sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział XXVIII

Ohayo
Ta-da~! Nie, nikt z was nie ma halucynacji. Opublikowałam nowy rozdział pełna pozytywnej energii z powodu przeprowadzki xD. Właściwie nie wiem co mną wiodło ale wiem, że wena mi dzisiaj sprzyja. O dziwo mam problem z napisaniem obiecanego Oneshota ^^''.

Mam do was prośbę żebyście podpisywali się pod swoimi komentarzami lub zajrzeli trochę poniżej okienka przeznaczonego na komentarz, jest tam napis (jeśli dobrze pamiętam) "Komentarz jako" i jeśli nie macie konta na bloggerze możecie wybrać opcję OpenID lub Nazwa/Adres URL i tam wpisać swój nick. Proszę was o to, bo chciałabym wiedzieć czyj komentarz czytam =3. Z góry dziękuję.

Radzę także, zajrzeć na stronę o jakże dźwięcznej nazwie "bohaterowie" xD, która pojawiła się na tym blogu po prawej stronie, tuż nad ankietą. Opisałam bohaterów mojego opowiadania bardziej szczegółowo niż wcześniej na Onecie więc jeśli ktoś byłby ciekawy zachęcam do zaglądnięcia tam =3.

Nie spodziewałam się, że tak szybko odczytacie moje intencje względem Shino i Suigetsu ;3. Naprawdę jestem zaskoczona i cieszę się ciepłą reakcją na taki parring... chociaż czy na pewno między nimi zaiskrzy? Radzę głębiej się nad tym zastanowić ;3.

Yukami - Obiecywałam, że poprawię swoją wydajność a więc poprawiam =3. Mam nadzieję, że dalej pójdzie mi tak dobrze xD. No i wstrętny Onet nadal nie daje mi skomentować twojego ostatniego posta >_<.

Kaori-chan - Dzięki za adres =3. Jeszcze nie zabrałam się za czytanie ale twój blog wygląda zachęcająco =3.

 * * *

- Chłopaki, inspekcja! - Do pokoju siódmego wskoczyła Temari nie kłopocząc się pukaniem. Jednak zaraz tego pożałowała słysząc piskliwy krzyk Naruto, który stał przed nią mokry z ręcznikiem owiniętym wokół bioder - Naru, nie wiedziałam, że dysponujesz takim sopranem - Zaśmiała się na co blondyn jedynie pokazał jej język i zamknął się w łazience.
- Czego chcesz? - Mruknął Sasuke odrywając wzrok od czytanego czasopisma motoryzacyjnego.
- Sasuke... jak zwykle rzeczowy - Skomentowała Temari robiąc skwaszoną minę. Usiadła na łóżko obok Uchihy zaglądając mu przez ramię do gazety - A już myślałam, że czytasz jakieś świerszczyki.
- Temari jak zwykle wścibska - Brunet odbił piłeczkę posyłając blondynce wyzywające spojrzenie.
- No proszę, ktoś tu ma dzisiaj dobry humor - Odpowiedziała klepiąc Sasuke w ramię jednak zanim ten zdążył cokolwiek powiedzieć dodała - Przyszłam po kasę na jedzenie - Wyjaśniła - Chyba, że przenosicie się na stołówkę.
- Broń boże - Sapnął Uchiha sięgając po portfel. Wyją z niego kilka banknotów podając je No Sabaku.
- Aleś ty uczynny, przystojniaku - Skomentowała to, że brunet zapłacił także za Naruto.
- Zamknij się, jędzo - Warknął Sasuke o dziwo się uśmiechając. Najwyraźniej małe kłótnie poprawiały mu humor - Kto gotuje w tym tygodniu?
- Od poniedziałku do piątku Hinata, w sobotę Chouji a w niedzielę Kankuro - Odpowiedziała zerkając na małą kartkę, którą trzymała w dłoni.
- Czyli mam się wystrzegać niedzielnego obiadu, rozumiem - Uchiha uśmiechnął się kącikiem ust - Jeszcze coś?
- Tak, chciałam zapytać... jak tam wasz, że tak to nazwę... zespół? - Zapytała w zamyśleniu.
- Marnie - Mruknął tylko brunet zerkając na Naruto, który wyszedł z łazienki, tym razem w pełnym odzieniu - Tak właściwie to nie rozmawiałem z nikim na ten temat - Powiedział przeszukując swoją pamięć - Oprócz Suigetsu - Dodał po chwili.
- To za tydzień więc dobrze by było się pospieszyć, wiesz... - Odparła przewracając teatralnie oczami - A co Su, na to?
- Nic, powiedział tylko, że moglibyśmy zagrać piosenki Home Made Kazoku - Odpowiedział sięgając po papierosy - Jest tam sporo rapu więc moim zdaniem pasowałoby.
- Hmm... słuchałam ich swojego czasu więc... tak, byłoby okay - Powiedziała wstając szybko z łóżka z wielkim uśmiechem na twarzy - Powiem Kibie i reszcie a ty ćwicz wokal, przystojniaku! - Klepnęła go w policzek po czym wyszła, po drodze czochrając Naruto po głowie.

