Kuso - Przeklął w myślach Sasuke kiedy popiół z papierosa spadł mu na bluzkę i wypalił w niej dziurę - Czyżby zły znak? - Zauważył że stało się to kiedy miał otwierać drzwi pokoju - Eh Uchiha... nie wierz w takie brednie - Przekręcił
klucz. Kiedy wszedł ujrzał ściany w kolorze brzoskwini, na podłodze
ciemne panele a na środku żółto pomarańczowy dywan. Na przeciwnej
ścianie znajdowały się dwa okna przez które świetnie było widać piękny
park za szkołą i okalające go drzewa. Po prawej stronie pokoju
znajdowały się drzwi pewnie prowadzące do łazienki a po obu ich stronach
ciemne szafy. Po lewej stronie pokoju znajdowały się dwa łóżka, jedne
obok okna a drugie zaraz przy ścianie. Jednak wzrok Sasuke przykuło
pomarańczowe coś o blond czuprynie siedzące na parapecie.
- No gdzie jesteś? - Jęknęło coś ''nurkując'' w czarnej torbie.
Co to za idiota? - Pomyślał Sasuke - Ekhm - Odchrząkną gdy spostrzegł że pomarańczowe coś go nie zauważyło.- He? - Blondyn odwrócił się w stronę drzwi a w nich stał chłopak o czarnych
jak węgiel włosach i tak samo ciemnych oczach lekko podkreślonych
czarną kredką co kontrastowało z jego jasną karnacją.Miał na sobie
czarne jeansy z przypiętymi do nich łańcuchami, czarny T-shirt z biało
czerwonymi napisami, na jednej ręce miał skórzaną rękawiczkę bez palców,
na drugiej jakieś żyłki, sznurki itp. a na nogach czarne trampki.
Co to za koleś? - Pomyślał.
-
hehe - Zaśmiał się zakłopotany - ...jestem Naruto Uzumaki, a ty? -
Naruto uśmiechnięty od ucha do ucha podszedł do szatyna i wyciągną w
jego stronę rękę na co Sasuke wyminą go i zajął jedne z łóżek.
I z czego on się tak cieszy? - Pomyślał - Uchiha, Sasuke Uchiha - Odpowiedział zimno kładąc na łóżku swoją torbę.
- E, Sasuke... to moje łóżko
- Teraz moje
- Co?! Ale to ja je pierwsze zająłem! Nie możesz tak! Kto pierwszy ten lepszy! - Oburzył się blondyn.
- Trzeba było pilnować - Odpowiedział obojętnie obrzucając blondyna zimnym spojrzeniem.
- A bo ja wiedziałem że przyjdzie taki dupek jak ty i zajmie moje łóżko - Bąknął Naruto
- Co powiedziałeś?
-
Na słuch ci padło? Powiedziałem że nie wiedziałem że będę miał okazję
mieszkać z takim dupkiem który zajmie moje łóżko! - Krzyknął
- Dupek? - Zapytał
- Taaa - Odpowiedział Naruto zadowolony z siebie.
- Uważaj co mówisz
- A bo co? Zbijesz mnie?... Dupku. - Powiedział i zanim się spostrzegł był przyparty do ściany przez Sasuke.
- Co ty robisz?! Puść mnie! - Krzyknął
- Przegiąłeś idioto - Syknął Sasuke.
- Niby co takiego zrobiłem?! - zaczął się wyrywać
-
Nazwałeś mnie dupkiem - Powiedział dość spokojnie jak na zaistniałą
sytuację i uderzył Naruto w brzuch przez co ten spluną krwią.
- Zwariowałeś?
- Nie, to jest twoja kara, i zapamiętaj ją sobie - powiedział i odszedł od blondyna.
- Jakiś dziwny jesteś Uchiha - Powiedział i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
* * *
- Nudzi mi się a tobie? - Zapytał Kiba zerkając na Shino bazgrzącego coś w zeszycie.
- Nie - Odpowiedział krótko.
- Co robisz?
- Piszę
- A co?
- Wiersz
- Piszesz wiersze? - Zdziwił się Kiba.
- Od czasu do czasu - Wyjaśnił.
- A o czym piszesz?
- O świecie, o pięknie, miłości... - Nakręcił się Shino ale widząc zdziwioną minę bruneta podsumował krótko - ...o wszystkim
-
Trzeba było tak od razu - Bąknął i położył się na łóżku a w pokoju
zapadła krepująca jak dla Kiby cisza na szczęście po chwili przerwało ją
pukanie do drzwi, Kiba zerwał się z łóżka i podbiegł do drzwi za
którymi stał Naruto.
- O siema Naru, już się stęskniłeś? - Zebrało mu się na żarty.
- Cze Ki - Bąknął - Boże on jest jakiś chory! - Blondyn wszedł do pokoju.
- Ale kto? - Zapytał Kiba
- Ten Uchiha! - Wyjaśnił Naruto
- Heh... - Zaśmiał się Shino.
- Z czego się śmiejesz? - Zapytał Naru.
- Pobił cię już? - Zapytał Aburame
- Eee...nie - skłamał Naruto siadając na parapecie.
- To skąd ta krew na koszulce? - Wskazał długopisem na pomarańczowy T-shirt Uzumakiego.
- Hehe... no wiesz... - Zaśmiał się nerwowo drapiąc się w tył głowy - ...On ma coś z psychiką.
-
Ehh... Sasuke to człowiek który zbłądził, zgubił się w śród mnogości
ścieżek życia i nie umie się odnaleźć - Mruknął Shino i wrócił do
bazgrolenia w zeszycie.
- Że jak? - Kiba rozdziawił buzię
- Nie za bardzo zrozumiałem - Szepnął Naruto żeby przypadkiem nie obrazić tym Shino.
- Chodź się przejść co? - Zaproponował brunet.
- Dobry pomysł - Uśmiechną się Naruto.
Kiedy wyszli już z pokoju Kiba zarzucił Naruto rękę na szyję i zapytał
- No to co się stało?
- Zajął moje łóżko - Bąknął Blondyn
- I o to jesteś taki zły?
- Tak - Odpowiedział - A potem mnie uderzył tylko przez to że nazwałem go dupkiem.
- No wiesz... ja też bym się wkurzył jakby koleś którego ledwo poznałem wyzywał by mnie od dupków.
- Eh mniejsza... a co z Shino? Jest ok? - Zapytał
-
Ta, raczej tak pomijając to że jest jakimś pieprzonym poetą, mało gada a
jak już coś powie to nie da się go zrozumieć to jest całkiem w
porządku.
- Wolał bym mieć w pokoju poetę niż sadystę - Bąknął Naruto.
- Dobra nie wracajmy już do tego Naruś, idziemy do Gaary? - Zapytał Kiba wskazując na drzwi z nr. 5
- Ok - Uśmiechną się i zapukał do drzwi które po chwili się otwarły a w nich stanął brązowowłosy chłopak dość podobny do Gaary.
- Siema panowie! - Krzyknął
- Cze Kankuro! - Krzyknęli chórkiem Kiba i Naruto
- Co tam u was? Dawno się nie widzieliśmy nie?
- No u mnie wszystko w jak najlepszym porządku - Kiba wszedł do pokoju na co Naruto tylko przytaknął i ruszył za nim.
Nagle z łóżka zerwał się rudowłosy - Wyciągnijcie mnie stąd - Podbiegł do przyjaciół
- Hę? A niby czemu? - Zapytał Naruto.
-
Ja już z nim nie wytrzymuję - Wyjaśnił wskazując na Kankuro -
Wiedziałem że jestem wariatem godząc się iść do tej samej szkoły co mój
brat ale się myliłem ja chyba jestem samobójca! Przecież ja z nim nie
wytrzymam
- Eee tam nie przesadzaj Gaara, Kanku jest gites majonez - Wyszczerzył się Kiba czochrając starszego No Sabaku.
- No nie wiem - Odpowiedział Gaara. - A tak właściwie to co was do mnie sprowadza?
- W sumie to nic takiego, po prostu nam się nudziło - Odpowiedział Naruto
- A gdzie Sai? - Zapytał Inuzuka.
- W łazience, pewnie za chwilę przyjdzie - Wyjaśnił rudowłosy.
- Hehe... to chodźcie się przejść, co? - Zaproponował blondyn przerażony wizją kolejnego spotkania z szatynem.
Kiba i Gaara popatrzeli na Naruto ze zdziwieniem wymalowanym na twarzach - Jak chcesz - Odpowiedział Gaara i otworzył drzwi.
* * *
Równo
o 12:30 na dziedzińcu pojawił się Lee, Neji i Sai. Zaraz po nich
przyszedł nieco zdyszany Shino, znudzony Shikamaru i Chouji rozmawiający
z jakąś niebieskooką blondynką, z włosami upiętymi w wysoką kitkę,
ubraną na fioletowo.
- Cześć - Bąkną Shika.
- Siema! - Jak zwykle Naruto i Kiba dali o sobie znać.
- Hey, kto to? - Zapytał Gaara patrząc na dziewczynę.
-
To Ino Yamanaka, moja znajoma - Odpowiedział Chouji. Wszyscy wesoło
powitali Ino i udali się na apel rozpoczynający nowy rok szkolny.
* * *
- Ok, widzimy się jutro na zajęciech, wpadnijcie po nas - Powiedział Gaara poczym wszedł do pokoju.
- Na razie - Sai pomachał chłopakom i zniknął za drzwiami.
- No to ja też już zmykam - Zaczął Kiba - Trzymaj się i dokop temu idiocie.
- No pewnie że dokopię! - Krzyknął Naruto z entuzjazmem w głosie.
- Pa - Mruknął Inuzuka i przekręcił klucz w drzwiach.
Boże... proszę pozwól mi przeżyć - Pomyślał wyciągając rękę przed siebie i nie pewnie chwytając klamkę.
- Cześć - Bąknął pod nosem nawet nie patrząc na siedzącego na łóżku i czytajacego jakąś książkę Sasuke.
Co za dupek, nawet nie spojrzy - Pomyślał siadając na drugim łóżku - Hmm...
dziwny jest. Ciekawe czemu? Może ma coś z głową? Nieee... a może
jednak. Może to jakiś psychopata albo morderca. Jezz co za idiotyzmy
przychodzą mi do łba.
- Co czytasz? - Zapytał tylko po to
żeby powiedzieć cokolwiek, nie lubił ciszy a zwłaszcza takiej
przytłaczającej, wprost jej nienawidził.
- Coś - Odpowiedział obojętnie.
- Możesz konkretnie?
- Nie
- Byłeś na apelu?
- Nie
- Dlaczego?
- Nie wiem - Odpowiedział zamykając książkę i odkładając ją na parapet.
- Masz rodzeństwo? - Zapytał
Idiotyczne pytanie. - Tak, brata.
- Fajny?
- Debil - Odpowiedział
Taki jak ty - Po prostu nie umiał odpuścić sobie tego mentalnego komentarza.
- Aha... Ja nie mam rodzeństwa - Odpowiedział
Ale nudy
- Która godzina? - Zapytał
Piętnasta - Odpowiedział sobie w myślach
Mógłbym wymyślić coś mądrzejszego?
Chyba jednak nie...- Sam sobie zobacz
Co za debil - Pomyślał Sasuke - Nie może się odpieprzyć?- Idę się przejść - Bąknął blondyn wstał z łóżka i wyszedł z pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz