środa, 6 czerwca 2012

Rozdział XII

- O Kami-sama - Sasuke podniósł się do siadu przecierając dłonią twarz. Nie wyspał się dzisiaj, czego przyczyną było korespondowanie Naruto z Kibą, ponieważ genialny Pan Uzumaki nie wie, że w telefonie jest taka funkcja jak wyciszenie owego przedmiotu.
Wyją telefon z pod poduszki. 6.00. Spojrzał w bok. Naruto spał... w dziwnej pozycji. Nogi miał na poduszce, głowa i prawa ręka zwisały mu z łóżka, buzia był rozdziawiona a lewa ręka spoczywała na odsłoniętym brzuchu. - Idiota - Skwitował go Uchiha schodząc z łóżka. Podszedł do szafy, wyjął z niej grafitowe jeansy i czarną koszulę z srebrnym smokiem na plecach. Wszedł do łazienki gdzie wziął szybki prysznic, ubrał sie, umył zęby, poczesał się ,przy okazji zużywając pół puszki lakieru, podkreślił oczy czarną kredką i wyszedł. Uzumaki dalej spał. - ,, A gdyby tak...?'' -  Do Uchichowskiej głowy wpadł pomysł który, szczerze mówiąc, nie wiedział czemu chce zrealizować. Wyciągnął z pod łóżka kask i czarny plecak. Wyszedł z pokoju zamykając go na klucz od zewnątrz. Zszedł na parking i odpalił motor po czym ruszył w celu zrealizowania pomysłu.


* * *

- Wybierasz się gdzieś? - Zapytał Aburame widząc krzątającego się w te i we wte Kibę.
- Do szkoły? - Przystanął spoglądając na bruneta.
- Dlaczego się tak stroisz?
- Wcale się nie stroję - Burknął spryskując się perfumami Shino. Inuzuka ubrany był w ciemno granatowe przechodzące w czerń luźne spodnie, białą lekko prześwitującą wygniecioną koszulę w ledwo widoczne, niebieskie, pionowe paski, granatową, jeansową kamizelkę (Krój taki jak ta od garnituru ^^" - dop. Aut.) i swoje zwyczajowe, czarne, skate'owe buty.
- Pewnie... Nawet na rozpoczęcie roku się tak nie odstrzeliłeś
- Spadaj - Prychnął nabierając na rękę trochę żelu, także należącego do Shino, rozsmarował go na dłoniach po czym umodelował sobie fryzurę robiąc tak zwany artystyczny nieład.
- Pokłóciłeś się z Neji'm?
- ,,Prawie'' - Pomyślał Kiba - Nie, mam tylko taką ochotę. A ty nie bądź taki ciekawy, bo... coś tam z piekłem
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - Poprawił Inuzukę
- No właśnie - Bąkną spoglądając na zegar wiszący na ścianie - Ok, już siódma. Muszę jeszcze zajść do Gaary, Sayo.
- Cześć - Pożegnał się Aburame zabierając się za pakowanie plecaku.

* * *

- Ehh... - Lee siedział na parapecie uporczywie wyglądając na szkolny dziedziniec.
- Coś się stało? - Zapytał Neji odrywając się od czytania jakieś gazety.
- Nie - Mruknął w odpowiedzi czarnowłosy nawet nie spoglądając na długowłosego.
- Przecież widzę - Hyuuga podszedł do okna. - Co ty tam takiego widzisz?
- Sakura-san - odpowiedział szeptem.
- Sakura? - Brwi mlecznookiego uniosły się do góry w geście zdziwienia. - Podoba ci się?
- Obawiam się, że się zakochałem - Odwrócił wzrok od szyby zwracając się twarzą do przyjaciela.
- W Haruno?
- Tak.
- Heh, Lee, zasługujesz na kogoś lepszego
- Dlaczego tak sądzisz?
- Popatrz jak ona wygląda - Powiedział dotykając palcem szyby - Różowa barbie z śladowymi ilościami umysłu. Powiedz mi, niby po co jej dekolt prawie do pępka, albo taka mini?
- Nie mów tak o niej. Ładnie się ubiera aby podobać się chłopakom.
- Lee, po pierwsze to nie jest ładne ubranie, to ubranie dziwki. Ładnie ubrana jest przykładowo Hinata - Wskazał ruchem głowy na swoją kuzynkę siedzącą na ławeczce pod drzewem razem z Ten-ten i Temari. Granatowowłosa była ubrana w jasne, jeansowe rurki, granatową bluzkę z krótkim rękawem na której była narysowana uśmiechnięta buzia, białą bluzę z kapturem i granatowe trampki. - A po drugie popatrz na Temari na przykład, wcale nie jest ubrana jak dziwka a podoba się chłopakom.
- Tak wiem. Co ja mam zrobić?
- Jak najszybciej się odkochać, przepraszam, że cię nie pocieszę ale wiesz, że ona widzi tylko i wyłącznie Sasuke.
- Wiem.

* * *

Sasuke wszedł do pokoju. Naruto nadal spał w niezmienionej pozycji. Rozłożył to co potrzebował na stoliku i zabrał się do roboty.

- Usuratonkachi, wstawaj - Uchiha potrząsną lekko ramieniem blondyna.
- Mmm... chwila - Mruknął Naruto odwracając się do bruneta plecami.
- Młocie jest już za pięć ósma, spóźnisz się.
- Haaa?! - Uzumaki wstał z łóżka ja poparzony - O matko! Czemu nie obudziłeś mnie wcześniej Draniu!? - Naruto spojrzał z wyrzutem na Sasuke ale widząc na jego twarzy kpiący uśmieszek opadł z powrotem na poduszki - Która godzina?
- Siódma - Tym razem Uchiha odpowiedział zgodnie z prawdą.
- Jesteś wredny.
- Wiem. Wstawaj śniadanie czeka - Powiedział na co Naruto spojrzał na niego zły.
- Nie żartuj sobie - Mrukną - Wiem, że mnie nie lubisz ale daj spokój.
- Czyżby Pan Uzumaki nie miał dzisiaj nastroju do żartów? - Zakpił Sasuke - Tym razem nie kłamię - Dodał po czym wyciągnął zza pleców talerz pełen smakowicie wyglądających kanapek.
- Zrobiłeś mi śniadanie? - Naruto spojrzał zdziwiony na Uchihę - ,,Znowu'' - dodał w myślach.
- Nie chcesz to nie - Brunet zaczął się oddalać w stronę stołu.
- Czekaj! Jestem głodny. Daj
- Chodź tu
- Ty tu chodź
- Nie
- Jestem taki głodny, że nie mam siły żeby wstać.
- Trudno - Sasuke usiadł przy stoliku uśmiechając się delikatnie.
- Widzę, że masz dobry humor.
- Możliwe.
- Proszę, daj mi chociaż jedną
- Chcesz? - Sasuke złapał jedną kanapkę i zaczął powoli podchodzić do Naruto
- Mhm - usta blondyna przybrał kształt podkówki.
- Proszę - Wyciągnął w stronę blondyna rękę z kanapką.
- Aaa! - Naruto rozdziawił usta nie odbierając kanapki.
- Mam cię karmić?
- Mhm, nie mam siły podnieść ręki - Uzumaki uśmiechną się pięknie po czym znowu otworzył buzię.
- Zginę tu - Bąkną pod nosem ładując kawałek kanapki do buzi Naruto.

* * *

- Psst, Naru - Drzwi męskiej ubikacji otworzyły się a zza nich wyłoniła się głowa Kiby.
- Co? - Zapytał Naruto zauważając przyjaciela.
- Ciszej, chodź tylko - Inuzuka z powrotem zniknął za drzwiami.
- O co chodzi? - Uzumaki wszedł do łazienki.
- Jak wyglądam? - Zapytał Kiba stojąc przed Naruto nie ruchomo a po chwili obracając się wokół własnej osi.
- Eee, inaczej.
- Gezz... Naru, wysil się.
- No... fajnie? - Zapytał
- Oh - Westchnął - Seksownie?
- Yy, możliwe. Nie znam się.
- No co ty? Podoba ci się?
- Nie jestem gejem.
- Próbujesz mnie zabić? Pytam się czy seksownie, więc mów to co myślisz, możesz być nawet babą a mnie to nie obchodzi.
- Na w sumie tak - Odpowiedział ale po chwili dodał - Ale co do tego wszystkiego ma baba?
- Nic, więc dobrze? - Na twarzy Kiby pojawiła się ulga
- Tak, a czemu się tak odwaliłeś?
- Zapraszam Neji'ego na randkę, muszę z nim poważnie pogadać.
- Czyli jednak sie zakochałeś.
- He he, nie tak szybko Naru - Odpowiedział zakłopotany - Ale raczej - dodał szeptem
- Wiedziałem - Blondyn wyszczerzył się triumfalnie po czym wyszli z łazienki równo z dzwonkiem na lekcję.