* * *

- Dobra chłopaki! - Krzyknęła Tayuya stając przed leżącym na podłodze Kibą, grającym w coś na telefonie Sai'em, przysypiającym na jednym z wielkich głośników Nejim i szukającym papierosów Sasuke - Ja nie dam rady... - Sapnęła po chwili uderzając się otwartą dłonią w czoło.
- Ruszać dupy, lenie! - Krzyknęła do jednego z mikrofonów Temari a stający obok głośnika Naruto odsunął się od niej z przerażeniem - To ma być sprawna, szybka i dobra próba. Rozumiemy się? - Zapytała na co wszyscy przytaknęli posłusznie - Sasuke stań tu, szybko! - Krzyknęła na Uchihę wskazując miejsce przy mikrofonie - Dostaniesz fajki jak mnie zadowolisz - Powiedziała na co Kiba parsknął śmiechem stając obok Uchihy i szturchnął go w żebra - Neji wstań z łaski swojej a ty Sai siadaj przy perkusji! - Kiedy blondynka już opanowała sytuację odetchnęła głęboko.
- Najpierw na rozgrzanie musimy zagrać coś lekkiego. Co proponujecie? - Zapytała patrząc na Neji'ego sięgającego po gitarę akustyczną. Hyuuga spodziewał się, że chwilowo nie będzie mu potrzebna gitara elektryczna.
- Może... The Lazy Song - Mruknął Kiba a wszystkie spojrzenie skierowały się na jego osobę - Znacie?
- Jasne, może być? - Zapytała Yoshizaki a reszta skinęła zgodnie głowami. Naruto był strasznie ciekawy brzmienia głosu Sasuke, który teraz wykłócał się z Kibą o to, że nie będzie śpiewał takiego ścierwa jednak w końcu i tak stanęło na piosence, którą zaproponował Inuzuka. Już po kilku sekundach przyjemnej dla ucha melodii, którą Neji wygrywał z wielkim skupieniem w dawnej sali kółka teatralnego rozbrzmiał charakterystyczny głos należący do Uchihy. Mimo iż różnił się całkowicie od głosu oryginalnego wykonawcy brzmiał równie dobrze o ile nie lepiej. Naruto siedział wpatrzony w bruneta słuchając miłego tonu jego głosu. Brzmiał znacznie lepiej niż ten używany przez Sasuke na co dzień. Uchiha posłał blondynowi delikatny uśmiech a Uzumaki go odwzajemnił po chwili dopiero zauważając, że piosenka już się skończyła a Sasuke stał przed nim uśmiechając się zadziornie.
- Drań z ciebie - Prychną Naruto klepiąc Uchihę w biodro.

* * *

- Sensei! Kakashi-sensei! - Tenten biegła za zmierzającym do pokoju nauczycielskiego wychowawcą. Ciągnęła za sobą zdyszaną Hinatę, która na twarzy miała wypisane przerażenie.
- Tenten, coś się stało? - Zapytał Kakashi odwracając do uczennic z uśmiechem pod maską.
- Ja... chciałam tylko zapytać... właściwie to Hinata czy mogłaby na festynie... sprzedawać swoją... biżuterię i pieniądze... przeznaczyć na przykład na... wycieczkę klasową... czy coś - Wysapała dziewczyna trzymając się za brzuch - Uh... ale sensei szybko chodzi - Zaśmiała się a Hatake jej zawtórował.
- Projektujesz biżuterię? - Nauczyciel zwrócił się do zarumienionej Hyuugi, która przytaknęła nieśmiało - Według mnie to fajny pomysł. Nie mam nic przeciwko - Odpowiedział po chwili zastanowienia.
- Dzi-dziękuję - Odparła cicho Hinata uśmiechając się do Kakashi'ego.

* * *

Po kilku godzinach ostatnich narad okraszonych krzykami i groźbami Temari, Tayuyi, Tenten i Ino wszyscy zajęli swoje pozycje gotowi na przyjęcie rodziców uczniów ich liceum.
Kakashi zaciskając ręce w pięści i gotując się w garniturze i czarnej masce stał pod sceną obserwując czy wszystko jest w porządku.
Temari w krótkiej, czarnej sukience na szelkach jeszcze raz przerabiała z Shikamaru swoją przemowę wstępną, który mruczał z niezadowoleniem starając się poluzować zielony krawat.
Naruto razem z Shino wieszali ostatnie obrazy na wystawie stojącej tuż obok sceny zastanawiając się czy 920 jenów to na pewno dobra cena za jego obraz przedstawiający dwa łabędzie na środku jeziora.
Lee i Gaara poprawiali lampiony na drzewach i łańcuchy lampek wiszące pomiędzy gałęziami.
Hinata kroiła ciasto w małej budce,w której razem z Choujim sprzedawała jedzenie a Akimichi doprawiał grillujące się żeberka.
Ino i Tenten stojące przy nich wygładzały swoje fartuszki zastanawiając się czy na pewno uniosą na jednej tacy aż dziesięć szklanek.
Kankuro ustawiał fajerwerki przygotowane na spektakularne zakończenie tegoż festynu a Iruka prostował ławki stojące przy palenisku przygotowanym na duże, wieczorne ognisko.
Sasuke stanął na scenie poprawiając swój mikrofon i przełykając głośno ślinę. Rzucił krótkie spojrzenie na Neji'ego poprawiającego swoją kamizelkę i Sai'a, który nerwowo bawił się pałeczkami.
- Nie martw się Sasuke, będzie dobrze - Kiba chwycił go za ramię i ścisnął mocno chcąc dodać mu otuchy. Sam nie wiedział dlaczego nagle zaczął martwić się o Uchihę jednak w tej chwili było to nie ważne kiedy sam trząsł się niczym osika a Neji nie miał zamiaru go pocieszyć samemu się denerwując.
- Dzięki, Inuzuka - Syknął brunet poprawiając luźno zawiązany krawat. Może nie zabrzmiało to tak ale był wdzięczny Kibie za ten prosty gest. Spojrzał na Naruto patrzącego w zamyśleniu na jeden z obrazów Shino. Uzumaki jak zwykle wyglądał przyzwoicie. Zielona koszulka, czarna kamizelka, ciemne, poszarpane jeansy. No i oczywiście jego szczęśliwe, pomarańczowe trampki. Blondyn oparł ręce na biodrach a oczy Uchihy bezwiednie zsunęły się z opalonej twarzy Naruto na jego pośladki opięte materiałem spodni. Sasuke uśmiechnął się złośliwie pod nosem po czym sięgną po mikrofon.
- Młotku - Mruknął a jego głos rozległ się po całym parku. Naruto momentalnie odwrócił się w jego stronę posyłając mu pytające spojrzenie - Sexy tyłeczek - Powiedział mrugając do niego zawadiacko na co Kiba i Tayuya parsknęli głośnym śmiechem, Kakashi spojrzał na bruneta z rozbawieniem a Iruka posłał mu karcące spojrzenie.
- Debil! - Krzyknął do niego Naruto po czym oburzony poszedł porozmawiać z Hinatą i Choujim.
- No moi drodzy widzę, że jesteście już w pełnej gotowości - Obok Kakashi'ego stanęła Tsunade z zadowolonym uśmiechem na twarzy - Podoba mi się - Skomentowała krótko rozglądając się po parku - A, Sasuke - Zwróciła się do bruneta zauważając go na scenie - Twój ojciec odrzucił zaproszenie na festyn.
- A był zaproszony? - Mruknął Uchiha nieco zdezorientowany - W każdym bądź razie nie dziwi mnie to - Wzruszył ramionami. W końcu dobrze znał swojego ojca. Z resztą nawet nie zależało mu na jego obecności tutaj.
- Jednak twój brat wyraził chęć pojawienia się tutaj - Powiedziała a oczy Sasuke powiększyły się w przerażeniu - A przez to, że jest absolwentem naszej szkoły i to najlepszym  jakiego kiedykolwiek mieliśmy, zawsze jest tutaj mile widziany - Oświadczyła a brunet westchnął mrucząc pod nosem coś co brzmiało jak "kurwa mać" po czym przetarł dłonią twarz - I wyrażaj się młody człowieku - Uśmiechnęła się do niego - Za dziesięć minut powinni pojawić się pierwsi goście.

* * *

- Serdecznie witamy was na XXXVIII letnim festynie organizowanym przez liceum Konoha - Pierwsza odezwała się Temari tuż po krótkim podziękowaniu za przybycie dyrektorki. Blondynka wlepiła spojrzenie w Kakashi'ego, który uśmiechał się do niej zza maski - Tegorocznym, głównym organizatorem festynu jest klasa 1-1 - No Sabaku rzuciła nerwowe spojrzenie nie wzruszonemu Shikamaru.
- Na tą okazję przygotowaliśmy występ muzyczny klasowego zespołu - Zaczął Nara. Zawsze uśmiechał się przy tym fragmencie swojej przemowy. Jeśli klasowym zespołem można nazwać wokalistę, który nie chce śpiewać czyli dumnego drania nienawidzącego gitarzysty o dziwnych oczach, który chce być jego przyjacielem, perkusistę z problemami emocjonalnymi, który nienawidzi wokalisty, białowosego gitarzystę, który ponad przeciętnie lubi wodę i plotkowanie, rapera który ma kota na punkcie psa i agresywną, psychiczną, nadpobudliwą basistkę o różowych włosach to tak... faktycznie są zespołem - Wystawę obrazów, które można zakupić, malowanych przez dwóch uczniów naszej klasy: Uzumaki'ego Naruto i Aburame Shino. Mały kram z ręcznie robioną biżuterią autorstwa Hyuugi Hinaty - Shikamaru zauważył jak kilka kobiet rozejrzało się za budką z biżuterią - Kilka smacznych przekąsek oraz ciast, których głównym wykonawcą jest Akimichi Chouji - Szatyn zakończył przekazując pałeczkę Temari.
- Zapraszamy także na ognisko, które odbędzie się o godzinie osiemnastej oraz pokaz fajerwerków o godzinie dziewiętnastej. Życzymy miłej zabawy - Blondynka zeszła ze sceny a tuż za nią Shikamaru znów męczący się ze swoim krawatem.
Na scenę wyszedł ich "klasowy zespół", który dostał to miano tylko na ten jeden, szczególny dzień. Wszyscy wydawali się bardziej rozluźnieni a na policzkach Tayuyi wykwitły spore rumieńce. Kiedy rozbrzmiały pierwsze dźwięki wpadającej w ucho melodii Iruka złapał Kakashi'ego za nadgarstek odciągając na bok.
- Coś ty im zrobił? - Zapytał z wyrzutem Umino kiedy już znaleźli się na uboczu. Hatake spojrzał na niego zdziwiony - Przecież dobrze widzę! Mów i to już.
- Oj... no dobrze, dałem im trochę sake na rozluźnienie - Przyznał z ociąganiem szarowłosy unikając spoglądania w wściekłe oblicze Iruki - Stresowali się strasznie to pomyślałem...
- Kakashi! Ty lepiej nie myśl - Szatyn trzepnął go w głowę - Myślisz, że co ich rodzice sobie pomyślą?
- Ich rodzice? - Powtórzył udając, że zastanawia się nad odpowiedzią - Pewnie, że są bardziej trzeźwi niż zazwyczaj - Odparł próbując powstrzymać się od śmiechu.
- Kakashi...- Westchnął Umino a wyraz jego twarzy złagodniał. Najwyraźniej podchwycił żart, bo zaraz po tym parsknął śmiechem - Jesteś nie możliwy - Skomentował kiedy już się uspokoił - Mam ochotę na szaszłyki Chouji'ego, idziemy? - Zapytał uśmiechając się do Kakashi'ego.
- Jakże mógłbym ci odmówić? - Mruknął fizyk klepiąc Irukę w pośladek.
- Hatake! Ty cholerny zboczeńcu!

* * *

- Dziękujemy wszystkim za przybycie na letni festyn, który mam nadzieję był dla państwa udany - Temari weszła na scenę od razu chwytając za mikrofon.
- Oczywiście zapraszamy państwa za rok - Powiedział Shikamaru zapewne nie tak entuzjastycznie jak chciała tego No Sabaku.
- A teraz życzymy miłej nocy. Do widzenia -  Po tym oficjalnym pożegnaniu blondynki goście zaczęli się rozchodzić a Nara mruknął pod nosem "no w końcu".
- Nie marudź, Shika - Temari  klepnęła go w ramię uśmiechając się szeroko na co ten jej oddał schodząc ze sceny.
Naruto i Shino pozbywszy się wszystkich obrazów i zarobiwszy przy tym niezłą sumę pieniędzy składali już drewnianą wystawę, na której wcześniej znajdowały się ich dzieła.
- Widzę, że artyści zadowoleni z efektów swojej pracy - Obok Naruto stanął Iruka obserwując ich z uśmiechem na ustach.
- No jasne - Odparł dumnie Uzumaki machając nauczycielowi plikiem pieniędzy przed nosem - Niech sensei przygotuje się na kolejną wycieczkę - Zaśmiał się.
- Chłopaki, chłopaki! - Podbiegł do nich Kiba trzymając jeden z bębnów perkusji Sai'a - I oczywiście damy - Powiedział poważnym tonem - Robimy sobie prywatne ognisko! Tsunade się zgodziła... no i Kakashi-sensei - Powiedział po czym pognał razem z wielkim bębnem w stronę szkoły.
- To ja się pójdę przebrać - Temari uśmiechnęła się do chłopaków - Zaraz wracam.
- Widzieliście gdzieś Ki? - Zapytał Neji z gitarą na plecach i nieco mniejszym bębnem, niż ten który niósł Inuzkua, w rękach - Pewnie już wam powiedział o ognisku, co? - Shino tylko skinął potwierdzająco głową, ponieważ uwagę Naruto w tej chwili zaabsorbował Chouji niosący talerz pełen ciasta, na które stanowczo nie pożałowano bitej śmietany.
- Pozwolisz, że to zabiorę - Tuż przed Choujim pojawił się Sasuke, który przejąwszy ciasto skierował się w stronę Uzumaki'ego, zostawiając Akimichi'ego na środku parku z oniemiałym wyrazem twarzy - Wydaje się, że miałeś na to ochotę - Uchiha stanął przed blondynem i nabierając nieco bitej śmietany na palec skierował go w stronę ust Naruto, który nie wiele myśląc zlizał przysmak.
- Ja się ulatniam - Oznajmił cicho Shino po czym zabierając ze sobą poskładaną już wystawę oddalił się od nich.
- Miałem - Odpowiedział niepewnie Uzumaki patrząc w czarne oczy bruneta - Dziękuję - Chwycił talerz po czym odstawił go na pobliską ławkę.
- Zawsze do usług - Mruknął Sasuke chwytając blondyna za poły kamizelki i przyciągając do siebie bliżej. Naruto przełknął głośno ślinę kładąc ręce na ramionach Uchihy. W tym momencie czuł się zupełnie szczęśliwy. Dobrze wiedział co za chwilę się stanie i nie miał nic przeciwko temu. Jedyne co mu zostało to poddać się woli Sasuke i prosić wszystkie bóstwa aby nic im nie przerwało. Brunet objął go delikatnie w pasie przykładając swoje czoło do jego - Masz cudowne oczy - Szepnął a Naruto poczuł, że się rumieni.
- Takie przeciąganie do ciebie nie pasuje - Odparł po chwili chcąc natychmiast poczuć usta Uchihy na swoich. Te słowa wystarczyły do spełnienia jego zachcianki. Sasuke złączył ich usta ze sobą obejmując blondyna tak mocno, że praktycznie go w siebie wgniatał. Naruto objął jego szyję pogłębiając pocałunek już po chwili czując zwinny język Sasuke w swoich ustach.

- Kiba, patrz - Sai dźgnął szatyna w ramię wskazując mu miejsce pod sceną. Zaraz po tym pionowe źrenice Inzuki zarejestrowały całujących się Uchihę i Naruto.
- Atmosfera sprzyja - Zaśmiał się sięgając po zapalniczkę.
- Ki... co ty chcesz zrobić?

Naruto oderwał się od Sasuke dopiero wtedy kiedy usłyszał głośny huk. Spojrzał w niebo i zobaczył różowe fajerwerki rozświetlające niebo przyprószone gwiazdami. Powiódł wzrokiem do miejsca, z którego wznosiły się wymyślnie wzory i zobaczył szczerzących się do nich Kibę, Kankuro, Neji'ego, Sai'a, Gaarę, Shikamaru, Suigetsu, Tayuyę, Temari i Ino. Domyślał się, że wywołali tym małą-wielką sensację.
- Kiedy ślub miśki?! - Krzyknął Kiba po czym puścił się biegiem do Naruto. Kiedy już go dopadł przytulił mocno zupełnie nie kontrolując swoich ruchów. Sam nie widział czy było to spowodowane troską o przyjaciela czy może szczęściem. A może i tym i tym.
- Kiba? - Zapytał zdziwiony Naruto czując, że już brakuje mu powietrza.
- Zamknij się. Nie wiem co robię - Inuzuka spojrzał na przyjaciela po czym skierował wzrok na Sasuke - A ty się pilnuj.

* * *

Oczywiście ognisko spędzone na żartowaniu, objadaniu się pysznościami przyrządzonymi przez  Chouji'ego i drobnymi czułościami nie mogło się zakończyć tak niewinnie. Po zjedzeniu czterech szaszłyków i sześciu żeberek, co stanowiło nowy rekord, Kiba zniknął gdzieś na chwilę po czym z dumą pojawił się z powrotem dzierżąc w rękach skrzyknę wypełnioną butelkami sake. Kakashi-sensei faktycznie dał im trochę na rozluźnienie przekazując w ręce Uchihy jedną butelkę jednak zaraz po tym dał Kibie całą skrzynkę mówiąc "Wiesz co z tym zrobić. To prezent za ciężką pracę". Tak więc ten owocny dzień zakończył się nocą spędzoną pod gołym niebem z ukochaną osobą u boku, która nie koniecznie widziała, że nią jest.

11 komentarzy:

  1. Cieszę się. Mam nadzieję, ze Ci się spodoba kiedy już go przeczytasz. :) A co do rozdziału to podobało mi się. Rozwalił mnie ... ogólnie to w tym rozdziale Uchiha rozwala mnie w każdej sytuacji. Najlepsze było z mikrofonem. xD i kiedy zabrał Chouji'emu tacę z jedzeniem. Bezcenne. XD
    Kurde. nareszcie się całowali przy wszystkich. Mrah :* ale jestem szczęśliwa. :D ciekawa jestem co się dalej między nimi stanie. Dawaj, dawaj, dawaj nowy kochana. :D <3

    OdpowiedzUsuń
  2. jak fajnie, że dodałaś nową notkę szczerze się tego nie spodziewałam :)
    nocia super czekam na następną (mam nadzieje, że pojawi się szybko :D)
    życzę dużo weny
    XYZ*3*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uuu dobra komentarz nie pod tą notką co trzeba ale co tam nie spodziewałam się, że po kilku dniach dodasz nową myślałam, że sobie z miesiąc poczekam ale jak będziesz tak szybko dodawała nocie to się nie obrażę hi hi
      XYZ*3*

      Usuń
  3. Padłam przy tej akcji z mikrofonem! XD
    A potem ten pocałunek ugh, <3 Rozpływam się *.*
    Cieszę się, że tak szybko dodałaś ten rozdział. Boże, kocham to opowiadanie. Kiedy nic nie dodawałaś, to z 5 razy czytałam od początku, a teraz już wiem co się dalej dzieje i to jest najlepsze, <3
    Życzę duuuuuuuuużo weny! Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam Twoje opowiadanie od dawna i powiem jedno... zajebiście piszesz!;p Masz talent dziewczyno i dobrze,że go nie marnujesz.Opowiadanie super ten rozdział też;) Sasuke szaleje;p I ten pocałunek...mrrr
    Życzę dużo weny i czekam na nową notkę
    Pozdrawiam ;***
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział zajebisty:D, w ogóle całe opowiadanie takie jest:)
    Czytałam wcześniej Twoje opowiadanie i to chyba kilka razy ale go nie komentowałam (za co przepraszam i obiecuje poprawę). Myślałam już, że porzuciłaś bloga;/ a tu taka miła niespodzianka.
    Mam nadzieję, że pozostałe notki też bd tak szybko dodawane jak ta XD
    Strasznie podoba mi się zmiana charakteru Sasuke, normalnie już na samym początku wiedziałam (na pewno nie tylko ja), że Naruto bd "lekarstwem" na wredny charakter Uchihy :)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny
    Hilda

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow... Potrafisz zaskakiwać... Dzięki za kolejny rozdział. Akcja fajnie się rozwija, ciekawe który to ten niczego ni świadomy "ukochany"? Wieczór pod gołym niebem, z sake i ukochanym w ramionach... Miodzio. Pzdr i wena życzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach ;3 Widać, że atmosfera im sprzyjała. W ogóle piszesz tak ciepło ;3 Aż nie chce się przerywać (a ja na szczęście mam zaległości, to mogę się jeszcze nacieszyć ;3)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny świetny rozdział. Myślałam, że pęknę ze śmiechu, kiedy Sasuke krzyknął do Naruciaka, że ma sexy tyłeczek. No jestem bardzo ciekawa jak alej potoczą się losy wyjątkowo uczuciowego rocznika. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. I wanted to thank yοu fοr this very good
    read!! I definitely lονed eveгy littlе bit of іt.
    I have yоu boοk maгked to lоoκ
    at nеω thіngѕ you poѕt…
    Feel free to surf my page :: bangla natok song

    OdpowiedzUsuń