Ohayo!
Chyba nie jest u mnie tak źle z dodawaniem tych notek =3. Sama się nie spodziewałam, że dodam kolejną tak szybko ^^'. Cieszę się, że spodobał wam się mój oneshot, wiem że było w nim dużo literówek ale dodawałam go dosyć późno i już za cholerę nie chciało mi się go czytać jeszcze raz tym bardziej, że był to dosyć długi tekst. Kierując się waszymi...hmm... radami i zachętami postanowiłam napisać kolejnego oneshota i właśnie jestem w trakcie spisywania go z głowy do komputera ^^.
No i widzę, że Sasuke w nieco nowym wydaniu wam się spodobał. Cieszę się =3.
XYZ - A widzisz, zaskoczyłam cię xD. Czasami umiem się sprężyć i dodać notkę wcześniej niż to przewidujecie ^w^.
Kasia - Dziękuję =3. Cieszę się, że tak podoba ci się to opowiadanie. Mam nadzieję, że w przyszłości cię nie zawiodę.
No i wielkie dzięki za tak pochlebne słowa dla mojego oneshota, naprawdę cieszę się, że ci się spodobał =3.
Co do twojego komentarza pod bohaterami to wszystkie zdjęcia wzięłam z Google grafika tylko trochę się naszukałam xP i miło, że doceniłaś opisy postaci =3 namęczyłam się trochę nad nimi ^^.
Hilda - Osz ty! Trzymam cię za słowo i mam nadzieję, że teraz już będziesz komentować =3. Oh nie! Nie mogłabym porzucić tego bloga. Nawet jeśli opuszczam go na kilka miesięcy to i tak w końcu wracam więc spokojnie =3. Właśnie nie byłam pewna czy wszystkim spodoba się zmieniony Sasuke ale widzę, że jest w porządku. A czy Naruto będzie lekarstwem na jego charakter to jeszcze zobaczymy ;3.
Cieszę się, że polubiłaś Taichi'ego =3. Obraz Sasuke jako zimnego drania a jednocześnie opiekuńczego ojca faktycznie mógł być trochę zaskakujący ale myślę, że wyszło okay i Uchiha był w tym oneshocie całkiem... równym gościem xD.
No i dzięki za docenienie wyglądu bloga, staram się żeby był przyjemny dla oka. A ten rysunek na dole... można powiedzieć, że to wręcz moja wizytówka i nieodzowny element wystroju mojego bloga ;3.
maxiii - No ba... pewnie, że potrafię xD. A tych nieświadomych ukochanych było znacznie więcej niż można by się tego spodziewać jednakże wszystko wyjaśni się w swoim czasie ;3.
Yukami - A no to ostatnie zdanie właśnie miało być nieco tajemnicze i intrygujące =3. No pewnie, że Kakashi wie jak nagradzać młodzież w końcu ma dyplom z socjologii xD swoją drogą to nauczyciel jedyny w swoim rodzaju =3.
Co do oneshota to cieszę się, że ci się podobał. Faktycznie Sasuke wyszedł trochę ooc ale chciałam go pokazać jako zimnego drania a jednocześnie opiekuńczego ojca i nieszczęśliwie zakochanego mężczyznę. Miałam na celu pokazać co może się dziać pod tą maską zimnego i dumnego Uchihy.
No a z Naruto zrobiłam mało spostrzegawczego głupka xD, którym zresztą ma w zwyczaju bywać ^^''.
Nie martw się ja też nie znoszę złych zakończeń więc co do moich opowiadań nie musisz mieć takich obaw, bo chyba nawet nie umiałabym napisać czegoś co źle się kończy ^^.
Co do literówek to wiem, wiem ale jak już pisałam nie chciało mi się tego tekstu oprawiać z resztą i tak pewnie połowy bym nie zauważyła ^^'. Wiesz już sporo razy myślałam o poszukaniu bety ale jakoś nigdy się za to nie zabrałam i jak do dnia dzisiejszego tylko po każdej publikacji odcinka myślę: "cholera, pewnie dużo błędów będzie. Przydała by się beta." i na tym moje chęci do szukania się kończą ^^''. To bardzo miła propozycja z twojej strony i chętnie z niej skorzystam jeśli chcesz na siebie wziąć trochę takiej pracy =3.
doooosiia - Miło, że spodobał ci się Sasuke z mojego oneshota =3 chciałam aby był zimnym draniem a jednocześnie opiekuńczym ojcem i nieszczęśliwie zakochanym mężczyzną co myślę, że udało mi się pokazać całkiem nie źle =3. No i cieszę się, że spodobał ci się Taichi, faktycznie imię pochodzi z opowiadania Lampiry "To wina tego małego smyka" jednak wpadłam na to dopiero kiedy o tym napisałaś =3. Mam zamiar pisać więcej oneshotów i mam nadzieję, że kolejne też ci się spodobają =3.
Znowu się rozpisałam ^^ więc już zapraszam do czytania i życzę miłej lektury.
* * *
Naruto od kilku dobrych dni chodził zupełnie skonsternowany, rozbity i zamyślony. Po pocałunku w parku po festynie Sasuke znowu nie wspomniał o tym ani słowem, właściwie to ogólnie mało mówił i rzadziej bywał w pokoju. Uzumaki nie wiedział co o tym myśleć. Obawiał się, że zaczął coś czuć do tego Drania a dla Uchihy może to być tylko głupia zabawa. Kiba zdążył go już ostrzec, że powinien uważać pod tym względem na Sasuke ale co kiedy Inuzuka uprzedził go za późno? Co kiedy Naruto już się zainteresował brunetem i teraz pragnie jego obecności? No tak, o tym Kiba nie pomyślał i nawet nie zdaje sobie sprawy do jakiej psychiczno-emocjonalnej wojny doprowadził w głowie i sercu przyjaciela. Szczerze mówiąc Naruto nie mógł powiedzieć, że zadurzył się w Sasuke ale na pewno po ostatnim pocałunku w bardzo pokrętny sposób potrzebował Uchihy przy sobie.
- Naru, co z tobą? - Gaara szturchnął blondyna w ramię zwracając jego uwagę na siebie - Nawet nie otwarłeś swojego mleka - Czerwonowłosy wskazał na kartonik czekoladowego mleka, który Uzumaki trzymał w dłoni.
- A... no tak - Mruknął jednak nadal nie otwierając napoju. Nie miał zupełnie na nic ochoty. Wpatrzył się w swoje kolana a po chwili uniósł gwałtownie głowę - Wiecie gdzie jest Sasuke? - Zapytał w końcu patrząc na Neji'ego.
- O, księżniczka tęskni za swoim rycerzem? - Zażartował Kiba jednak Naruto ani myślał się roześmiać. Mruknał tylko coś smętnie pod nosem na co Inuzuce zrzedła mina.
- Chodź, Naruto - Hyuuga wstał z podłogi po czym pomógł podnieść się Uzumaki'emu - Musimy porozmawiać - Wyjaśnił otwierając przed blondynem drzwi - Zaraz wracamy - Powiedział do Kiby, który rzucił mu pytające spojrzenie.
Długowłosy zaprowadził Naruto do swojego pokoju. Na szczęście nie było w nim Lee. Usiadł razem z nim na łóżku i przez kilka minut patrzył w smutne oczy Uzumaki'ego zastanawiając się co mu powiedzieć.
- Wiesz gdzie jest Sasuke? - Zapytał z nadzieją blondyn uważnie śledząc każdy ruch Hyuugi.
- Tak, on wpadł w tarapaty - Odpowiedział Neji cicho unikając spojrzenia błękitnych tęczówek - W poniedziałek, po festynie, porozmawialiśmy i Sasuke powiedział, że nie chce już się ze mną bezsensownie kłócić i wstąpiliśmy, że tak powiem, na pokojową ścieżkę - Uśmiechnął się blado do Naruto - A wczoraj powiedział mi, że ma kłopoty z pewnym gościem, z którym rywalizował w walkach ulicznych i... nie ma go tak często, bo musi coś w związku z tym załatwić - Wyjaśnił długowłosy pokrótce nie chcąc zbytnio denerwować Uzumaki'ego.
- Walki uliczne? - Zapytał Naruto z paniką w głosie - Ale nie będzie brał w nich udziału, prawda?
- Nie wiem, kazał mi powiedzieć, jeśli byś pytał, że jest taka ewentualność... jeśli coś pójdzie nie po jego myśli - Mruknął Hyuuga mając nadzieję, że blondyn zaraz nie zacznie histeryzować.
- Masz jego numer telefonu? Daj mi! - Zażądał Naruto patrząc na Neji'ego najgroźniej jak umiał.
Hyuuga bronił się niczym lew przed wściekłym Uzumakim jednak na niewiele się to zdało i już po chwili Naruto wybiegł z jego pokoju z dwoma telefonami w ręce.
* * *
- Nie odbiera - Mruknął blondyn kuląc się na łóżku Uchihy - Dzwoniłem już czterdzieści sześć razy! - Krzyknął obejmując ramionami swoje kolana. Kiba pochylił się nad przyjacielem i przytulił go mocno - A co jak coś mu się stało?
- Nic mu się nie stało, Naru. Spokojnie - Inuzuka głaskał chłopaka po włosach - Może się prześpij, co? Dobrze ci to zrobi - Zaproponował - Przyniosę ci herbaty a ty przebież się w piżamkę, grzecznie się połóż i czekaj na swojego rycerza.
- Ehh... chyba nie mam innego wyboru - Westchnął Naruto sięgając po piżamkę, która leżała obok jego łóżka - I nie jest moim rycerzem - Dodał po chwili na co szatyn roześmiał się krótko.
Kiedy Kiba przyniósł herbatę Naruto spał już niespokojnym snem więc postawił kubek na szafce nocnej obok łóżka i po cichu wyszedł z pokoju ze złym przeczuciem, które ujawniało się niemiłym uciskiem w podbrzuszu.
* * *
Naruto poczuł miłe drapanie za uchem. Mruknął cicho lekko się uśmiechając. Już myślał, że to będzie naprawdę miły dzień kiedy nagle przez jego myśli przebiegło jedno imię "Sasuke". Otworzył nagle oczy i zobaczył nad sobą lekko uśmiechającego się Uchihę. Naruto już chciał go przytulić kiedy zauważył, że coś jest nie tak. Dolna warga bruneta była przecięta, tak samo jak lewy łuk brwiowy. Pod lewym okiem widniał wielki soczyście fioletowy siniak. Skóra na jego odsłoniętym teraz obojczyku była przecięta tak jak na lewym ramieniu i na prawej piersi nieco pod sutkiem. Blondyn przyjrzał mu się uważnie oprócz jeszcze kilku małych siniaków nie znalazł niczego więcej.
- Gdzieś ty był? - Zapytał groźnie Naruto. Sasuke wyraźnie się zdziwił na ton jego głosu a uśmiech stanowczo znikł z jego twarzy - Nawet nie wiesz jak się martwiłem ty imbecylu! Nie mogłeś mi powiedzieć, że masz jakieś problemy, i że będziesz się bił? Dlaczego powiedziałeś to tylko Neji'emu?! To nie z nim się całowałeś tylko ze mną! - Wykrzyknął Uzumaki po czym uderzył Uchihę w głowę na co ten sykną głośno - Przepraszam! - Warknął kiedy zobaczył skwaszoną minę bruneta.
- Nie szkodzi - Odpowiedział cicho Sasuke po czym westchnął głośno kierując spojrzenie na sufit - Nie powiedziałem ci, bo wiedziałem, że albo będziesz chciał iść ze mną albo mnie gdzieś zamkniesz i nie wypuścisz aż nie obiecam ci, że nic nie zrobię a na to nie mogłem pozwolić - Wyjaśnił krótko ściskając dłoń Naruto. Po chwili wstał z ziemi, na której kucał, zniknął na chwilę za ścianą a gdy się wyłonił trzymał w dłoniach tacę, na której znajdował się wielki talerz z naleśnikami, szklanka soku pomarańczowego i mały kawałek czekoladowego ciasta - Mam to na swoje odpokutowanie - Powiedział kładąc blondynowi tacę na udach - Smacznego. I ciasto dopiero po naleśnikach.
- Skąd ty to wytrzasnąłeś? - Zapytał zaskoczony Naruto, któremu humor momentalnie się poprawił.
- Skorzystałem z kuchni Kakashi'ego - Wyjaśnił z chytrym uśmiechem na twarzy - Są z bitą śmietaną i owocami. Dwa z brzoskwiniami a jeden z drylowanymi wiśniami - Powiedział kiedy Naruto otwierał usta żeby coś powiedzieć.
- Sam to zrobiłeś? - Zapytał patrząc na Uchihę podejrzliwie.
- Tak, młotku - Odpowiedział Sasuke marszcząc brwi - Przy okazji zebrałem kazanie od Kakashi'ego i mały opierdol - Uśmiechnął się ironicznie - Hm? - Mruknął grzebiąc w kieszeni spodni przy okazji rejestrując dziwne spojrzenie blondyna.
- Dzięki - Naruto wyszczerzył się do niego szeroko i zamrugał słodko kilka razy - Jesteś takim uroczym draniem - Zaśmiał się chwytając za widelec.
- Odwal się - Warknął Sasuke wygrzebując zapalniczkę i odpalając papierosa.
- Coś się tak roznegliżował? - Zapytał Uzumaki wskazując na nagą klatkę piersiową Uchihy.
- Darmowy striptiz do śniadania, nie pasuje ci coś? - Zaśmiał się Sasuke mrugając do niego zawadiacko.
- Tak, to że masz spodnie - Zażartował Naruto
- Mogę je zdjąć - Sasuke sięgnął do paska w spodniach, którego już po chwili rozpiął a Uzumaki tylko patrzył się na niego nie zdolny do protestu - Czyli rozumiem, że nie żartowałeś - Brunet zdjął spodnie i rzucił je gdzieś za siebie. Teraz stał przed Naruto tylko w czarnych, obcisłych bokserkach, które zakrywały spore wybrzuszenie w kroczu. Blondyn przełknął głośno ślinę kiedy Uchiha włożył palce wskazujące za gumkę bokserek.
- Naru, Sasuke już je... - W drzwiach stanął Kiba nie bardzo wiedząc co powiedzieć na widok roznegliżowanego Uchihy i wpatrzonego w niego Naruto - Widzę, że już wiesz - Powiedział po czym zamknął za sobą drzwi chrząkając w zakłopotaniu.
- Możesz podziękować koledze za zniszczenie pokazu - Mruknął Sasuke siadając na swoim łóżku.
Naruto nie mógł zaprzeczyć, że poczuł odrobinę żalu, jednak kiedy o tym pomyślał na jego policzki wpłyną rumieniec a on zabrał się za jedzenie aby odciągnąć swoje myśli od Uchihy.
* * *
Dla Sasuke był to dosyć ciężki dzień. Nie dość, że się nie wyspał, bo przyjechał z walk ulicznych dopiero o piątej więc uznał, że nie warto się kłaść do łóżka tym bardziej, że chciał zrobić Naruto śniadanie, to w dodatku dostał niezłe kazanie od Kakashi'ego... a nawet dwa! Jedno z samego rana, w jego kuchni a drugie po lekcji wychowawczej.
Na historii zebrał nie najlepszą ocenę z niezapowiedzianej kartkówki, bo zamiast słuchać Asumy-sensei on myślał o pewnym blondynie, który mimo śniadania i niepełnego striptizu boczył się na niego cały dzień.
Po lekcji trzeciej zaczęła go boleć głowa, bynajmniej jakby nie miał tam mózgu a szalony młot pneumatyczny, a więc dla wszystkich wokół stał się opryskliwy.
Po lekcji plastyki nasłuchał się Gai-sensei, który zrobił mu wykład o tym, że nie czuje wiosny młodości, nie ma w sobie polotu ani krzty optymizmu no i oczywiście nie oddał pracy semestralnej więc nauczyciel był na niego zły. Ale czy to jego wina, że nie umie rysować?
Następnie dostał opieprz za to, że nie pojawił się na treningu koszykówki i na nic nie zdały się tłumaczenia, że się źle czuje. W dodatku nad wyraz bolała go lewa strona twarzy a o szesnastej Itachi stwierdził, że czas podokuczać swojemu młodszemu bratu więc zadzwonił do niego i skomentował występ Sasuke na letnim festynie na co młodszy Uchihy jedynie parskał, prychał i warczał.
W końcu kiedy dostał się do pokoju okazało się, że skończyły mu się papierosy więc jego humor jeszcze bardziej się pogorszył a wciąż rosnący ból policzka i głowy wcale mu niczego nie ułatwiał.
- Sasuke, idziesz z nami na piwo? - Zapytał Kankuro jak zwykle otwierając drzwi bez uprzedniego pukania.
- Z wami to znaczy z kim? - Mruknął niepocieszony Uchiha bawiąc się zapalniczką i czekając aż z nieba spadną papierosy. Kankuro otworzył szerzej drzwi. Obok No Sabaku stał Neji, Sai i Shino.
- Dobra - Odpowiedział Sasuke zabierając z szafki portfel i ruszając za chłopakami.
* * *
Kiedy już kupili piwo, i nawet trochę mocniejszego trunku jakim była sake, rozsiedli się na małym, zaniedbanym placu zabaw zaraz obok, którego znajdował się mały sklepik całodobowy.
- Widzę Sasuke, że dzisiaj nie dopisuje ci humor - Mruknął smętnie Neji siadając obok Uchihy na niezbyt stabilnej ławce - Co jest?
- Kiepski dzień - Odpowiedział sięgając po butelkę piwa, która stała pomiędzy jego nogami - I noc z resztą też.
- Widzę - Hyuuga spojrzał znacząco na jego wielkiego siniaka - Naruto strzelił focha?
- Niestety, pomimo śniadania do łóżka - Powiedział pomijając poranny striptiz.
- Przejdzie mu - Neji uśmiechnął się lekko do bruneta a ten odwzajemnił uśmiech - Co ty do niego czujesz? - Zapytał nagle, prowadzony impulsem. Chciał się upewnić, że Sasuke nie bawi się uczuciami Naruto.
- Nie wiem - Mruknął smętnie Uchiha wzruszając ramionami - Nie mam pojęcia, Neji. Nie chcę znowu tego robić - Powiedział a Hyuuga doskonale wiedział o co chodzi czarnookiemu - Myślę... albo raczej mam nadzieję, że może z tego być coś poważniejszego ale nie wiem czy dam radę - Spojrzał w niebo upstrzone błyszczącymi gwiazdami - Nie wiem co o tym myśleć. Naruto... jest inny. Chciałbym móc go kochać naprawdę - Westchnął głośno łykając alkoholu.
- Czyli to było tak... z tymi wszystkimi poprzednimi, że po prostu... nie mogłeś ich kochać? - Zapytał zdziwiony długowłosy patrząc zaskoczony na Uchihę błyszczącymi od alkoholu oczyma.
- Chyba nie myślałeś, że po prostu się nimi bawiłem, co? - Sasuke spojrzał na Hyuugę z wyrzutem - Nie wiem co jest ze mną nie tak. Po śmierci mamy... nie mogę... nawet jakby chciał to nie mogę się otworzyć. Kilka razy nawet próbowałem na siłę się w kimś zakochać i nic... nie umiem - Wyjaśnił kopiąc kępkę trawy.
- Cholera a ja... przepraszam - Powiedział drżącym głosem wciąż wpatrując się w Sasuke.
- Nie ma sprawy, rozumiem - Bąknął Uchiha krzyżując ręce na klatce piersiowej - W końcu wyglądam na takiego - Uśmiechnął się kącikiem ust.
- Sasuke, mam prośbę - Oznajmił niepewnie długowłosy odrywając wzrok od czarnookiego - Proszę, nie zrań Naruto, dobrze? - Zapytał jednak zanim Uchiha zdążył odpowiedzieć dodał - Nigdy za specjalnie nie obchodził mnie los tych, z którymi próbowałeś wcześniej ale lubię Naruto, jest fajny, i nie chcę żeby cierpiał. Postaraj się go pokochać albo... albo odpuść sobie już teraz zanim jeszcze nie jest za późno, dobrze?
- E, chłopaki... wra-wracamy? - Zapytał niewyraźnie Kankuro trzymając w ręce już opróżnioną butelkę sake. Za nim stali chyboczący się na nogach Sai i Shino, którzy chichotali cicho z niewiadomego powodu.
- Jasne - Odpowiedział Neji wstając. Sasuke poszedł w jego ślady od razu będą zmuszonym do złapania Kankuro, który o mały włos nie wylądował twarzą w piaskownicy.
- Czy się mnie wydaje czy panowie w ogóle nie są pijani? - Zapytał Shino z głupawym uśmiechem na twarzy.
- Nie, chodźcie - Mruknął Hyuuga przecierając twarz dłońmi - Aleście się spili - Razem z Uchihą zaśmiali się niemrawo asekurując idących przed nimi zapijaczonych chłopaków.
* * *
- Mam dla was propozycję nie do odrzucenia - Powiedział Kakashi zaraz po tym kiedy pod koniec lekcji fizyki kazał drużynie siatkarskiej i koszykarskiej stawić się o 15:00 na boisku obok szkoły - Tsunade-san, postanowiła zorganizować obóz sportowy - Zrobił przerwę obserwując reakcję uczniów - Jedziemy do Kushiro na Hokkaido - Hatake wydawał się być dziwnie podenerwowany - Pojedzie z nami także drużyna pływacka. Obóz ma trwać tydzień zaczynając od soboty czyli od jutra. Jest całkowicie darmowy więc myślę, że nie będzie z tym problemu - Warknął nieprzyjaźnie - Nie przyjmuję żadnych wymówek. Jutro wszyscy wstajecie o siódmej i jedziemy do Kushiro - Zakomunikował - Opiekunem na obozie mam być ja i Gai-sensei - Tak, właśnie dlatego Kakashi był zły. I nie chodziło tu tak właściwie o Gai'a, bo lubił go. Byli rywalami od zawsze ale lubili się nawzajem. Jednak Hatake wolałby aby drugim opiekunem był Iruka. Nie Gai, Asuma, Yamato, Kurenai czy Shizune. Nie. Po prostu Iruka. Czy Tsunade nie mogła tego zrozumieć? Musiał koniecznie iść do niej i powiedzieć, że chce jechać tam z Umino?
- Czy myśli sensei, że jak dostajemy propozycję tygodniowej przerwy od lekcji to będziemy się sprzeczać? - Zapytał Kiba ze szczerym zdziwieniem wypisanym na twarzy - Coś sensei nie ma dzisiaj najlepszego humoru - Podsumował Inuzuka mierząc szarowłosego podejrzliwym spojrzeniem.
- Ehh, Kiba mógłbyś coś dla mnie załatwić? - Zapytał Hatake po czym odszedł z Inuzuką trochę dalej a kiedy szatyn wrócił na jego twarzy jaśniał wielki, cwany uśmieszek. W głowie Naruto zrodziła się jedna myśl: "coś jest na rzeczy".
* * *
- Ja cię pierdolę, jak mi się zajebiście nie chce - Mruknął Kiba przecierając oko i opierając się przy tym o ramię Neji'ego - Jak mnie by się chciało tak jak mi się nie chce to bym mnie już tutaj dawno nie było - Ziewnął głośno wtulając się w Hyuugę, który tylko westchnął cierpiętniczo na deklarację Inuzuki.
- Chyba za dużo czasu spędzasz z Shikim - Burknął Naruto czochrając się po włosach i ziewając w tym samym momencie przez co zatoczył się i wpadł na Sasuke - Przepraszam - Mruknął po czym przyciągnął Uchihę bliżej i położył głowę na jego ramieniu - Poszedłbym spać.
- Co ty tu robisz Suigetsu? - Zapytał Sasuke kiedy obok niego stanął białowłosy z szerokim uśmiechem na ustach.
- Jestem w drużynie pływackiej - Odpowiedział patrząc na Uchihę tak jakby to było oczywiste - Jak tam Juugo? - Zapytał na co brunet posłał mu mordercze spojrzenie.
- Kto to Juugo? - Zapytał Naruto nagle się rozbudzając i posyłając Sasuke pytające spojrzenie.
- To...
- Znajomy - Odpowiedział szybko Uchiha przerywając Suigetsu - Nikt ważny - Uśmiechnął się delikatnie do blondyna na co ten zmarszczył brwi i ignorując wszystko znów ułożył głowę na jego ramieniu.
- Co wy tacy zaspani? - Z akademika wyszedł uśmiechnięty od ucha do ucha Iruka obdarowując wszystkich wesołym spojrzeniem - Nie jest wcale tak wcześnie.
- Sensei, jest siódma - Mruczał Kiba obejmując Neji'ego w pasie - To przecież środek nocy - Iruka spojrzał na szatyna dziwnie po czym znowu uśmiechnął się szeroko.
- Czeka was prawie pięć godzin drogi więc odeśpicie w autokarze - Powiedział zadowolony Umino idąc w stronę smętnego Kakashi'ego stojącego trochę dalej - Dzień dobry, Kakashi.
- Iruka? - W głosie Hatake słychać było szczere zdziwienie - Co tu tutaj robisz?
- Eee... Gai źle się poczuł i stwierdził, że niestety nie da rady pojechać więc Tsunade-san powiedziała, że zamiast niego pojadę ja - Wyjaśnił szybko nerwowo gestykulując. Kakashi uśmiechnął się na to pod maską. To znałyo tylko tyle, że Kiba spisał się bardzo dobrze a Gai najprawdopodobniej czuł się wspaniale.
- Cieszę się - Szarowłosy podszedł bliżej Iruki. Jak dla Umino nieco za blisko, bo ich twarze dzieliło nie więcej niż dziesięć centymetrów. Na opalonych policzkach matematyka wykwitły rumieńce.
- Jedziemy do Kushiro więc... będziemy blisko oceanu prawda? - Zapytał uciekając spojrzeniem i odsuwając się od wciąż uśmiechającego się Hatake.
- Tak, Tsunade wykupiła domki na plaży - Oznajmił Kakashi obserwując zadowoloną minę Iruki.
- Miło - Skomentował krótko Umino a jego wzrok padł na nadjeżdżający autobus.
* * *
W pięciu godzinach jazdy do Kushiro wszyscy zdarzyli się wyspać, Naruto wylał na siebie dwie puszki pepsi oblewając przy tym Sasuke. Kiba rozsypał całą paczkę popcornu niezmiernie denerwując tym kierowcę. Kankuro przez dwadzieścia minut krzyczał: "zsikam się! Mówię wam, że się zsikam!" zanim zatrzymali się na stacji benzynowej. Suigetsu opryskał Kakashi'ego fantą jednak nic nie był wstanie zepsuć humoru fizyka kiedy obok niego siedział Iruka.Umino kilka razy zwyzywał szarowłosego od niewyżytych zboczeńców. Sasuke wdał się w zażartą dyskusję z Tenten i Nejim na temat Kickboxingu. Sai zdążył zdemolować siedzenie bijąc się z Kankuro. Temari pokłóciła się z Tayuyą przy okazji wyrywając jej kilka pasm włosów za co Yoshizaki odpłaciła jej tym samym a Ino przez przypadek wylała na siedzenie lakier do paznokci. Natomiast osoby z innych klas, które należały do drużyny pływackiej parzyły na to z rosnącym przerażeniem.
Kiedy w końcu wszyscy wydostali się z autobusu byli bardziej zmęczeni niż przed wyjazdem... i stanowczo bardziej brudni, mokrzy i lepcy.
- Tak właściwie Shake, to co ty tu robisz? - Zapytał Kiba patrząc na Narę, który przez całą drogę spał niezauważony gdzieś na tyłach autobusu.
- Przyjechałem robić za sędziego na meczach - Wyjaśnił odsuwając się od Kankuro który chciał go objąć w pasie - Spadaj No Sabaku - Mruknął juz nieco poirytowany mierząc poturbowanego Kankuro złowrogim spojrzeniem.
- Jesteś taki nieczuły, Shika - Jęknął szatyn siadając pod ścianą jedno z domków.
- Woah, ale tu fajnie - Wykrzyknął Naruto rozglądając się dookoła. Stali na białym piasku dużej plaży skąpanej w blasku powoli zachodzącego słońca. Kilkanaście metrów dalej, po prawej, znajdowało się zadbane boisko do koszykówki a po lewej rozłożona była siatka przeznaczona do siatkówki plażowej. Na przeciwko nich rozpościerał się błękitny ocean pacyficzny a za nimi kilka sporych, ładnych drewnianych domków. Całość była odgrodzona od reszty cywilizacji wodami oceanu jak i lasem, w którym rosły duże sosny japońskie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńObiecuję, że bd komentować, tylko pamiętaj nie ma nic za darmo;D Twoim zadaniem jest często dostarczać notki, które mam komentować :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że Sasuke coraz bardziej się zmienia i to śniadanko na przeprosiny dla Naruto hm... że mnie nikt tak nie przeprasza:/
Ja się pytam, dlaczego naszego blondyna nie było na piwie?? Przecież jak się dowie, że pili bez niego to w najlepszym wypadku się zamknie w sobie xD
Zaskoczyłaś mnie nagłym pogodzeniu Sasuke z Neji oO, a ta ich rozmowa... nie spodziewałam się po Sasuke takiej otwartości! Tylko martwi mnie ten Jugo.
Rozwaliłaś mnie zachowaniem Kakashiego, jak on musi lubić Irukę, że został zmuszony aby poprosić Kibę o pomoc :D
No i oczywiście ten obóz, coś czuję, że bd się działo (aż współczuję drużynie pływackiej) o czym może świadczyć zachowanie młodzieży w autobusie i ten tekst Kankuro: "Zsikam się! Mówię wam, że się zsikam!" odlot!
Pozdrawiam i życzę weny
Ps. Sorki, że się tak rozpisałam :)
Hilda
jeszcze się nie obudziłam to chyba dalej sen :D
OdpowiedzUsuńKami-sama notka tak szybko :D
myślałam, że to nie możliwe a jednak ^^
co do notki świetna jak zwykle
nawet jak bym chciała znaleźć błędy i cie o nich poinformować to nie dam rady za bardzo wciąga mnie opowiadanie :P
mam nadzieję, że Sasuke nie zrezygnuje z Naru bo tak być nie może xD
oczywiście czekam na następną notkę
wcale a wcale się nie obrażę jeśli następną notkę dodasz też tak szybko *3*
jeśli zdążysz napisać tego one-shot'a i wstawisz go szybko to też nie będę zła :)
XYZ*3*
Ej no. ! po co Kiba się napatoczył, bylby fajny striptiz a tu dupa. Kakashi jak zwykle zakochany w Iruce. :D Hah. jak ja ich kocham. ;* Rozwaliłoe mnie ich zachowanie w autobusie no i kaszalot jaki opanowany przez to szczęście. xd Kibe to ja kocham. "jakby mi się chciało tak jak mi się nie chce to by mnie tu juz dawno nie było." Kochaam goo <3 choć za to wtargnięcie w trakcie wystepu Uchihy to bym go zatłukła.
OdpowiedzUsuńKurde, jestem taka szczęśliwa, ze znów piszesz to opowiadanie, że ty sobie tego nie wyobrażasz dziewczyno. po prostu kocham to i Ciebie też za to, że to piszesz. <3 czekam na następny i życzę weny.
Rozdział jak zawsze świetny, po raz kolejny nie mogłam oderwać się od czytania. Uwielbiam to opowiadanie, wiem, że się powtarzam, ale taka jest prawda! Cieszę się, że tak szybciutko dodałaś ten rozdział *.*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego, jestem ciekawa co się wydarzy :o
Aha no i powodzenia w pisaniu tego one-shot'a! :D
Pozdrawiam doooosiia :*
Dawno nie wchodziłam na Twojego blog a tu nowe notki .! :3 Rozdział jest naprawdę świetny, mam nadzieję, że Sasuke i Naruto będą sami w pokoju/domku . *_* Czekam na next rozdział . Pozdrawiam i następnym razem powiadamiaj mnie o nowych notkach . :DD
OdpowiedzUsuńAki-chan . ^^
Pięknie... Ocean i plaża... Idylla po prostu. Casanova z tego Sasuke i do tego niepewny swoich uczuć. Mam nadzieję, że nie zrani naszego blondaska. Dzieki i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmaxiii
Nie no świetne to było,Sasuke się zmienia(na lepsze oczywiście);p Ciekawi mnie co zrobił Kiba,że Iruka pojechał zamiast Gaia.A ich zachowanie w autobusie... myślałam,że padnę;D Ty to potrafisz rozbawić;) Striptiz przeszkodzony ale kiedyś się dokończy^^
OdpowiedzUsuńI wiesz uważam,że to co jest godne pochwały należy chwalić,dlatego też Cię chwalę;**I jestem pewna,że mnie nie zawiedziesz bo czytałam mnóstwo yaoi a Twoje zalicza się do jednego z najlepszych;);*
Pozdrawiam i życzę weny;*
Kasia
Hej, jestem nowa i przez całą noc czytałam twojego bloga :D Muszę powiedzieć, że jest świetny :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nowa notka pojawi się szybko, bo nie mogę się doczekać dalszych wydarzeń.
Pozdrawiam, życzę weny i zapraszam do siebie xD
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak Bozię kocham, jesteś nieprzewidywalna. xD Nigdy nie wiadomo kto z kim, gdzie (to zwłaszcza! XD) i czy aby na pewno! *_* To jest piękne! xD W ogóle historia płynie tak spokojnie, lekko się wszystko czyta (achh i na dole jest mój ukochany obrazek ;3)
OdpowiedzUsuńBlog jest super - wygląda fantastycznie, choć brakuje mi kolorowego "sorry girls, I'm gay" XD
Witam,
OdpowiedzUsuńrozdział wspaniały, czyta się fantastycznie, bardzo mi się podoba taki Sasuke widać się zmienia i to na lepsze, śniadanie do łóżka i striptiz, no tak Kiba to ma wyczucie czasu w takim momencie przerwać i wpaść do pokoju Naruto agrrr ;/ Plaża, ocean, oj się będzie działo... jeszcze niech Sasuke ma pokój z Naruto ;] Już zacieram rączki na następny rozdział ;]
Weny, weny życzę....
Pozdrawiam gorąco Basia
Zakochałam się w twoim opowiadaniu. Gdzieniegdzie literówki i inne błędy, ale od pierwszego rozdziały widać ogromną poprawę. Widać, że wprawiłaś się w pisaniu i jest naprawdę dobrze, poza tym ta historia niesamowicie wciąga. Przeczytałam wszystko w jeden dzień. I pragnę więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Bardzo bym chciała, żeby Sasuke pokochał Naruto. Coś czuję, swoim yaoistycznym nosem, że będzie się bardzo DUŻO działo na tym obozie sportowym. Kto wie, może nawet pomiędzy moją kochaną parką? W rozdziale znalazło się kilka literówek. Ale notka jak zwykle cudna. :D
OdpowiedzUsuń50 year old Systems Administrator II Perry Nevin, hailing from Happy Valley-Goose Bay enjoys watching movies like Colossal Youth (Juventude Em Marcha) and Taxidermy. Took a trip to Palmeral of Elche and drives a Alfa Romeo 6C 2500 Competizione. znajdz tutaj
OdpowiedzUsuń