do Kakashi'ego ;3 a jaki jest Kakashi to każdy wie xD. Tak, Neji'emu należą się podziękowania za jego angaż w związek Naruto i Sasuke =P.

Hilda - Myślę, że już niedługo wyjdzie jak Sasuke dowiedział się o romansie Itachi'ego i Kakashi'ego więc nie będziesz musiała długo czekać. Nie jak ty ale ja uważam, że Neji'emu należy się spora nagroda za to, że tak wytrwale angażuje się w budowanie związku Sasuke i Naruto xD. Oczywiście Kiba wynagrodził go za to wszystko jednak od nas także coś mu się należy xD Będę musiała coś wymyślić =3. Szczerze mówiąc, myślę, że Kiba wcale nie musiał udawać idioty w gabinecie Tsunade xD musiał jedynie pokazać swoje prawdziwe "ja" =P. Co do oneshota to cieszę, że ci się spodobał. Nie mogłam przestać się śmiać kiedy napisałaś o tej instrukcji obsługi lodówki xD. Oczywiście był to dla mnie nie bywały komplement =3, dziękuję jeszcze raz. Pytałaś też o postacie z tego oneshota. Nie było one z żadnego anime. Wymyśliłam je sama na potrzeby tego opowiadanka ^^.

Kasia - Widzę, że jesteś kolejną osobą, która należy do fanklubu Kiby xD. Cieszę się, bo ja też uwielbiam tego głupka xP. No i jakże Sasuke mógłby tak zostawić rozmowę z Naruto? Oczywiście, że musiał wszystko naprawić! Co mu się udało ;3. Cieszę się też, że podobał ci się mój oneshot. Dzięki tobie czuję się taka doceniana xD.

XYZ - Oczywiście, że im się ułoży. Już ja się postaram żeby Kakashi niczego nie spieprzył i Iruka zakochał się w naszym ekscentrycznym fizyku ;3. Ha! Chwilowa miłość Kiby do Irusia zapewne nie była za darmo xD. Biedny Kakashi będzie spłacał w ratach (pod postacią sake xD) do końca życia =P.

Basia - A jakże to naszemu Kakashi'emu i Iruce mogłoby się nie ułożyć?! Ja sobie tego nie wyobrażam, dlatego też postaram się żeby wszystko było między nimi w porządku <3 Szczerze myślę, że jeśli Kakashi raz na jakiś czas kupi Kibie kilka butelek sake to Inuzuce stanowczo wystarczy jako zapłata za robienie z siebie idioty przed Tsunade xD. Oczywiście, że wszystko na prawił. Nie mógłby przecież pozwolić żeby Naru tak się na niego fochał =P. Pominę fakt, że to wszystko dzięki naszemu przebiegłemu Neji'emu xD.

Kaori-chan - xD naprawdę cieszę się, że jeszcze trochę pożyję. Teraz za każdym razem kiedy kończę notkę będę myśleć o tej twojej patelni xD. Mnie to w ogóle nie przeszkadza =D. Myślę, że to najwyższy czas abyśmy założyły oficjalny fanklub Kiby, bo co tu dużo mówić on jest cuuudowny <3. O rzesz! Teraz cholernie się cieszę, że Sasuke naprawił swój błąd pod koniec notki, bo nie bardzo bym chciała żeby miał biedak z tobą do czynienia xD.

Midnight - Małymi kroczkami, małymi xD. Na pewno będzie między nimi coś więcej, wystarczy tylko poczekać ;3.

Eitheldur - Zapewniam, że u Sai'a i Gaary coś ruszy i to jeszcze w tym rozdziale xD. Cieszę się, że lubisz parring Kiba i Neji, szczerze mówiąc, początkowo nie była co do niego pewna ale teraz widzę, że przyjął się świetnie <3. Oh, maturzystka! Dobrze tak mieć wakacje już od dwóch miesięcy *_* ale matury... mam nadzieję, że poszły dobrze =3. No i co do oneshota to jestem zachwycona, że ci się podobał =D. Sama uwielbiam tematykę shota i zgadzam się, że bardzo niewiele jest tego typu opowiadań w sieci =/. Hm, kto wie, może napiszę kolejnego oneshota w tym rodzaju ;3.

Akemi - Cieszę się, że w końcu jesteś =D. Mam nadzieję, że te choroby i nauka zbytnio cię nie wymęczyły. No co się dziwić Narusiowi, określił Sasuke jak najbardziej trafnie =P. Dzięki, że doceniłaś tą scenę pocałunku Sasu i Naruto, bo strasznie się nad nią męczyłam xD. Szczerze mówiąc mnie samej bardzo podobał się koniec ostatniej notki ^^'.

Shana - Dziękuję =3. Cieszę, że spodobał ci się oneshot. Ja też uwielbiam tego typu opowiadania tak jak i Papa to Kiss in the Dark <3. Szkoda, że tak niewiele tego w sieci.

I jeszcze jedno. Rozdział jest nie betowany a więc możliwe, że mogą się pojawić jakieś literówki i inne błędy.

A teraz już życzę miłej lektury =3.

* * *

Promienie słońca ogrzewały przyjemnie jego twarz. Przypuszczał, że nie spał już od jakiejś godziny jednak nadal nie miał zamiaru wstawać. Było mu tak dobrze. Słyszał obok siebie spokojny oddech Kakashi'ego. Na biodrze czuł jego dużą, ciepłą dłoń. Czuł charakterystyczny zapach jego wody kolońskiej. Uśmiechnął się delikatnie. Doprawdy było to dla niego dziwne a jednocześnie tak wspaniałe uczucie. Nigdy nie miał okazji budzić się rano u czyjegoś boku i czuć się takim szczęśliwym. Rozśmieszał go fakt iż to wszystko spowodował mężczyzna, który od sześciu lat był jego prywatnym wrogiem.
- Co cię tak cieszy? - tuż przy uchu usłyszał ciepły, męski głos. Otworzył powoli oczy. Tuż na przeciwko swojej twarzy zobaczył wesołe, szare tęczówki wpatrujące się w niego. Jego uśmiech poszerzył się. Zaspany Kakashi wyglądał tak beztrosko.
- Ty - odpowiedział. Poczuł jak dłoń z jego biodra przesuwa się na talię delikatnie go przy tym łaskocząc.
- Ja? A to dlaczego? - dopytywał Kakashi, uśmiechając się łagodnie. Dotknął ramienia Iruki a zaraz po tym przesunął dłoń na jego szyję i policzek. - Hm?
- Nie mam pojęcia - odparł Umino, obracając głowę i całując dłoń starszego. - Dobrze mi - przyznał, patrząc na szeroki uśmiech wykwitający na wciąż zaspanej twarzy Hatake. - A tobie?
- Głupie pytanie - odpowiedział Kakashi, przysuwając swoją twarz do twarzy Iruki. Ich nosy stykały się ze sobą. - Spełniło się jedno z moich najskrytszych marzeń - wyznał cmokając szatyna w usta.
- Oh, naprawdę? - zapytał na co szarowłosy przytaknął ruchem głowy. - A więc jest ich więcej? - zaśmiał się kiedy Kakashi objął go w pasie i przyciągną do siebie w zaborczym geście. - Tak? - ponaglił go.
- Ależ oczywiście - fizyk wplótł palce w długie włosy Iruki po czym znów złożył na jego ustach delikatny pocałunek. - Cała masa - dodał, wzbudzając tym ciekawość szatyna.
- Na przykład? - zapytał młodszy, głaszcząc Kakashi'ego po plecach. Wpatrywał się w niego wyczekującym spojrzeniem.
- Na przykład... - szarowłosy udał zastanowienie - to żebyś mnie pokochał - odpowiedział szczerze z lekkim uśmiechem na ustach. Iruka przesunął dłoń z jego pleców, poprzez ramię, na pierś.
- Muszę przyznać, że to marzenie jest na dobrej drodze do spełnienia - wyznał po czym musnął ustami policzek Kakashi'ego.
- Tak myślisz? - mruknął szarowłosy, zawisając nad szatynem. Uśmiechnął się szeroko, widząc rumieńce wstępujące na policzki Iruki. - Nawet nie wiesz jak bardzo mnie to cieszy - powiedział, przykładając usta do śniadej szyi. Złożył na niej kilka delikatnych pocałunków. - Kocham cię - oparł czoło o klatkę piersiową młodszego.
- Wiem - odpowiedział Iruka, wplatając palce w szare, rozczochrane włosy. - Cieszy mnie to, wiesz? - zapytał a Kakashi spojrzał na niego pytająco. - Nigdy bym nie pomyślał, że ktoś może mnie kochać. I to aż pięć lat - wyjaśnił. - Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym wcześniej?
- Bałem się jak zareagujesz - odparł Kakashi, obsypując twarz szatyna delikatnymi, czułymi pocałunkami. - Poza tym sam wiesz jak wcześniej wyglądały nasze stosunki.
- Więc dlaczego teraz się na to zdecydowałeś? - Iruka westchnął kiedy Kakashi uszczypną pieszczotliwie jego sutki. - Zboczeńcu - dodał, śmiejąc się cicho.
- Miałem już dość samotności - odpowiedział szarowłosy na powrót kładąc się obok matematyka. - Chciałem móc cię dotknąć, przytulić... pocałować - musną ustami ramię szatyna. - Kocham cię - wyznał znowu, zaciskając mocno powieki.
- Kakashi, już wszystko dobrze - Iruka objął dłońmi, wykrzywioną grymasem smutku, twarz Hatake. - Jestem przy tobie - złożył na zmarszczonym czole czuły pocałunek. - Już możesz mnie dotknąć i co tylko innego chcesz - mówiąc to splótł palce ich dłoni ze sobą. - Jestem twój - zadeklarował. Szarowłosy otworzył oczy, patrząc na szatyna w zdziwieniu. - Tylko twój - dodał. Przez jego głowę przeszła myśl, że powiedział to trochę pochopnie jednak czuł, że teraz już należy do Kakashi'ego. Chciał do niego należeć. Fizyk objął go mocno, wtulając nos w jego miękkie włosy. - Daj mi trochę czasu. Pokocham cię - szepnął Iruka, cmokając bladą szyję.
- Zjadłbyś śniadanie? - zapytał Kakashi z szerokim uśmiechem na twarzy. Szatyn ucieszył się, widząc iż nagły moment smutku już minął.
- Bardzo chętnie - odpowiedział, posyłając starszemu pogodny uśmiech.

* * *

Naruto zmarszczył nieznacznie brwi, czując na policzku ciepły dotyk. Podrapał się po nagim brzuchu, otwierając oczy. Nigdy nie pomyślałby, że kiedykolwiek pierwsze co zobaczy po przebudzeniu to czarne tęczówki Sasuke.
- Jak się spało? - szepnął miękko brunet z delikatnym uśmiechem na ustach. Kciukiem potarł dolną wargę blondyna. Uzumaki zamrugał szybko kilka razy. Kiedy upewnił się, że to nie sen uśmiechnął się szeroko do wpatrującego się w niego Uchihy.
- Bardzo dobrze - odpowiedział, przykrywając dłoń Sasuke swoją. - Lepiej niż kiedykolwiek - dodał, wtulając twarz w zagłębienie szyi bruneta. Uchiha zaśmiał się cicho głaszcząc Naruto po plecach.
- Cieszy mnie to - cmoknął blondyna w czubek głowy. - Zadowolony? - zapytał nawiązując do pełnej pocałunków i pieszczot nocy.
- Tak, Draniu - odparł Naruto, rumieniąc się przy tym soczyście. Zrobiło mu się gorąco kiedy przypomniał sobie gdzie zawędrowała wczoraj ręka Sasuke. Mruknął, mocniej wtulając się w bladą szyję.
- Nie wstydź się - powiedział łagodnie Sasuke, zsuwając rękę tuż nad pośladki blondyna. - Naruto... - zaczął jednak zawiesił się. Nie wiedział jak powiedzieć Uzumaki'emu to co chciał mu przekazać. Te wszystkie uczucia buzujące w nim były jednocześnie zgodne i sprzeczne. Dlaczego to musiało być takie trudne? Dlaczego tak ciężko było mu powiedzieć co do niego czuje? Naruto posłał mu pytające spojrzenie. Zawsze ujmowały go te lazurowe tęczówki. - Chcę cię kochać - powiedział w końcu a źrenice blondyna powiększyły się w zdziwieniu. - To strasznie trudne. Jesteś cudowny. Taki szczery, bezpośredni i... niewinny. Nie zasługuję na kogoś takiego jak ty. Nie umiem kochać, Naruto - spojrzał na Uzumaki'ego niewidzącym spojrzeniem.
- Sasuke... - szepną blondyn, dotykając delikatnie twarzy bruneta. Nie mógł uwierzyć. Sasuke właśnie się przed nimi otworzył. Powiedział co go dręczy. I co miał teraz powiedzieć Naruto? Nic sensownego nie przychodziło mu do głowy.
- Nie musisz nic mówić - powiedział Uchiha, jakby czytając mu w myślach. - Chciałeś wiedzieć co do ciebie czuję więc staram ci się to wyjaśnić - kontynuował. - Czuję do ciebie coś więcej, na pewno. Jednak nie umiem obdarzyć nikogo cieplejszym uczuciem od sympatii. Nie chcę cię zranić, Naruto. Jeśli zrobię coś co cię zaboli powiedz mi o tym, dobrze? - złożył na czole blondyna czuły pocałunek. - Jesteś naprawdę wyjątkowy i nie chcę żebyś cierpiał przeze mnie. Nie chcę żebyś cierpiał przez kogokolwiek - przytulił Naruto mocniej, zamykając oczy.
- Sasuke, możesz spróbować mnie pokochać - szepnął Uzumaki, dotykając opuszkami palców szczękę bruneta. - Ufam ci. Wierzę, że mnie nie skrzywdzisz - dodał, składając na ustach Sasuke nieśmiały pocałunek. - Kochaj mnie - wtulił się w klatkę piersiową Uchihy, zaciskając mocno powieki. Teraz jedyne czego chciał to czuć, obejmujące go, silne ramiona Sasuke, jego ciepły oddech, zapach perfum i długie, zimne palce wplatając się we włosy.

* * *

Kiba spojrzał na zatroskaną twarz Neji'ego. Jego białe tęczówki wpatrywały się w krajobraz za oknem. Oddychał spokojnie, gładząc powoli ramię Inuzuki.
- O czym myślisz? - szepnął Kiba, dotykając szyi Hyuugi. - O Sasuke? - zapytał. Był pewien, że Neji znów zadręcza się losem Uchihy.
- Nie - odpowiedział długowłosy, zaskakując tym szatyna. - O tobie - dodał, cmokając Inuzukę w nos. - O tym jaki jestem z tobą szczęśliwy - musnął ustami śniade ramię Kiby. - I o tym, że Akamaru pewnie już obsikał jakąś moją koszulę - zaśmiał się cicho.
- Zapomniałem o nim - przyznał nieco skonsternowany Inuzuka. Ciekaw był czy Neji naprawdę myślał o tym o czym mówił. - Nie złości cię to?
- Na razie jestem zaspany i dobrze mi z tobą. Nie przypominaj mi o złości. - upomniał go Hyuuga. - Kocham cię - cmoknął chłopaka w skroń.
- Ja ciebie też, Neji - odpowiedział Kiba nieco zdziwiony zachowaniem bruneta. - Co cię tak naszło? - zapytał i przeturlał się tak, że teraz leżał na długowłosym.
- Nic konkretnego - odparł trąc swoim nosem o nos Inuzuki. - Po prostu pomyślałem, że ta miłość przyszła tak szybko i cieszy mnie, że ją odwzajemniłeś - wyjaśniał - wtedy właściwie w ogóle się nie znaliśmy a jednak mnie pokochałeś - uśmiechnął się i cmokną szatyna w usta.
- Ckliwy głupek - zaśmiał się Kiba, wtulając twarz w szyję Neji'ego. - Ale i tak cię kocham - mruknął, zamykając oczy. Westchnął cicho kiedy Hyuuga wplótł palce w jego włosy.
- A może zabrałbyś dzisiaj Akamaru na plażę? - zaproponował brunet po chwili przyjemnej ciszy.
- No co ty! Kakashi by mnie zabił! Jeszcze nie porozmawiałem z Tsunade czy mogę go zatrzymać - krzyknął Inuzuka, zrywając się do siadu. - A jak nie Kakashi to Iruka - dodał.
Nagle z jednej z dużych toreb dobiegło ich ciche skomlenie. Neji uniósł jedną brew do góry patrząc to na Kibę to na torbę.
- A może jednak tak - zaśmiał się szatyn. Wstał z łóżka i wyjął małego, białego pieska. - Jak się spało, Akamaru? - zapytał na co pies szczeknął radośnie i zamerdał ogonem. Inuzuka spojrzał do torby a widząc mokrą plamę na ulubionej koszuli Hyuugi skrzywił się strasznie. - Neji... - zaczął jednak nie dane było mu skończyć.
- Teraz cię tu nie ma więc jestem zły - warknął długowłosy, wiedząc o co chodzi Kibie. - Zabierz stąd tego pchlarza - odwrócił się do szatyna plecami.
- No ale zobacz jaki on jest słodziutki - powiedział niewinnie Inuzuka, kładąc się razem z Akamaru tuż obok Hyuugi.

* * *

Naruto usiadł na boisku do koszykówki, na którym wylegiwali się już roznegliżowani Sasuke, Neji, Sai i Suigetsu.
- Wy nie trenujecie, chłopaki? – zapytał, patrząc zamglonym wzrokiem na tors Uchihy.  Śledził ściekającą po nim kropelkę potu.
- Kakashi przed chwilą do mnie zadzwonił. Powiedział, że mamy dzisiaj luz, bo on ma ważniejsze sprawy na głowie – wyjaśnił Sasuke, otwierając oczy. Zerknął tajemniczo na blondyna po czym uśmiechnął się delikatnie.
- To nie łaska powiedzieć? – krzyknął Kiba, który chwilę temu stanął przed nimi, rzucając piłką w Uchihę. Brunet na szczęście zrobił zręczny unik. Inuzuka usiadł pomiędzy Nejim a Sai’em. Zdjął swoją koszulkę i położył się, splatając palce swojej dłoni z palcami Hyuugi. Na twarzy długowłosego pojawiło się zadowolenie.
- Już ja widzę te ważniejsze sprawy – mrukną po chwili ciszy Neji. – Nee, Sasuke?
- Może wymasuję ci plecy, Iruka-chan? Jesteś taki spięty – odparł Uchiha iście łóżkowym tonem. Suigetsu razem z Kibą parsknęli niepohamowanym śmiechem za to wzdłuż kręgosłupa Naruto przeszedł dziwny dreszcz.
- Sasuke, jesteśmy! – zza jednego z domków wyłoniła się szczupła, czerwonowłosa dziewczyna z okularami na nosie. Pomachała energicznie do Uchihy, który podniósł się do siadu. Zaraz obok dziewczyny pojawił się ponadprzeciętnie wysoki, rudowłosy chłopak, trzymając w rękach jakąś skrzynię. Wszyscy, prócz Neji’ego, spojrzeli zdziwieni na bruneta, który wstał z boiska i skierował się w stronę nowo przybyłych.
- Co to za ludzie? – zapytał natychmiastowo Naruto, patrząc niezbyt przychylnie na dziewczynę, która rzuciła się Uchisze na szyję.
- Juugo i Karin – odpowiedział, uśmiechający się szeroko Suigetsu. Houzuki także wstał i skierował się w stronę gości.
- Juugo i Karin? – powtórzył bezmyślnie Uzumaki marszcząc brwi. – Juugo? – mruknął w zamyśleniu. Słyszał już to imię.
- Znajomi Sasuke – wyjaśnił Neji, ziewając przy tym rozdzierająco. – Su z resztą też. Postanowiliśmy – Hyuuga wskazał na siebie i Sasuke – zrobić imprezę – uśmiechnął się szeroko na widok zaskoczonej miny Kiby. – Trzeba korzystać z okazji póki Iruka jest zajęty – oznajmił. – O, wzywają posiłki – Neji wstał i skierował się w stronę machającego do niego Suigetsu. Już po chwili stały przed nimi cztery skrzynki piwa; dwa kartony zapełnione chipsami, paluszkami i innymi przekąskami; Karin z dwoma szampanami w ręce, Juugo trzymający jakieś kartki i szczerze zdziwiony Shino.
- Yo, wiecie gdzie jest Ka… a to co? – zapytał Gaara wskazując na piwa. Neji jakby nagle się ocknął i wskazał ręką na zdezorientowanego No Sabaku.
- To jest Gaara, młodszy brat Kankuro – wyjaśnił nowo przybyłym, przedstawiając zebranych. – Naruto, to właśnie ten, do którego zarywa Sasu… ała! – krzyknął kiedy oberwał od Uchihy po głowie. – No wiecie. Kiba, miłość mojego życia – zaśmiał się na co Karin pisnęła dziwnie, rumieniąc się przy tym. – I Sai. A to, chłopaki, jest Karin – wskazał na dziwnie zachowującą się czerwonowłosą - i Juugo – rudowłosy skinął głową, uśmiechając się lekko.
- Kya! – pisnęła Karin po czym wcisnęła butelki w ręce Juugo i  rzuciła się Inuzuce na szyję. – Jakiś ty słodziutki – zaśmiała się, szczypiąc szatyna w policzek. – To dla ciebie Neji stracił głowę, nie dziwię mu się – dziewczyna oderwała się od Kiby i rzuciła się na Naruto. – Ty też jesteś uroczy! Usidliłeś Sasuke… ahhh… chłopcy! – wstała po czym okręciła się wokół własnej osi z błogim wyrazem twarzy. – Kocham was – oznajmiła, przylegając do ramienia, stojącego obok, Uchihy.
- Karin – mrukną Sasuke odsuwając się od dziewczyny. – Won – dotknął palcem wskazującym jej głowy. – Poszła – odsunął dziewczynę od siebie po czym wytarł rękę w spodnie.
- Ale to nie moja wina! Od was wszystkich wyczuwam tą słodką gejowską aurę – zachichotała, widząc minę Suigetsu. Białowłosy patrzył na nią jak na osobę chorą psychicznie, którą przez zupełny przypadek uznano za zdrową. – Kocham cię – oznajmiła, podchodząc do Neji’ego. Długowłosy natychmiast zaczął odsuwać się powoli do tyłu.
- Karin – Juugo pociągną dziewczynę za rękaw fioletowej koszulki. – Uspokój się. Nie przy ludziach.
- Masz rację – stwierdziła czerwonowłosa po czym gwałtownie odwróciła się od Hyuugi i z poważną miną poprawiła okulary. – Już jest w porządku – oznajmiła, uśmiechając się pogodnie do wciąż przerażonego Kiby.
- Motor? – Sasuke zupełnie zmienił temat. Najwyraźniej skierował pytanie do Juugo gdyż patrzył na niego wyczekująco.
- Jest – odparł rudowłosy, zerkając na Uchihę nieco dziwnie. Zupełnie jakby czegoś od niego oczekiwał.
- A kiedy ta impreza? – zapytał Kiba, który już otrząsnął się po ataku Karin. Szatyn po wzmiance o alkoholu nie mógł wysiedzieć na miejscu.
- Hmm… o dwudziestej zaczniemy, co? – zapytał Neji, patrząc na zamyślonego Sasuke. Uchiha jedynie skinął głową, zgadzając się.
- Mogę się wtrącić? – Shino odezwał się cicho, zaskakując tym zebranych. W naturze Aburame nie leżało pytać o cokolwiek. Suigetsu spojrzał na niego wyczekująco. – Co ja tutaj robię? – mruknął co wywołało salwę śmiechu.
- Suigetsu twierdził, że cię potrzebuje więc Juugo zabrał cię ze sobą – wyjaśnił Sasuke, wpatrując się w Uzumaki’ego, który nie bardzo wiedział na czym zawiesić wzrok prócz Uchihy. – Naruto?
- Tak? – zapytał zaskoczony blondyn.
- Mam coś dla ciebie. Chodź – oznajmił Uchiha po czym złapał Uzumaki’ego za rękę i skierował się w stronę ich domku.

* * *

- Draniu? – Naruto upomniał się o wyjaśnienia dopiero wtedy kiedy Sasuke posadził go na blacie w małej kuchni, każąc zamknąć oczy. – O co ci chodzi?
- Przestań na chwilę kłapać dziobem, Młocie – warknął Uchiha. Sam siebie nie podejrzewał, że da to Uzumaki’emu. Właściwie zrobił to pod wpływem impulsu i dlatego, że miał już dość, nieco przytłaczającej go, obecności Juugo.
- Ale… - blondyn chciał się w końcu dowiedzieć co to wszystko ma znaczyć. Sasuke zachowywał się zupełnie nie jak Sasuke. Już same wieści o tym, że wpadł na to aby zorganizować imprezę były zaskakujące. Do tego jeszcze nie zabił Karin kiedy ta się do niego tuliła i te dziwne spojrzenia posyłane Juugo. A teraz to. Coś z Uchihą było nie tak i Naruto to czuł.
- Zaraz się dowiesz – przerwał mu brunet, wyjmując z lodówki mały torcik lodowy. Nabrał mały kawałek smakołyku na widelczyk i podszedł do zniecierpliwionego blondyna uprzednio chowając ciasto. – Otwórz buzię.
- Co chcesz zrobić? – zapytał zaniepokojony Uzumaki. Po tym jak znalazł pająka w swoich płatkach śniadaniowych niezbyt ufał Uchisze.
- Nie bój się. Nic nie kombinuję – oznajmił Sasuke, dotykając delikatnie policzka Naruto. – Zaufaj mi – szepnął. Uzumaki nie pewnie rozchylił usta. Kiedy poczuł intensywnie czekoladowy smak otworzył oczy szukając pyszności, którą zaserwował mu Sasuke.
- Co to było? – zapytał, przełykając ciasto. Brunet uśmiechnął się chytrze. – Sasuke, co to było, powiedz! – krzykną, łapiąc Uchihę za ramiona. Brunet otworzył lodówkę i sięgną po torcik, podając go Naruto. – Łaa, skąd to masz? – zapytał zachwycony Uzumaki, odbierając Sasuke słodycz i widelczyk.
- Zrobiłem – odparł obojętnie brunet, zerkając do lodówki aby uniknąć spojrzenia Naruto.
- Kiedy?! Jak?! – blondyn mówił z pełnymi ustami, opluwając się przy tym. – Dla mnie?
- W nocy, kiedy zasnąłeś. Nudziło mi się – odpowiedział zerkając niepewnie na Uzumaki’ego. – Znalazłem w twoim plecaku herbatniki a ja miałem czekoladę… reszta już była w lodówce – wyjaśnił. Na pytanie czy zrobił to dla niego wolał nie odpowiadać, głównie dlatego, że robił to właśnie z myślą o Naruto.
- Dzięki – blondyn cmoknął Uchihę w usta po czym wrócił do wsuwania torciku. – A właśnie – Uzumaki jakby nagle się ocknął. – Kto to ten Juugo? Już raz o nim słyszałem – zapytał, patrząc wyczekująco na Sasuke.
- Hm? – mruknął pytająco brunet. Spojrzał na blondyna zupełnie zdezorientowany. Właśnie myślał jak uroczo wygląda Naruto, machając nogami w powietrzu, z zadowolonym uśmiechem na twarzy, rozczochranymi blond włoskami i czekoladowym torcikiem w ręce a więc nie zarejestrował jego pytania. Uzumaki westchnął głośno po czym uderzył Uchihę w ramię.
- Co z tobą dzisiaj nie tak? – warknął blondyn. Mimo to wciąż się uśmiechał. Sasuke zaserwował sobie mentalnego kopniaka za tak bezmyślne zachowanie. Coś było z nim nie w porządku i sam zdawał sobie z tego sprawę. Naruto westchnął po raz kolejny nie otrzymując odpowiedzi od Uchihy. – Pytałem kto to właściwie ten Juugo, bo już o nim raz słyszałem – powtórzył wyraźnie i powoli. Zupełnie jakby tłumaczył coś pięciolatkowi.
- E… - Sasuke zaciął się, nie wiedząc co odpowiedzieć. Miał z Juugo dosyć dziwne i skomplikowane powiązania, o których lepiej żeby Naruto nie wiedział.
- Dobra, nie ważne – Naruto zachichotał. – Nie da się dzisiaj z tobą dogadać – cmoknął blady policzek Uchihy, dezorientując go jeszcze bardziej.

* * *

Impreza ruszyła równo o 20:00, tak jak zaplanował to Neji. Oczywiście Sasuke razem z Suigetsu byli na tyle chamscy, że robiąc chwilowo za bramkarzy nie wpuszczali do domku numer jeden nikogo prócz osób należących do ich klasy oraz, oczywiście, Kankuro, Karin i Juugo.
Jak zwykle nie zawiódł ich Kiba, który miał ze sobą nie zły sprzęt muzyczny oraz całą masę płyt z wszelakimi utworami. Karin, zapoznając się z resztą ich, nie do końca zgranej, paczki zdążyła kilkukrotnie zszokować chłopaków, którzy według niej byli potencjalnymi uke. Zaprzyjaźniła się także z Tayuyą, która tak samo jak czerwonowłosa, była maniakalną ciotolubką oraz nienawidziła siebie za swój heteroseksualizm. Temari, przysłuchując się ich rozmowie stwierdziła, że gdyby za każde wspomnienie o „homoskach” dostawały po jenie to już dawno byłoby je stać na operację zmiany płci i mogłyby zostać gejami.
Kiedy impreza już nieco się rozkręciła a Kankuro wyjął swój specjalny towar czyli marihuanę Kiba wyciągnął Gaarę na parkiet, za który tymczasowo robił salon, i pół nadzy zaczęli dawać świetny pokaz tańca brzucha. Obściskiwali się przy tym nad wyraz ostentacyjnie, doprowadzając tym Neji’ego do białej gorączki.
Kiedy w obroty poszła wódka dotychczas względnie spokojny Suigetsu zaczął jawnie podrywać Shino. A Kiedy w domku rozbrzmiały pierwsze słowa piosenki zespołu Far „My Pony”, natomiast w ręce Aburame trafiła butelka wódki, która niezwykle szybko została opróżniona, para, której nikt nie podejrzewałby o takie zagranie zniknęła w jednym z pokoi. Jak się później okazało oboje byli na tyle niewyżyci jak i napaleni, że podczas nocnych igraszek zarwali łóżko Naruto, jednak o tym Uzumaki dowie się dopiero następnego dnia.
Kiedy około godziny 24:00 okazało się, że nikomu nie wystarczają jedynie przekąski i każdy zjadłby BigMaca bądź tortillę Sasuke, mimo opróżnienia prawie całej butelki wódki i kilku piw, postanowił iż pojedzie do McDonlad’s „kupić nieco żarcia dla wygłodniałych bachorów”. Kiedy Kiba zaproponował mu pomoc, o dziwo, przyjął ją chętnie, ignorując zupełnie myśl, że gdyby Naruto nie był teraz w toalecie zabiłby go wzrokiem tak samo, z resztą, jak uradowanego przejażdżką Inuzukę. Po kilku komplikacjach w trakcie jazdy spowodowanych rozdwajaniem się drogi, co owocowało profesjonalnym, pijackim slalomem w wykonaniu Uchihy, oboje dotarli żywi pod okienko McDrive’u. Mimo wszelkich starań Sasuke za nic nie był wstanie przemówić do odpowiedniego „otworu”, w którym już widniała zniecierpliwiona twarz młodej dziewczyny. Widząc żałosne próby Uchihy, Kiba przerwał poszukiwanie zapalniczki i z papierosem w ustach zbliżył się do okienka po czym po chwili zastanowienia włożył w nie głowę.
- Masz ognia? – zapytał, patrząc wyczekująco na, teraz, bardzo zdziwioną dziewczynę. Ponaglił ją zabawnym ruchem brwi.
- Nie – odparła zniesmaczona. – Co podać?
- A palnik? – Kiba nie odpuszczał, za wszelką cenę chcąc w końcu zapalić. Sasuke szturchnął go w ramię, podając mu wygniecioną kartkę.
- Się nie przejmuj – mruknął po chwili do Inuzuki, podając mu także zapalniczkę. Inuzuka po odpaleniu papierosa, ku uldze dziewczyny, złożył zamówienie.
Kiedy w końcu, obładowani, dotarli do domku rzucił się na nich tłum wygłodniałych bestii przez co oboje zostali powaleni na podłogę. Przeczekując spokojnie atak chichotali do siebie, nie mogąc się powstrzymać. Kiedy oblężenie w końcu ustało okazało się, że Gaara z Sai’em także gdzieś zniknęli. Oboje jednak niezbyt długo mieli okazję zastanawiać się gdzie podziali się jedni z ich kompanów albowiem Kiba został zaciągnięty przez, wyraźnie oburzonego, Neji’ego na jeden koniec plaży, natomiast Sasuke przez, wściekłego, Naruto na drugi. Najwyraźniej obojgu „dostawcom żarcia” zapowiadała się poważna rozmowa z ich lubymi.
- Draniu! Czy ciebie pojebało?! – krzyknął Naruto, opierając się o jedno z drzew. Patrzył na bruneta z nieukrywanym wyrzutem. Sasuke jednak zamiast odpowiedzieć Uzumaki’emu skupiał się na nieprzewróceniu się i jako takim skoncentrowaniu swojej uwagi na blondynie. – Czy ty wiesz jak ja się martwiłem?! – warknął Naruto, zaciskając pięści na białej koszulce Uchihy.
- O co? – mruknął obojętnie brunet. Oczywiście nie dlatego, że zupełnie go nie zainteresowały słowa blondyna. Wpływ na to miało raczej to iż właśnie przed chwilą myślał, że w jego żyłach zamiast krwi płynie wódka i nie udało mu się skupić na słowach Uzumaki’ego.
- O ciebie, Draniu! – krzyknął Naruto, uderzając bruneta w głowę. – Jechałeś na motorze zupełnie pijany w dodatku z Kibą! – wyrzucił, patrząc na Uchihę z niedowierzaniem. –Sasuke… czy ty wiesz co mogło się stać? – zapytał już łagodniej uznając, że krzyki nie dają rezultatu.
- Przecież wiem, Młocie – odparł Uchiha, wykrzesując z siebie resztki zdrowego rozsądku. – Mogliśmy mieć wypadek i mogła nas złapać policja. Wiem o tym doskonale. – syknął. Nagle ogarnęła go dziwna złość na Uzumaki’ego. Przecież dobrze wiedział co robi. A blondyn nie ma prawa do wykładania mu moralitetów. – O co ci w ogóle chodzi, Uzumaki? – zapytał marszcząc brwi. Naruto opuściła cała złość a jej miejsce zajął smutek. Dlaczego Sasuke tak się oburzył? Przecież tylko się o nie go martwił. Nie chciałby żeby coś mu się stało. Czy to źle?
- Martwiłem się – szepnął, patrząc na swoje trampki. Ze zdziwienia aż otworzył usta kiedy pomyślał, że martwił się o Sasuke, bo go kocha. Uchiha westchnął po czym objął Naruto w pasie, przyciągając do siebie.
- Spójrz na mnie – powiedział cicho, uśmiechając się przy tym lekko. Blondyn powoli skierował swoje błękitne tęczówki wprost na czarne, teraz nieco zamglone, oczy bruneta. – Dziękuję – szepnął po czym, cmokną Naruto w usta.
- Za co? – zapytał zdziwiony Uzumaki. Powoli miał dosyć, że tylko on na tej imprezie jest trzeźwy, bo jak widać taki stan ma same minusy. W ogóle nie rozumie o co ludziom do niego mówiącym chodzi. Oh, i znając życie to Suigestu i Shino już pewnie skończyli swoje igraszki, Gaara i Sai są może gdzieś w połowie a Neji pewnie też gdzieś na plaży bzyka Kibę. A on? Pewnie za chwilę znowu pokłóci się z Sasuke i tyle z tego będzie.
- Za to, że się o mnie martwiłeś, Młotku – wyjaśnił Uchiha a w jego oczach pojawiło się rozbawienie. – Jestem totalnie najebany – wyznał, kładąc głowę na ramieniu Naruto. – A w cale nie wypiłem tak dużo – zaśmiał się cicho.
- Wystarczająco żeby się upić – odpowiedział blondyn, obejmując bruneta. – Sasuke, mogę o coś zapytać? – dmuchnął Uchisze w ucho na co ten wzdrygnął się zabawnie.
- Ależ pytaj słoneczko ty moje – odpowiedział brunet sunąc nosem po szyi Uzumaki’ego. – Chociaż nie ga…gaw…gawrantuję, że coś zrozumiesz – dodał na co Naruto parsknął śmiechem. – Widzisz, już mi to nie wychodzi najlepiej – zaśmiał się.  – Więc?
- Kto to ten Juugo? – zapytał Naruto. Uchiha poderwał gwałtownie głowę, patrząc dziwnie na blondyna. Zachwiał się na nogach, na szczęście Uzumaki go przytrzymał.
- Nie dasz mi spokoju, co? – mruknął Sasuke, siadając na wilgotnym piasku. Naruto usiadł naprzeciwko niego, kiwając przecząco głową. – Eh, na pewno chcesz wiedzieć?
- Skoro pytam to chyba chcę, no nie? – zapytał nieprzyjemnie blondyn. Był nieco zirytowany tym, że Uchiha wyraźnie coś przed nim ukrywa. – Pytał o ciebie kilka razy po za tym… tak dziwnie się na siebie patrzycie. Chcę wiedzieć – dodał, patrząc na bruneta ponaglająco.
- To dosyć skomplikowane ale postaram ci się to jakoś streścić – mruknął Sasuke, niezbyt zadowolony z takiego obrotu rozmowy. – Ja i Juugo poznaliśmy się na jednej z imprez moich rodziców. Nie wiem czy wiesz ale mój ojciec jest dosyć wpływowym i bogatym człowiekiem tak samo, z resztą, jak rodzice Juugo. To było przed śmiercią mojej matki. Tylko się przyjaźniliśmy… no może było między nami coś więcej, ale ograniczaliśmy się tylko do seksu. Kiedy moja matka umarła a ja, jak to twierdzi Neji, wpadłem w złe towarzystwo Juugo był moim, jeśli mogę go tak nazwać, pocieszycielem. Wspierał mnie. W między czasie jakoś tak wyszło, że ze zwykłych sexfriends przeszliśmy na nieco wyższy poziom i można powiedzieć, tak myślę, że ze sobą chodziliśmy – Naruto, słuchając tego, ogarniała coraz to większa złość. – Kiedy już naprawdę sobie pofolgowałem, użalając się nad sobą Juugo powiedział, że nie ma zamiaru wyciągać mnie z tego bagna i… po prostu zniknął. Potem ja zacząłem z tym walkami ulicznymi. Było już ze mną trochę lepiej. Tam znowu spotkałem Juugo. Nie trzeba było długo czekać żebyśmy znowu się zaczęli pukać. Po paru miesiącach Juugo znowu chciał zacząć ze mną chodzić ale wtedy ja już nie mogłem więc ze mnie zrezygnował. Później jeszcze kilka razy się spotkaliśmy co kończyło się szybkimi numerkami i to w sumie tyle – skończył, przestając bawić się piaskiem. Spojrzał na Uzumaki’ego. Blondyn patrzył na niego wściekle, marszcząc brwi. – Naruto? – zapytał zdziwiony. O co tym razem mu chodzi?
- Jesteś beznadziejny, Uchiha! – krzyknął blondyn, wstając z ziemi. Sasuke spojrzał na niego kompletnie zdezorientowany. – Mam dość! Na jakiegoś tam Juugo mogłeś zdecydować się bez zawahania a na mnie już nie?!
- Nie chcę cię… - Sasuke chciał się usprawiedliwić, jednak nie dane było mu skończyć.
- Nawet nie próbujesz się do mnie dobrać! – krzyczał Uzumaki. – Czy ciebie stać tylko na jakieś tam obściskiwanie?! Zrozumiałbym gdybyś chociaż próbował mnie…
- Więc co?! Mam cię wypieprzyć a potem kazać spierdalać?! Tego chcesz?! – tym razem to Sasuke przerwał wywód Naruto. – Proszę bardzo! – Uchiha zaczął rozpinać spodnie. – No chodź tu! – Uzumaki spojrzał na niego w szoku, odsuwając się od niego znacznie. – A więc jednak nie?
- Mam cię w dupie! – warknął blondyn po czym szybkim krokiem oddalił się od Uchihy.
Sasuke buzujący złością po chwili sterczenia na plaży, w świetle księżyca, z rozpiętym rozporkiem uspokoił się nieco. Westchnął głośno i zapinając spodnie ruszył do domu. Uznał, że to już najwyższy czas aby upić się kompletnie w samotności, upodlić się w szerszym towarzystwie a potem znaleźć jakiegoś chłopaka, który będzie na tyle zdesperowany bądź najebany żeby zgodzić się na szybki numerek.
Oczywiście plan Uchihy spalił na panewce. Kiedy wszedł do domku od razu dopadła go Temari wesoło, trajkocząc o tym jaki to Juugo jest szarmancki. Sasuke, chcąc się jej pozbyć warknął tylko „nie wkurwiaj mnie” co zaowocowało niebywałym oburzeniem No Sabaku oraz stojącej obok Karin. Skończyło się na tym, że Uchiha, mimo iż nie był damskim bokserem, zaczął szarpać się z blondynką, uznając, że jej do kobiet zaliczyć nie można. Zrezygnował z bójki dopiero wtedy kiedy Temari wbiła mu swój obcas w stopę. Po tym jedyne na co było go stać to złorzeczenie na szpilki i próba znalezienia jakieś samotni.

* * *

Neji wszedł do kuchni na chwiejnych nogach, starając się nie zaliczyć po drodze bliskiego spotkania z żółtymi kafelkami. Chwycił się framugi kiedy na blacie zobaczył siedzących trzech Sasuke z pudełkami lodów w jednej ręce i butelkami wódki w drugiej. Zamrugał kilka razy po czym jeszcze raz spojrzał na blat. Tym razem był już tam tylko jeden Uchiha.
- Co robisz? – zapytał Hyuuga, przeciągając samogłoski. Sasuke spojrzał na niego zdziwiony, przykładając lodowatą butelkę do policzka. Skierował wzrok na podłogę i mrugając zamruczał coś pod nosem. On najprawdopodobniej także miał drobne problemy ze wzrokiem.
- Jem lody i piję wódkę – oznajmił kiedy już spojrzał na długowłosego. – A ty? Gdzie masz Kibę? – zapytał z zwykłej uprzejmości. Niezbyt go to interesowało. Oparł głowę o stojącą obok lodówkę, pakując do ust wielką porcję lodów waniliowych.
- Pożarłem się z nim odrobinę – odparł Neji, próbując usiąść obok Sasuke. Jednak przez to iż owy blat kuchenny był na tyle wysoki, że Hyuuga musiał podskoczyć ostatecznie skończył on na podłodze, rozcierając głowę po spotkaniu z kuchenną szafką. Uchiha parsknął rozbawiony. – Przyszedłem poszukać kogoś do towarzystwa – dodał nawet nie próbując wstać z podłogi. – No i trafiłem na ciebie. Chyba jesteśmy na siebie skazani – stwierdził zerkając na bosą stopę Sasuke, którą Uchiha szturchał go w ramię jakby próbując zwrócić na siebie jego uwagę. – A ty gdzie zakopałeś Naruto?
- Co? – Sasuke zmarszczył brwi, spoglądając w dół na czubek głowy Hyuugi.
- Jak załatwiłeś Naruto? Musimy ustalić jedną wersję jeśli chcesz abym dał ci alibi – ciągną Neji, uśmiechając się szeroko. – W końcu niemiłosiernie cię wkurzał więc nie wierzę, że jeszcze żyje – wyjaśnił. Sasuke prychnął cicho po czym pociągnął solidny łyk wódki, krzywiąc się przy tym odrobinę.
- Jeszcze żyje – oznajmił Uchiha, podając Neji’emu kubełek lodów. Długowłosy przyją je z wdzięcznością. – Pokłóciliśmy się.
- No tak, tego mogłem się domyślić – stwierdził Hyuuga z buzią pełną zimnego smakołyku. – A o co konkretnie? – spojrzał na Uchihę prezentując mu, tym samym, duży siniak wykwitający pod bolącym okiem.
- Przyłóż sobie – Sasuke podał mu butelkę, domagając się zwrotu lodów. Kiedy już odzyskał kubełek westchną cicho. – Wiesz, że sam nie wiem? Chyba chodziło mu o Juugo i o to, że jestem nie zdecydowany.
- O Juugo? – zapytał zaskoczony Hyuuga. Syknął, przykładając zimną butelkę do oka uprzednio, pociągając z niej solidny łyk. Kiedy wracał do domku, złorzecząc na Inuzukę, stanowczo zbyt blisko zapoznał się z drzwiami wejściowymi. Oczywiście, Kiba był świadkiem całego zajścia co, o dziwo, teraz niesamowicie bawiło Hyuugę.
- Wiesz co mnie z nim łączyło – mruknął Uchiha, sięgając po paczkę papierosów, leżącą obok. Kiedy okazało się, że jest pusta zrzucił ją na podłogę. – Powiedziałem mu. Inaczej zamęczyłby mnie na śmierć.
- No tak, racja – przyznał Neji, znów łykając wódki. – Czyli mam rozumieć, że to mu się nie spodobało? – zapytał. Od dobrych dziesięciu piw jego mózg już nie pracował.
- Raczej – mruknął Sasuke, ładując do ust kolejną porcję lodów. – Marudził coś, że jak na Juugo mogłem się zdecydować to dlaczego na niego nie mogę – warknął poirytowany, wyrywając butelkę z rąk  Hyuugi. – Przyłóż to – znów podał mu kubełek lodów.
- To się zdecyduj i będzie po problemie – zaproponował długowłosy, zajadając lody.
- Gdyby to było takie proste to zrobiłbym to już miesiąc temu – oznajmił Sasuke. – Ale Juugo był zaraz po tym jak matka wykitowała i przed tym zanim ojciec zaczął ze mnie robić sierotę, która za nic nie zostanie Itachim – wyznał, odstawiając na bok pustą butelkę. Otworzył lodówkę i sięgną po kolejną. – Nic nie poradzę na to, że jestem teraz… taki. Pewnie mnie nie rozumiesz więc powiem to najjaśniej jak umiem w tym stanie. Nie chcę decydować się na Naruto, być z nim, kochać się z nim i dawać mu nadzieję, czekając aż miłość we mnie uderzy, bo nawet i po roku takiego czekania może nic się nie stać. Ja w końcu wyhaczę jakiegoś innego blondyna i zranię Naruto a nie bardzo bym chciał. Nawet nie ze względu na twoją prośbę. Po prostu on jest… miły. Naprawdę miły. Nie chce ode mnie pieniędzy, seksu. Nie chce się ze mną pokazywać żeby wbić się do jakiejś elity. Chce żebym go po prostu kochał. I wierz mi, że ja też chcę go po prostu kochać ale… on tego nie rozumie. Musiałbym mu powiedzieć wszystko. O mamie, o moim ojcu, o Itachim, o tobie, o Juugo, o walkach ulicznych. Naprawdę dosłownie o wszystkim żeby zrozumiał dlaczego nie mogę i co się ze mną stało. Że też to musi być tak cholernie skomplikowane – skończył, przystawiając butelkę do ust.
- No to mu powiedz – stwierdził Neji, z wielkim trudem podnosząc się z podłogi. Sasuke spojrzał na niego pytająco. – Powiedz mu – powtórzył, chwytając się kolan Uchihy. Zbliżył się do niego na tyle, że aby spojrzeć sobie w oczy musieli zrobić zeza co wyglądało dosyć komicznie. – Powiedz mu o sobie, o swoim życiu… o wszystkim. On cię przecież prawie nie zna. Wypadałoby żeby wiedział chociaż pobieżnie o twojej skomplikowanej przeszłości, nie uważasz? Zaufaj mu. Sam mówisz, że jest inny i że nie chce z tobą być dla seksu, pieniędzy czy sławy. No więc co ci szkodzi? Nawet jeśli w końcu nic z tego nie wyjdzie to jestem pewien, że Naru zachowa to dla siebie. Ja na twoim miejscu zaryzykowałbym. Jeśli się wam nie uda to chociaż nie będziesz żałował, że nie próbowałeś a jeśli wyjdzie to… no to już sam wiesz. Żyli długo, szczęśliwie i podobne duperele – skończył dziwnie szczerząc zęby. – Więc? – zapytał po chwili ciszy, przerywanej jedynie ich oddechami i zabawnym warkotem starej lodówki.
- Tutaj są! – w drzwiach pojawił się, uśmiechający się szeroko Kiba. Zaraz potem obok niego pojawił się Naruto z bliźniaczym wyszczerzem na ustach. – Szukamy was już prawie godzinę – oznajmił, podchodząc do Neji’ego. Złapał go za podbródek, kierując jego bladą twarz do światła – Jednak będzie siniak – stwierdził po czym złożył na ustach Hyuugi, krótki ale czuły pocałunek. – Widzę, że sporo wypiliście – powiedział kiedy zarejestrował chwiejącego się Uchihę, który właśnie ześlizną się z kuchennego blatu.
- Sasuke – Naruto chwycił bruneta za łokieć, patrząc uważnie w jego wykrzywioną dziwnie twarz. – Sasuke, co jest? – zapytał kiedy Uchiha nadal nie odpowiadał. Nagle trupioblada dłoń Uchihy wylądowała na jego ustach. – Będziesz rzygał? – zapytał blondyn, odsuwając się od bruneta. Ten jedynie pokiwał przecząco głową. – No to co ci jest?! – Uzumaki był już poirytowany.
- Kurwa, boli jak jasny chuj – oznajmił cicho, zginając się w pół na co Neji parsknął śmiechem. Kiba i Naruto spoglądali pytająco to na zaśmiewającego się Hyuugę to na uderzającego pięścią w udo Uchihę, zupełnie nie wiedząc o co chodzi.
- Pobił się z Temari! – rykną Hyuuga, wskazując na opuchniętą stopę Sasuke. – Miała szpilki – wyjaśnił po czym Naruto i Kiba po przetworzeniu informacji dołączyli do długowłosego, śmiejąc się z cierpiącego Uchihy.

14 komentarzy:

  1. To było BOSKIE! Kakashi'emu i Iruce się układa i mieli jeszcze cały dzień dla siebie^^ No i była najlepsza część czyli impreza! Karin jest świetna,mało się nie popłakałam ze śmiechu jak zaczęła szczypać Kibę w policzek;p Albo jak Sasuke i Kiba składali zamówienie w McDrive;) I ich slalom przez miasto:D Ha ha myślałam,że padnę;p Wszystko było super,impreza zupełnie w ich stylu xD.Ale podczas kłótni Naruto i Sasuke nie chciało mi się śmiać.Mam nadzieję,że Naruto zrozumie Sasuke i wszystko się ułoży. No a potem,podczas bojki Sasu z Temari zaczęła się kolejna salwa śmiechu.;p Jesteś
    zajebista,uwielbiam Ciebie i Twoje opowiadanie,rozśmieszasz mnie do łez:3 No i mam nadzieję,że Sasuke opowie Naruto o swoim dzieciństwie bo Naruś na pewno to zrozumie i będą żyli razem długo i szczęśliwie^^
    Pozdrawiam gorąco i życzę ogromnego Wena;***
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku wielkie dzięki za dedykacje,naprawdę się jej nie spodziewałam o.O Jeżeli chodzi o komentarze to nie ma za co dziękować, do Twoich notek komentarze tworzą się same^.^ Mam nadzieję, że się zdecydujesz i napiszesz instrukcję oraz prześlesz ją mi. Wtedy nie bd narzekać, że nic nie ma w lodówce (pomińmy fakt, że moja mama uważa inaczej) bo bd zajęta Twoim "dziełem":D I wszyscy bd zadowoleni!
    Ok, teraz przejdźmy do komentarza powyższej notki. Na początku myślałam, że zafundowałaś nam kolejne walentynki w tym roku. Każdy zaczął sobie wyznawać miłość. Począwszy od Kakashiego, który przeżył cudowna noc z Iruką, a skończywszy na Nejim, który jest wstanie wybaczyć Kibie nawet zniszczoną koszulkę. No i nie możemy zapomnieć o wyznaniu miłości Sasuke Naruto (no może nie miłości ale coś bliskiemu jej).
    Jeżeli nieobecność Kakashi'ego i Iruki była do przewidzenia, to nikt nie mógł się spodziewać imprezy, którą urządził Sasuke. Gdy pojawiła się Karin byłam pewna, że ta jest kolejna fanką młodszego Uchihy. Poniekąd coś się zgadzało, Karin okazała się fanką ale gejów. A jej próba szukania kolejnych "uke" mnie powaliła:) No i nie mogę też zapomnieć o świetny planie Suigetsu (chyba zaczął uczyć się od Neji'ego), który aby nie czuć się samotny, sprowadził sobie na zimne noce Shino. A, że Shino jest dobrym przyjacielem i ogólnie człowiekiem ogrzał Suigetsu. O czym może poświadczyć zepsute łózko Naruto:)
    (Wiem rozpisuje się, ale muszę jeszcze "kilka" rzeczy skomentować. W końcu dedykacja do czegoś zobowiązuje. Nie mylę sie?? :D)
    Selekcja Sasuke i Suigetsu mnie powaliła. Czy to nie była jakaś dyskryminacja?? Żeby chłopcy nie mieli z tego powodu przykrości;/
    A zapomniałabym karmienie Naruto tortem to był chwyt poniżej pasa. Już bałam się, że Uzumaki padnie na zawał jak zobaczył ten tort, a ja razem z nim. Nie sądziłam, że Sasuke jest taki romantyczny. I ta jego marna wymówka: "Nie mogłem w nocy spać".
    Romansem Uchihy z Juugo byłam tak samo szokowana, jak Naruto. Rozumiem jego zdenerwowanie na Sasuke. Blondyn tyle starał się o jego względy a ten wcześniej, bez żadnej subiekcji "pukał się" z kolegą. W sumie wiem, że Sasuke nie chce wykorzystać Naruto i czuje coś więcej do niego. Ale powinien chociaż w inny sposób mu o tym powiedzieć. I tak wiem, że ten był pijany jak mu o tym mówiła, ale ja zawszę bd stać po stronie Naruto!!!
    Pod koniec rozdziału byłam pewna, że jestem pijana razem z całym towarzystwem. Jak już pisałam jestem po stronie Naruto, ale w ogóle nie mogę zrozumieć jego zachowania pod koniec notki. Nie wiem czy to było zaplanowane i przemyślane przez Ciebie czy nie ale strasznie zdziwiło mnie postępowanie blondyna. Wraz z Kibą przyszedł do Sasuke i Neji'ego i rozmawia z ukochanym jakby w ogóle nie było wcześniejszej kłótni o.O Mam nadzieje, że szybko się to wyjaśni.
    A teraz reprymenda!!! Jak mogłaś??? Miałaś wynagrodzić Neji'ego za jego starania o dobro na ziemi a szczególności Sasuke i Naruto, a ty tymczasem serwujesz mu taniec brzucha, obściskującego Kiby i Gaary. Ale żeby dobić jeszcze biednego Neji'ego ten pod koniec imprezy kłóci się z ukochanym. Tak nie można masz to naprawić!!!
    Tym przemiłym akcentem kończę komentarz.
    Pozdrawiam Hilda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się to było przeze mnie jak najbardziej zaplanowane =3. W przyszłej notce wyjaśni się dlaczego Kiba i Naruto zrobili tak a nie inaczej, przy tym zupełnie ignorując poprzednie kłótnie =3.
      A co do Neji'ego to sama bardzo mu współczuję. Faktycznie nie dość, że Kiba tańczył z Gaarą, potem pokłócił się z psiarzem to jeszcze zaliczył kilka drobnych kontuzji i zniszczoną koszulę >_< ale obiecuję, że ja mu to wszystko wynagrodzę! Naprawdę wszystko i postaram się żeby już więcej nie cierpiał. Obiecuję, że to naprawię ^^'.
      Instrukcję także ci napiszę. Może nie w najbliższych dniach ale dostaniesz ją w swoje łapki i zrobię to choćby dlatego, żeby twoja mama miała święty spokój xD. Chociaż przyznam, że ja mam ten sam syndrom mamo-nie-ma-nic-w-lodówce co ty xD za to moja mama także uważa inaczej i wręcz uwielbia odpowiedź "Jak to nic nie ma? Ser jest..." xD.

      Usuń
    2. Haha wszystkie mamy tak mają, albo dzieci to zależy od punktu widzenia:)
      Co do instrukcji to pamiętaj NAJWAŻNIEJSZE są dalsze notki tego opowiadania, później moja instrukcja. W końcu ja mamie marudzę tak o tej lodówce od 20 lat (no może mnie, wcześniej miałam inne źródło pożywienia), tak więc nic się nie stanie jak jeszcze trochę po marudzę. To jest już chyba tradycja:)
      Czyżby Naruto z Kibą mieli jakiś plan??
      Już nie mogę doczekać się następnej notki:D
      Hilda

      Usuń
  3. Oj tak, niech ten Sasuke się postara, bo ja i moja patelnia czuwamy - dzień i noc i nie przestaniemy. myślę, że ten FunClub to geenialny pomysł jest :D zrobimy plakaty, bluzki, breloczki, a potem zdobędziemy jego autograf i będziemy najszczęśliwszymi ludźmi w świecie :D:D oooooojej. ale by był czad :D *rozmarzyła sie*

    A teraz rozdział. Ja się nie zgadzam. *podwija rękawy* Gdzie mi się Karin czepia Kibusia, zabiję zabiję ZABIIJĘ!! Dorwę ją.
    (eeh. kolejna osoba na liście spotkań z moją patelnia) mam jednak nadzieję, ze nie będziesz miała przeze mnie i moja patelnię koszmarów, niech ci się śnią kolejne scenki, żebyś mogła dalej pisać. :D

    Sasuke był w tym rozdziale hm.. nie powiem. baardzo otwarty, podobało mi się na początku kiedy powiedział Naruto, że chciałby go kochać. Kurde, aż się na tym wzruszyłam, serio <333333

    Sai i Gaara się rozhulali. <3 jak słodko. uwielbiam ten paring.

    Hm.. pisałaś chyba wcześniej, że jeśli ktoś wylapie błedy to, żeby dał znać. więc daję. chodzi mi o to, że za każdym razem piszesz
    ~ westchną
    ~ sięgną
    i inne, w takich wyrazach powinnaś na koniec dopisywać jeszcze "ł"
    innych błędów nie widzę, a że ten mnie się baardzo rzucał w oczy dlatego piszę. :)

    Ogólnie uwielbiam wszystkie twoje teksty dlatego chciałabym, żebyś wzięła się - jeśli masz czas - za jakiś mój tekst i powiedziała co o nim myślisz.:D

    a rozdział podobał mi się niesamowicie, chociaż dłuugo na niego czekałam, nawet nie wiesz ile razy otwierałam tę stronę.. :p Czekam niecierpliwie na następny z patelnią (xD) u boku. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstyd się przyznać ale zapomniałam o twoim blogu ^^'. Dobrze, że mi przypomniałaś =3. Akurat mam trochę czasu więc skoczę przeczytać i skomentować =3.

      I ta twoja patelnia... przeraża mnie xD.
      Biedna Karin xD.

      Usuń
  4. Kochana, twoje notki są po prostu świetne ,najpierw jest mi smutno potem zaczynam się śmiać jak wariatka z twoimi notkami nigdy nic nie wiadomo uwielbiam to opowiadanko i mam nadzieje że z Saskiem i Naruciakiem wszystko będzie dobrze i że rozwinie się akcja z Saiem i Garą to ja czekam na następną notkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. o mój boże *.*
    nie wiem co mam napisać notka cuuuudna i mega i w ogóle genialna
    te wszystkie akcje cudo ^^
    raz się śmieje raz mnie szlak trafia :)
    mam nadzieję, że nie każesz mi długo czekać na następną notkę ja muszę wiedzieć co z Saskiem i Narusiem :D
    nie wiem co mam napisać jeszcze mój mózg już nie funkcjonuje tak jak powinien XD
    życzę dużżżżżżo weny i wstawiaj szybko następną nocie
    XYZ*3*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeej! Ta notka była świetna! Długa, ciekawa i obudziła we mnie wiele emocji. Nie wypiszę tego co mi się najbardziej podobało w tym rozdziale, bo jest tego mega dużo! Powiem ogólnie: świetnie. Mam nadzieję, że kolejne rozdziały będą równie długie ( a nawet dłuższe ;p ) no i tak samo ciekawe ;) już się doczekać nie mogę! No takie długie wakacje są z jednej strony super, a z drugiej trochę nudno ;p maturka oczywiście poszła dobrze, już nawet na studia się dostałam ;3 (Politechnika Poznańska). Teraz odliczam dni do Woodstocku ;) o tak tak - pisz shota! Zawsze chętnie przeczytam! Trzymam kciuki! Pozdrawiam i weny życzę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. PS: mam nadzieję, że w następnym rozdziale trochę opiszesz co wydarzyło się między Suigetsu i Shino oraz między Gaarą i Sai'em ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej kochana,
    rozdział wspaniały, fenomenalny, boski wręcz ;] ach poranek w wykonaniu Kakashiego i Iruki, Sasuke i Naruto oraz Kiby i Neijego świetny. Widać, że Akamaru bardzo polubił koszule Neijego. Ach Sasuke zrobił torcik czekoladowy dla Naruto to takie słodkie ;] Naruto potrafi zdezorientować Sasuke, powinien odpowiednio wykorzystać swoje walory
    Weny,weny....
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny rozdział. Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znowu spóźniona, ale jestem. xD
    Padam na twarz ze śmiechu i niech mnie ktoś pozbiera. xD
    "Karin – mrukną Sasuke odsuwając się od dziewczyny. – Won – dotknął palcem wskazującym jej głowy. – Poszła" - normalnie.... mega super hiper tekst XDD Zbierałam się w sobie z 5 minut, żeby nie spaśc z krzesła, którego trzymałam się jak ostatniej deski ratunku. xD No jak tu musiało wyglądać. xDD
    "Chwycił się framugi kiedy na blacie zobaczył siedzących trzech Sasuke z pudełkami lodów w jednej ręce i butelkami wódki w drugiej." - uu, trzech Sasków... Naruto chyba padłby na zawał albo ręce by mu przy tyłku odleciały, gdyby się miał az taką ilością Uchihów zajmować. xD

    A Neiji ma czasami w chwilach pijaństwa przebłyski mądrości. xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak się cieszę, że Kakashi i Iruka są razem. Mam nadzieję, że Umino pokocha szarowłosego jak najszybciej. Imprezy chłopaków mnie rozbrajają. Ciekawe kiedy Sasuke zdecyduje się na szczerą rozmowę z Naruto. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. :D

    OdpowiedzUsuń