* * *

- Neji - Sai dziabnął długowłosego w żebra
- Czego? - Zapytał Hyuuga odkładając długopis.
- Od Kiby - Sai podał mu kartkę. Neji szybko rozłożył papier i zaczął czytać: 

Neji, możemy spotkać się po szkole na dziedzińcu? ^^"
- ,,Czyli się nie gniewa'' - Pomyślał odpisując: 

Sorry, mam dzisiaj trening. Pasuje ci o 15?
Po chwili kartka wróciła: 
Może być, ja i tak mam zajęcia dodatkowe z matmy :(. PS. Bez odbioru ^^"
- ,, Głupek'' - Pomyślał Hyuuga wkładając kartkę do kieszeni.

* * *

- Yo - Kakashi wszedł do klasy chowając pomarańczową książeczkę do tylnej kieszeni spodni. Staną przed biurkiem i oparł się o nie pośladkami.
- Ohayo - Odpowiedziała klasa.
- Gomen za spóźnienie, zaspałem - Kakashi po raz pierwszy w historii swojej kariery nauczycielskiej powiedział prawdę co do powodu swojego spóźnienia - Przejdźmy od razu do sprawy wycieczki - Najwyraźniej Sensei nie miał dzisiaj dobrego humoru - Zbiórka jutro przed szkołą o godzinie piątej rano. Spakujcie się dzisiaj wieczorem żebyście się nie spóźnili i żebym ja nie musiał za wami biegać. Gdzie jedziemy, oczywiście, nadal zostaje tajemnicą, dowiecie się jak dojedziemy. Po za tym nastąpiły pewne zmiany. Pojedzie z nami jeszcze dwóch nauczycieli, sensei Asuma i nowy nauczyciel chemii którego jeszcze nie znam. Dodatkowo pojedzie kilka, kilkanaście osób z klasy Asumy.
- Nie - Po klasie rozległ się jęk.
- Mieliśmy jechać tylko z klasą Iruki-sensei'a - Bąknął Kiba
- Ta, i miało być tylko dwóch nauczycieli - Dodał Naruto.
- Tak zdecydowała Tsunade-sama. Mnie też to nie odpowiada ale nic nie mogę na to poradzić.
- Przesrane - Jęknął Gaara.
- Racja - Szepną Hatake siadając za biurkiem - Mam nadzieję, że wszystko zapamiętaliście? - Ogarnął wzrokiem całą klasę - Chouji, przekaż wszystko Shikamaru, ok? - Powiedział widząc śpiącego Narę.
- Hai - Odpowiedział Akimichi
- Dobra, to koniec spraw organizacyjnych. Czas wolny. - Szarowłosy ulokował swoje nogi na biurku wracając do czytania swojej książki.

- Sensei, to jest głupie - Kiedy zadzwonił dzwonek Kiba, Naruto, Shikamaru, Chouji, Gaara i Sai podeszli do Kakashi'ego
- Wiem, wiem, ale ja naprawdę nie mogę temu zaradzić. Umino-sensei zgodził się na ten układ więc zostałem przegłosowany.
- Ale my sie nie lubimy z Ic* - Burknął Naruto krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- To też wiem, ale mam nadzieję, że jesteście na tyle mądrzy, że nie przyniesiecie mi wstydu i nie będziecie się z nimi kłócić a tym bardziej bić i tym podobne.
- Dobra - Powiedzieli chórkiem.
- No, będzie dobrze - Kakashi uśmiechną sie za maską - Cieszcie się, że możecie w ogóle gdzieś jechać.
- No... niby racja - Zgodził się Kiba
- To dobrze, a teraz zmykajcie muszę wypełnić dziennik, sayonara.
- Sayo sensei - Po raz kolejny odpowiedzieli chórkiem wychodząc z klasy.

* * *

- Ohayo śliczny - Neji usiadł na ławce obok Kiby.
- Gezz! Aleś mnie wystraszył.

* * *

* Ic to klasa Asumy x).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz